Jay zamyka z hukiem wieczko od telegrafu z głośnym, zdenerwowanym westchnięciem. Zaczyna pakować resztę narzędzi do kieszeni. Na szczęście nie jest ich dużo, raptem śrubokręt, metalowe linki, baterie i małe wymienne części do urządzenia.
Powoli schodzi z drzewa, mając sprzęt przewieszony na pasku za swoimi plecami. Bez problemowo zeskakuje na dół obok siedzących chłopaków.
-Obudźcie Zane'a - poleca na wstępie, odkładając telegraf ostrożnie na ziemi.
-Nie śpię - informuje, ściągając z siebie koszulkę, która dawno zdążyła już wyschnąć.
-I przez ten cały czas nie spałeś? - pyta zaszokowany.
-Nie
-Chwila słyszałeś nasze rozmowy przez ten cały czas? - dołącza się do rozmowy Lloyd, który również poczuł się oszukiwany, jak Walker.
-No niestety tak - wzdycha.
-Czyli nas zwyczajnie ignorowałeś? - pyta Cole - Nawet kiedy cię o coś pytałem?
-To były dobre chwile - uśmiecha się do siebie - I tak nie uznałem, że to coś ważnego
-Dobra mniejsza o to - zbywa temat - Musimy dostać się do miasta, jak najszybciej
-Dlaczego? - pyta, marszcząc swoje czoło.
-Próbowałem się połączyć z najbliższym semaforem, ale coś najpierw mi zablokowało fale elektromagnetyczne, a później jakby próba połączenia całkowicie zniknęła. Jakby nie istniał nadajnik. Próbowałem przekształcić sygnał, aby wyłapał dalszy semaforem, ale mam za słaby sprzęt i potrzebuje mocniejszych baterii albo agregatu, który doda im mocy, ale to nie wiem czy byłby w pierwszym lepszym mieście. Chyba, że bym-
-Dobra, dobra - przerywa Zane wypowiedz chłopaka, zapowiadającą długi niepotrzebny im w tej chwili monolog, który i tak zrozumieją, co drugie słowo - Wystarczy mi informacja, że nie możesz się połączyć i potrzebujesz wzmocnić ten swój
-Sygnał elektromagnetyczny - dokańcza za niego dumnie.
-A potrzebujemy tego w tej chwili? - zadaje pytanie Lloyd - Nie możemy się później z nimi skontaktować?
-Lepiej nie odkładajmy tego - odpowiada Julian - Powinni być na bieżąco z tym co wiemy, a im dłużej się z nimi nie skontaktujemy to będzie niepokojące, zwłaszcza, że wiedzą, że coś nas ściga
-Musieli się dowiedzieć jakoś z jakim semaforem się łączę i jakoś zniszczyć go - zauważa Jay.
-A co to ten semafor? - pyta blondyn.
-Właśnie - prycha Cole.
-To taki nadajnik, który odbiera i przekazuje sygnały dalej. Jeszcze nie udoskonaliliśmy telegrafów, by było zdolne dostarczać wiadomości bezpośrednio w dane miejsce. Dlatego wychwytują te najbliższe. Jeśli chce, by złapał zasięg od dalszego semafora to potrzebuję większej mocy i...wysokiego punktu albo znajdziemy inny bliższy semafor. To też rozwiązanie, ale dłużej by nam to zajęło
-Jakie miasto jest najbliżej nas?
-Ha moje ulubione! - wtrąca się niespodziewane Kai, który podchodząc do grupy, usłyszał zadane pytanie. Szczerzył się i wyglądał, jakby jego dobry humor powrócił.
-Jakie? -pyta Lloyd, ale zaraz dostaje olśnienia i kiwa z uznaniem głową, mając taki sam cwany uśmieszek, co jego przyjaciel -Oj już wiem
-Przecież wy stamtąd już nie wyjdziecie! - skarży się Walker - Ja już was znam
CZYTASZ
☆꧁✬◦°˚°◦. քօʍóɖʟ ֆɨę ɖօ ʟǟʋʏ .◦°˚°◦✬꧂☆- [Lava Shipping] x mitologia słowiańska
ФэнтезиDylogia ,,Modlitwa" Rozdziały w każdą niedzielę o 24:00! Kai i Cole żyją w dwóch różnych gildiach i z pewnością to co ich łączy jest śmierć obydwojga rodziców w bardzo młodym wieku oraz zamiłowanie do wykonywanej profesji. Można by też dodać wzajemn...