27

537 23 24
                                    

Wróciliśmy do domu. Wzięłam szybki prysznic i przygotowałam przekąski do maratonu filmów. Razem z Billem postanowiliśmy, że zrobimy sobie maraton. Pościeliłam wygodnie łóżko i włączyłam ledy. Wzięłam pilot z komody i wygodnie się położyłam. Z wybraniem filmu czekałam na Billa, który właśnie bierze prysznic.
Wsypałam chipsy do jednej miski, a do drugiej żelki.

-Już jestem.- powiedzial kiedy wyszedł z toalety.

Zaraz polozyl się obok mnie na łóżku zabierając mi z dłoni pilot.

-Oglądamy horror?- zapytał wpisując w wyszukiwarce na Netflixie.

-Boję się horrorów.- przyznałam.

-Nie włączymy strasznego. Co ty na to abyśmy obejrzeli Krzyk?

-No dobrze. Ale jak będę się bała to wyłączymy? Nie chcę mieć później koszmarów.

-Nie ma sprawy.- powiedzial po czym włączył film.

Położył swoją dłoń na moim ramieniu i przysunął mnie do siebie. Przytuliłam się do niego i zaczęliśmy oglądać.

Parę minut później gdy na ekranie wyskoczył Ghostface wystraszyłam się i schowałam głowę w zagłębieniu szyi chłopaka. On się odsunął i zrobil odrazajaca mine. Zabrał dlon z mojego ramienia.

-Co się stało?- chciałam dotknął jego dłoni ale ja odsunął.

-Nie dotykaj mnie.- wysyczał oddalając się jeszcze bardziej ode mnie.

-O co ci chodzi Bill?- zapytalam przerażona. Przecież jeszcze niedawno bylo wszystko okej. Czemu tak nagle się to zmieniło?

-Nie chce aby dotykała mnie dziewczyna, która dotykał ten idiota.

Zamarłam. Wpatrywalam się w niego z niedowierzaniem na twarzy. O czym on do cholory mówił. Jak on tak mógł powiedzieć. Poczułam się jakby ktoś żywcem wyrwał moje serce z klatki piersiowej. Zaczęło mi się robić nie dobrze.

-Jak możesz tak mówić?- zapytalam na jednym tchu.

-Brzydzę się tobą.

Nie mogłam uwierzyć w to co powiedzial. Zatkało mnie. Czulam się jakoś dziwnie. Jakbym była w jakimś pojebanym śnie. Może nawet i nie snie, koszmarze. Zaczęłam co raz szybciej oddychać. Przed oczami miałam postać Billa patrzącego na mnie z politowaniem kiedy wstał z łóżka i poprostu zostawił mnie w pokoju trzaskając drzwiami. Złapałam się za gardło próbując złapać oddech. Zaczęłam panikować. Jakim on cudem mógł mi tak zrobić?

-Victoria do chololery!- usłyszałam jakiś głos z oddali.- Obudź się no!

W parę sekund otworzyłam oczy. Usiadlam z przyspieszonym oddechem i szybko bijącym sercem. Bill usiadl obok mnie i złapał mnie za plecy przytulając do siebie. Byłam zszokowana. Odsunęłam się od niego. On posłał mi pytające spojrzenie.

-Jeszcze przed chwilą powiedziałeś, że się mnie brzydzisz. A teraz mnie przytulasz?- powiedziałam z wyrzutem.

-Victoria, śnił Ci się zły sen.- powiedzial spokojnie głaszcząc moje plecy.- Po paru minutach filmu zasnęłaś.

Patrzyłam na niego i zastanawiałam się czy mówi prawdę. Ten sen był tak bardzo relaistyczny, że naprawdę trudno mi uwierzyć, że nie był prawda. Chociaż gdy tak na niego patrze co raz bardziej zastanawiam się czy jego idealne usta mogły by powiedzieć tak okropne słowa w moja strone. Pamiętam jak w tamtym momencie czułam się dziwnie. Tak jakby we śnie. Może miał rację, że spałam. Nawet nie pamiętam co było w filmie przed wyskokiem tej postaci w śmiesznej masce.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz