Kilka tygodni wcześniej...
W krystalicznym jeziorze odbijały się tona szarych chmur oraz ostre szczyty, które pokrywały dookoła niedużych rozmiarów, głęboką dolinę. To miejsce może nie było najwyższym szczytem gór Egalta, ale z pewnością było najładniejszym. Najpewniej przyczyniło się do tego brak obecności człowieka, zwłaszcza o tej porze roku, gdzie ciężko było znaleźć żywą duszę. Nawet zwierzęta nie zapuszczały się w te regiony, nie licząc ptaków, które szybowały nad niebieskim, czystym jeziorem, przeglądając się w nim.
Było cicho i spokojnie. Szum wiatru tutaj nie docierał, dzięki wysokim wyżynom, a mimo to panował chłód większy niż u podnóża gór. W te regiony szybciej zawitała jesień, przeganiając gorąc lata, a w zamian dając jaskrawe kolory naturze.
I byłoby tak cicho i spokojnie aż do późnej wiosny, gdyby nie głośny krzyk odbijający się echem dokoła.
-Kurwa nigdy więcej jaskiń! - ryknął wściekle Jay, wychodząc z jamy po kamienistej ścieżce. Pieczara była tak głęboka i ogromna, że szybko połykała wpadające tam promiennie słoneczne - Ani nic co jest związanego z wchodzeniem w dół, walką z zmarłymi i brzydkimi upirami!
-Jay, ale ty zdajesz sobie sprawę, że będziemy musieli zaraz zejść z powrotem do jaskini? - spytał retorycznie Zane, wychodzący na prowadzenie.
Stanął przed krajobrazem nie po to, aby podziwiać go, a znaleźć coś co pomogłoby im w znalezieniu drogi powrotnej. Cole mówił, że zejście w dół, te bardziej turystyczne, doprowadzi ich po za region Trikutnika, co nie było im teraz na rękę. Jeżeli chciało się dostać do Prudnika to należało przemierzyć olbrzymie ilości kilometrów w głąb tych dzikich terenów. Nie podobało mu się to ani to, że zostali rozdzieleni, a Kai i Cole znaleźli się razem.
To wróży same nieszczęścia, a on nic nie mógł na to poradzić. Potrzebują wsparcia.
-Kurwa, faktycznie! - fuknął, unosząc ręce w górę, które zaraz spadły na jego rude loki - Japierdole, a niech się wszyscy pierdolą. Na co ja się zgodziłem!
-Jay, bądźmy lepiej cicho... - odezwał się z zdenerwowanym głosem Lloyd, wskazując palcem na drewnianą tabliczkę - Tu nie jest bezpiecznie
-A gdzie jest - prychnął sam do siebie chłopak, pochodząc bliżej blondyna tak samo jak Zane.
Napisz na tablice głosił:
Szanowni turyści,
w okresie od września do marca prosimy o nie wchodzenie nad jezioro Ezeras z uwagi na zwiększoną aktywność niebezpieczną upirów.
Jeśli widzisz ten znak, zawróć póki jeszcze możesz
Zarząd prowincji
Silezji
-Jak myślicie jakie mogą być tutaj upiry? - zapytał Jay, rozglądając się wokół z czujnym spojrzeniem. Szybko przeszły go ciarki, kiedy chłodniejsze powietrze przeszyło jego skórę, która nie zdążyła się jeszcze rozgrzać po wpadnięciu do lodowatej wody. Przykrył się szczelniej wcześniej narzuconą marynarką.
Musiał przyznać, że miejsce było piękne. Najwidoczniej bogowie z szczególną troską przywiązali do niego wagę, by wyszło jak najlepiej można było. Tutaj nawet ździebko trawy nie znajdowało się przypadkowo. Nic dziwnego, że nawet potwory migrowały tutaj.
CZYTASZ
☆꧁✬◦°˚°◦. քօʍóɖʟ ֆɨę ɖօ ʟǟʋʏ .◦°˚°◦✬꧂☆- [Lava Shipping] x mitologia słowiańska
FantasyZawieszona Kai i Cole żyją w dwóch różnych gildiach i z pewnością to co ich łączy jest śmierć obydwojga rodziców w bardzo młodym wieku oraz zamiłowanie do wykonywanej profesji. Można by też dodać wzajemną chęć do uprzykrzania sobie życia na różne s...
![☆꧁✬◦°˚°◦. քօʍóɖʟ ֆɨę ɖօ ʟǟʋʏ .◦°˚°◦✬꧂☆- [Lava Shipping] x mitologia słowiańska](https://img.wattpad.com/cover/341531911-64-k851823.jpg)