24

546 22 13
                                    

Wchodziliśmy właśnie do szpitala w Londynie. Szukałam wzrokiem sali numer 190, w której znajdował się mój brat. Byliśmy co raz bliżej, ponieważ na drzwiach znajdował się numer 187.

Zauważyłam trójkę osób siedzących na krzesłach pod jedna z sal. Od razu ruszyłam w ich stronę. Stanęłam przed moja brązowowłosą siostra. Ta uniosła na mnie swój wzrok i szybko mnie przytulila.

-Skąd wiedziałaś?- zaczela płakać w moje ramię.

-Zadzwonił do mnie z nieznanego numeru jeszcze zanim stracił przytomność. Od razu postanowiłam przyjechać. Zabukowalam naszybszy lot.- odparłam wtulajac się w nią. Chociaż była ode mnie młodsza byłyśmy prawie równe. Alice była trochę niższa.

-Victoria.- podeszła do mnie moja mama i zamknęła w uścisku mnie i moją siostrę. Zaraz dołączył się do nas tata.

Spojrzałam na Billa, który stał przy ścianie trochę zawstydzony. Wyciągnęłam do niego rękę kazać mu podejść. Zrobil to niepewnie. Wtedy pociągnęłam go za rękę i również go przytuliłam. Teraz staliśmy w dużym uścisku. Czarnowłosy szeroko się do mnie uśmiechnął I zlozyl pocałunek na moim czole. Zmarzczylam nos na ten gest i wtulilam się jeszcze bardziej w jego ciało.

Rodzice razem z Alice zaraz się odsuneli i osłupieli na widok Billa. On odsunął się ode mnie i uśmiechnął do moich rodziców.

-Dzien dobry.- powiedział podchodząc do mojego taty  i wyciągnął w jego strone rękę. On ścisnął rękę czarnowłosego i uśmiechnął się szeroko. Później podszedł do mojej mamy i również wyciągnął do niej dlon. Ona ja zignorowała i poprostu zamknęła go w uścisku, który zaraz odwzajemnił.

-Czesc Alice.- podszedl do mojej siostry i ja również przytulił. Ta stała oslupiala ale zaraz oddala przytulasa. Stanęłam koło niej. Gdy oderwała się od czarnego spojrzała na mnie. Była całą czerwona.

-On zna moje imię i mnie przytulił.- pisnęła do mojego ucha. Wywróciłam oczami po czym potargalam jej włosy na co ona zrobiła naburmuszona mine i usiadła na krzesło, które zajmowała wcześniej.

Rodzice zajęli swoje krzesła. Zostało ostatnie wolne.

-Usiądź.- powiedział Bill pokazując mi miejsce.

-Nie dzięki, postoje.- powiedziałam.

Pokazał mi oczami abym usiadła ale ja tylko pokręciłam głową i kazałam mu usiąść. On z niechęcią to zrobił. Postałam chwilę a później sama usiadłam na podłogę przed nimi. Rozmawialiśmy o wszystkim. Nawet padły pytania czy mój tatuaz jest serio prawdziwy. Po chwili każdy zasnął. Stwierdziłam, że ja też utnę sobie drzemkę. Byłam naprawdę zmęczona po podróży. W ogole nie spałam w samolocie. Oparłam głowę o swoje ramię i usnęłam.

Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię. Otworzyłam oczy i przed sobą ujrzałam wokalistę. Usiadł on na krzesło i poklepał swoje kolana dając mi znak aby na nie usiąść. Spojrzałam na innych. Spali.
Wstałam z miejsce I podeszłam do krzesła, na którym siedział Bill. Usiadłam na jego kolanach bokiem. Swoją jedna rękę położyłam na jego ramionach natomiast druga na swojej nodze. Głowę oparłam o jego klatkę piersiową. On położył swoją głowę na moją. Chwilę później poczułam ruch chłopaka. Zdjął z siebie swoją skórzana kurtkę i okrył mnie nia. Jedna rękę położył na mojej talii podtrzymując mnie abym nie zsunęła się z jego kolan natomiast druga położą na moich kolanach. Moje nogi zwisaly z kolan chłopaka na podłogę. Było mi bardzo wygodnie. Położyłam jeszcze reke, która lezala na moich kolanach na klatke piersiową chłopaka. Wtulilam się w jego ciało. Za chwilę zasnęłam.

***

Poczułam intensywny zapach kawy. Otworzyłam lekko oczy, które zaraz i tak zamknęłam przez rażące światło szpitalne.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz