☆꧁✬◦°˚°◦. օ ɮɛʐռǟɖʐɨɛʝռʏƈɦ քօƈʐąȶӄǟƈɦ, ǟʟɛ ռǟɖʐɨɛɨ ռǟ ʟɛքֆʐʏ ӄօռɨɛƈ .◦°˚°◦✬꧂☆

128 8 36
                                    

☆꧁✬◦°˚°◦. ɖɛɖʏӄǟƈʝǟ .◦°˚°◦✬꧂☆

nagietson

wscieklykundel

emilys_here

Dziękuje za każdy komentarz <3


Kai wszedł do pomieszczenia niezbyt dużych rozmiarów, gdzie przez znaczną ilość osób, wydawało się jeszcze mniejsze niż było w rzeczywistości. Pokój składał się z dwóch pomieszczeń i jednej łazienki, mikroskopijnych rozmiarów. Na szczęście nie panował tutaj zaduch, a wszystko było starannie zadbane i nie wyglądało na to, aby mieli tutaj nieproszonych gości w formie karaluchów czy szczurów. 

W pomieszczeniu, który można uznać za przedpokój siedział przy stole Zane i czekał cierpliwie na przyjście szatyna, który został wysłany do opłacenia następnej doby za nocleg. Lloyd i Cole znajdowali się w sypialni. Jay pilnował więźnia w lesie obok miejscowości, w której byli. 

 Nie była to miejscowość Zimna Wódka, ponieważ woleli oddalić się od niej i jej podejrzanych mieszkańców. Była to nieco mniejsza wioska i nosiła nazwę Wódka. Założycielem była ta sama osoba, co w Zimnej Wódce i chciał mieć dworek blisko lasu i z dala od pracujących ludzi. Koniec końców przez swoją leniwość osiedlił osoby i ich rodziny obok siebie, by mieć ich zawsze pod ręką i nie musieć czekać aż przyjdę te trzy kilometry dalej. Jak to dobrze, że kraj przestała być społeczeństwem stanowym wieki temu i mieszkańcy nie musieli działać pod dyktando arystokracji. Dziwne było, że zachód dalej praktykował taki podział. Ale no cóż to w końcu zachód z panującym chrześcijaństwem. A to oni nazywają ich barbarzyńcami. Nie żeby to nie była prawda poniekąd. 

Kai usiadł na przeciw Zane'a, rozsiadając się wygodnie na krześle i zakładając ręce na piersi. Miał na sobie zwykły strój, nie wyróżniający się niczym z tłumu. 

-Obudził się w końcu? - zapytał, niemalże prychając. 

-Nie - odpowiedział blondyn nawet nie pytając o kogo mu chodzi, bo było to oczywiste, że mowa tutaj była o Cole'u, który nadal nie wybudził się z narkotyku. Lloyd był z nim.

-Kurwa, ile można się wybudzać - fuknął i nim Zane zdążył mu odpowiedzieć znalazł się przed drzwiami sypialni, które otworzył na oścież. 

Lloyd, siedzący na krześle obok łóżka na, którym smacznie spał brunet, przestraszył się tym nagłym wtargnięciem i w pierwszym odruchu jego ręce skierowały się do broni u boku paska. Odetchnął z ulgą widząc, że to tylko Kai. Nieco wkurzony Kai. 

-Nie-

-Serio jeszcze dalej śpi? - przerwał mu, poirytowany. 

-Ale dlaczego jesteś taki zły? - zdziwił się blondyn. 

Szatyn nie odpowiedział mu na to tylko wyczekiwał odpowiedzi na swoje pytanie. 

-Ech- westchnął - Nie

-A co próbowałeś?

-Miałem coś próbować? - zdziwił się. 

-Daj odsuń się - zbliżył się do łóżka, a Lloyd wstał i usunął się na bok - Pokażę ci jak to robić w stylu Kai'a Tong'a

-Cokolwiek chcesz zrobić, uważam, że jest to zły pomysł - odparł sceptycznym tonem. 

-Ale, że co Kai chce zrobić? - spytał Zane, wchodząc do pomieszczenia. 

☆꧁✬◦°˚°◦. քօʍóɖʟ ֆɨę ɖօ ʟǟʋʏ .◦°˚°◦✬꧂☆- [Lava Shipping] x mitologia słowiańskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz