☆꧁✬◦°˚°◦. օ ֆӄʏʟօʀ ɨ ӄǟɨ'ʊ .◦°˚°◦✬꧂☆

125 10 55
                                        

Osiem lat temu. Wiek Kai'a 15 lat

-Kurwa! - krzyknął Kai otwierając drzwi na oścież i zaraz je zamykając z hukiem. Wszedł do nie swojego mieszkania jak do siebie, bo czemu nie miałby tego robić skoro właśnie czuje się jak u siebie w domu. Wprawdzie Skylor zawsze mu mówi, by pukał nim wejdzie, a dopiero potem używał dodatkowe klucza jaki od niej dostał, ale teraz był zbyt wzburzony, by przejmować się takimi rzeczami. Później mu za to da reprymendę czy coś - Ta gówniara kiedyś mnie doprowadzi do zawału 

-Kai mówiłam ci pukaj! - odkrzyknęła mu dziewczyna, wyłaniając się zza ściany z poirytowanym wyrazem twarzy. Miała spięte rude włosy w niskiego koka i gruby sweter na sobie. Była niewiele starsza od Kai'a. Byli z tego samego roczniku, ale jej urodziny wypadały szybciej niż jego, dzięki czemu mogła złożyć wcześniej papiery o przyspieszenie kursu na zostanie najemnikiem, co Kai niesamowicie jej zazdrościł. On niestety musiał czekać do sierpnia. 

Podparła się pod boki i patrzyła karcącym wzrokiem na swojego chłopaka. Mówiła mu tyle razy, by pamiętał o tym, bo jednak za każdym razem, gdy słyszy kroki po swoim mieszkaniu to pierwsza myśl jaka ją nachodzi, że jest to ktoś od jej ojca lub jakiś włamywacz. Jej obawy są całkowicie uzasadnione. Nie zdziwiłaby się gdyby jej ojciec wysłał kogoś, by ją śledziono odkąd udało jej się uciec z domu. Ojciec Skylor był prawdziwym psychopatą - Już chciałam chwycić po broń - burknęła.

-No przepraszam, ale jak usłyszysz co ci powiem to też się wkurwisz! - odparł zdenerwowany, a żeby jakkolwiek wyładować swą złość zaczął chodzić ten i z powrotem po małej przestrzeni mieszkalnej, co wyglądało dosyć komicznie przez co irytacja dziewczyny opadła. 

Skylor mieszkała sama, więc nie potrzebowała dużo miejsca. Jej lokum to były trzy niezbyt duże pokoje w starej kamienicy, którą ciężko było ogrzać w zimowe dni takie jak te. Był początek stycznia. Mimo to nie zamierzała się przeprowadzać nigdzie indziej. Przynajmniej tutaj mogła zachować prywatność i dyskrecje własnego życia, bo ściany nie były cienkie jak w tych nowszych budynkach. Coś za coś, jak to mówili. A trzeba było przyznać, że zawsze, gdy się pojawiał Kai w jej czterech ścianach to robiło się niesamowicie głośno. On ożywiał mieszkanie, dzięki czemu nie czuła się tak samotna, a do jej życia wprowadzał masę kolorów. 

-Po pierwsze - sformowała pierwsze słowa swojej wypowiedzi, która szybko została przerwana przez szatyna.

-A zapomniałbym przez tą małą flądrę! - fuknął, zatrzymując się w miejscu.

Następnie podszedł do wyjścia, ale tylko po to by ściągnąć swoje buty i położyć je na odpowiednie miejsce oraz odwieść kurtkę na wieszak. Potem niemal biegiem podszedł do Skylor, położył jedną dłoń na jej ciepłym policzku, zbliżył się i podarował jej krótki, ale i jednocześnie pełen miłości pocałunek. Dziewczynę przeszły dreszcze, gdy poczuła zimną dłoń na sobie, ale mogła zaliczyć te dreszcze do tych przyjemnych, bo przypominały jej sytuacje, kiedy sunął po jej rozgrzanym ciele, zaraz po tym, gdy przychodził z dworu. Czasami nawet o późnych godzinach, by móc ją tylko zobaczyć, a nawet nie mieszkają blisko siebie. Dzieli ich pół olbrzymiego miasta.

-Doceniam to, że ściągnąłeś buty, ale jest to całkowicie po fakcie - głową wskazała na śnieg pozostawiony po butach, który powoli zaczął się roztapiać.

-No, kurwa nooo - wyjęczał przeciągle szatyn.

- Pomopujesz później - pocałowała go na szybko w policzek i złapała go za rękę, kierując go do najcieplejszego miejsca w jej mieszkaniu. 

Salon był połączony z kuchnią, gdzie w piecu żywo palił się ogień i trzeszczało w nim drewno. Dodawało to przytulnego klimatu. Posadziła ich na jasnej, dosyć starej kanapie, która służyła jej dodatkowo za łóżko. Obok tego znajdowało się wąskie okno przez, które wpadały niezbyt mocne promiennie słoneczne. Świat zza szybą był pokryty bielą i chłodem. Okryła ich brązowym puszystym kocem. Chciała się mocno wtulić w swojego chłopaka, ale wiedziała, że ten będąc wzburzony zacznie albo mocno gestykulować, albo zaraz ponownie chodzić te i z powrotem.

☆꧁✬◦°˚°◦. քօʍóɖʟ ֆɨę ɖօ ʟǟʋʏ .◦°˚°◦✬꧂☆- [Lava Shipping] x mitologia słowiańskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz