Epilog

398 25 28
                                    

4 miesiące później

Zrobiliśmy wszystko, aby Ethan trafił do więzienia. Po paru rozprawach sądowych, złożonych zeznaniach w końcu nam się udało. Ethan Williams trafił do więzienia, a my w końcu możemy żyć normalnie. Wszystko teraz jest w porządku. Zero sprzeczek, zero kłótni, tylko spokojne życie.

Stoję właśnie pod sceną, na której gra Tokio Hotel. To pierwszy koncert z trasy Zimmer 483. Bill śpiewa jedną z piosenek rozglądając się po widowni. Łapie mój wzrok i lekko się uśmiecha, ja również. 

Gdy kończy piosenkę schodzi ze sceny, bierze mnie za rękę i ciągnie za sobą. Stoimy razem na scenie. Jakie to dziwne a za razem cudowne uczucie. Stoisz na podwyższeniu, każdy na ciebie patrzy, a ty na nich. Czuje się wyróżniona. Niektórzy piszczą i krzyczą na mój widok. Macham do nich i uśmiecham się szeroko. Wszyscy mi odpowiadają machnięciem dłoni. Dużo osób wszystko nagrywa.

Nagle światła na scenie zmieniają kolor na różowy, a chłopaki (oprócz Billa) zaczynają grać inna melodie niż mają ich piosenki. Dopiero po chwili ogarnęłąm, że grają I Wanna Be Yours od Arctic Monkeys, kiedy usłyszałam głos Alexa Turnera, który lecial przez jeden z głośników.

-Bill co się dzieje?-spytałam, stając twarzą w twarz z moim chłopakiem.

-Vic, ja wiem, że za nami było sporo kłótni nawet było rozstanie spowodowane moim niespodziewanym trafieniem do więzienia i jedno też wynikające z naszej kłótni- powiedział patrząc mi w oczy. Każdy słyszał co mówił, ponieważ do twarzy miał przyczepiony mały mikrofon. Patrzyłam mu w oczy, a on złapał mnie za ręce.

-Ja wiem, że niektórzy mogą stwierdzić, że to za szybko. Przecież nie jesteśmy razem nawet rok, ale ja już jestem pewien. Jestem pewny w stu procentach. Ba, nawet nie w stu. Jestem pewny w milionie procent, że resztę życia chce spędzić z Tobą, Vic. 

W moich oczach stanęły łzy kiedy ujrzałam przed sobą Billa Kaulitz klękającego na jedno kolano. Z kieszeni swoich spodni wyciągnął małe czerwone pudełeczko w kształcie serca. Otworzył je. Moim oczom ukazał się piękny srebrny pierścionek z czarnym sercem. Ludzie krzyczeli, abym się zgodziła. Czułam wzrok każdej osoby na sobie i ta presję, która na mnie wywierali.

-I wanna be yours, Vic- zaśpiewał razem z melodia piosenki wpatrując mi się w oczy. Poczułam łzy lecące po moich policzkach, kiedy się szczerze uśmiechnęłam.

-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- spytał nadal nie przerywając kontaktu wzrokowego.

Odebrało mi mowę, kiedy tak klękał przede mną, patrzył mi się w oczy, ale wiedziałam, że muszę coś powiedzieć. On czeka na moją odpowiedź. Widziałam to zawachanie i niecierpliwość na jego twarzy. Czy on naprawdę myslal, że ja mu odmowie?

-Bill- szepnęłam, a wtedy wybuchnęłam płaczem.- Oczywiście, że tak!

Chłopak wstał z kolan. Wyciągnął pierścionek z pudełka i założył mi go na serdecznego palca u prawej ręki. Obrócił nas w stronę widowni. Uniósł do góry moją dłoń z pierścionkiem i szczerze się uśmiechnął.

-Powiedziała tak!- wykrzyknął patrząc na swoich fanów. Przykryłam swoje usta drugą dłonią, ponieważ nadal nie mogłam zapanować nad swoim płaczem. Cały tłum zaczął klaskać.

Bill zaraz zamknął mnie w objęciach, po czym namiętnie pocałował.

-Oficjalnie witam w rodzinie, Pani Kaulitz.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz