Minęło dwa tygodnie od naszego starcia z M.E.C.H'em oraz Nemezis Prime i jak dotąd nic o nich nie wiadomo. Po tym jak prototyp został zniszczony nie odnaleziono ciała Silasa, a organizacja zdążyła zatrzeć ślady przed przybyciem wojska, a to nie wróży nic dobrego. A tak poza tym to nic ciekawego się nie działo, no może poza tym, że Optimus został wezwany przez agenta Fowlera do bazy wojskowej. Ponoć generał chciał wiedzieć jak czuję się Optimus po incydencie ale ja wiem, że to ma drugą stronę medalu. A wracając do teraźniejszości to obecnie wygrzewam się na popołudniowym słońcu na brzegu rzeki blisko mojej jaskini. Poinformowałam Ratcheta, że dzisiaj mnie w bazie nie będzie ale jakbym była potrzebna to ma dać znać niestety. Dawno nie miałam dnia takiego leniuchowania gdzie nic nie robisz tylko leżysz i odpoczywasz ale w sumie czego ja się spodziewałam dołączając do drużyny Prime'a? No właśnie. Leżąc tak i drzemiąc w najlepsze nagle otrzymałam powiadomienie od Ratcheta, że mam się wstawić w bazie. Heh i się zaczyna. Przede mną pojawił się most więc przeszłam przez niego wchodząc do bazy. Oby to było coś ważnego. Rozejrzałam się po głównym holu i widząc jak wszyscy oprócz Bulkhead'a stoją koło głównego komputera podeszłam do nich.
Bf: Mam nadzieję, że to coś ważnego Ratchet. Chciałabym wrócić do poprzedniej czynności.
Op: Ratchet wykrył nieokreślony sygnał spod ziemi niedaleko miejsca gdzie miało miejsce ostatnie starcie z Megatronem i Airachnid.
Rt: Oraz z jej insecticonem. Podejrzewamy, że to ma jakiś związek.
Bf: Nie kojarzę tego starcia.
Ac: Byłaś wtedy na patrolu gdy to się stało.
Bf: To ma sens. To co mam to sprawdzić?
Op: Wszyscy tam pójdziemy. Jeżeli my odebraliśmy sygnał decepticony też mogły. Ratchet otwórz most.
Ratchet szybko wpisał współrzędne źródła sygnału uruchamiając most. Przechodząc przez niego z Optimusem na czele byliśmy świadkami jak chmara inecticonów leciała w nieokreślonym kierunku.
Op: Istnieję wszelkie prawdopodobieństwo, że lecą przypuścić atak na Megatrona.
Ac: Nie ma sensu ich zatrzymywać. Nawet gdybyśmy mogli.
Bf: Skąd tyle się ich wzięło?
Op: Tego nie wiemy ale możemy powstrzymać Airachnid.
Gdy tylko Optimus założył swoją osłonę reszta przygotowała się razem z nim do ataku transformując serwa w blastery podczas gdy ja stałam za nimi czekając na rozwój wydarzeń. Airachnid została zaalarmowana dziękami transformacji więc nici z elementu zaskoczenia.
Ar: Straż tylna, zaatakować autoboty.
Na jej rozkaz kilka insecticonów wyleciało z grupy i wydając swój skrzeczący okrzyk zaczęli do nas strzelać z działek na czubku głowy. Reagując szybko osłoniłam grupę stojąc przed nimi i za pomocą skrzydeł zablokowałam ich pociski przez co powstały kłęby dymu. Arcee wykorzystując okazję transformowała się i omijając mnie wyskoczyła z klifu, na którym staliśmy goniąc za uciekającą pajęczycą. W międzyczasie boty strzelały do tych owadów, ja natomiast używałam moich ognistych kul trafiając tych, którzy chcieli ruszyć za Arcee. Gdy miałam strzelić do ostatniej dwójki nagle zostałam trafiona kilkoma pociskami w szyję pudłując i pozwalając tej dwójce ruszyć za Arcee. Warcząc odwróciłam się do tych co strzelali do mnie. Wciąż warcząc przywołałam swój ogień i strumieniem zionęłam w ich kierunku niszcząc ich od razu przy kontakcie z ogniem w dodatku jeszcze kilku było na linii ognia więc też im się oberwało. Po chwili gdy rozprawiliśmy się z wszystkimi Optimus próbował się skontaktować z Arcee ale nic z tego nie wyszło. Optimus zwrócił się do mnie z prośbą czy jestem w stanie ją znaleźć. Tch, też pytanie. Kiwając mu głową zamknęłam optyki skupiając się na dźwiękach otoczenia, przecież nie mogły odejść daleko. Po kilku minutach usłyszałam odgłos strzał dochodzący z... jaskini za nami? Pewnie Airachnid musiała się do niej przekopać. Nie tracąc czasu ruszyliśmy w głąb jaskini. Optimus i Bee mieli wyciągnięte blastery w pogotowiu idąc za mną. Idąc dalej natrafiliśmy na wielką grotę wypełnioną po brzegi kapsułami zastojowymi z insecticonami w środku. Na nasze szczęście nie wszystkie były otwarte. Można powiedzieć, że 1/3 groty była wciąż w stanie zastoju. Mimo to i tak wiele tych owadów wyleciało. Idąc pomiędzy kapsułami w końcu zaleźliśmy Arcee, która stała przed jedną z kapsuł. Podchodząc bliżej mogliśmy zobaczyć co, a raczej kto jest w środku. Airachnid. Heh, dobre i to.
Bf: Arcee, wszystko w porządku?
Ac: Tak nic mi nie jest.
Bb: Jak ci się udało zamknąć Airachnid w kapsule zastoju?
Ac: Sama w niego weszła. Gdy się cofała weszła w obszar kapsuły. Gdy się zorientowała chciała uciec ale kapsuła się zamknęła wprowadzając ja w zastój.
Bf: Cóż teraz jest wśród większości swoich poddanych. Ironia losu.
Op: Zabierzmy ją do bazy i zamkniemy ją w skarbcu gdzie nikt ją nie uwolni.
Bf: Idźcie przodem. Ja zniszczę pozostałe kapsuły. Skoro tamta grupa insecticonów poleciała do nemezis, a Airachnid już ich nie kontroluje mogę jedynie podejrzewać, że ich nowym panem będzie Megatron.
Op: Możesz mieć rację Blueflame. Jeżeli tak się stanie to na pewno Megatron będzie chciał powiększyć swoją nową armię. Masz moje pozwolenie Blueflame.
Bf: Dziękuje. A teraz idźcie stąd i dajcie mi znać gdy będziecie na zewnątrz.
Kiwając głowami Optimus i Bee wzięli kapsułę i razem z Arcee wyszli z groty. Czekając cierpliwie na ich sygnał westchnęłam ciężko na myśl o tym ile pracy minie czeka. Po chwili otrzymałam sygnał od Optimusa wiec nie tracąc czasu wzięłam się do pracy. Na szczęście grota jest na tyle wysoka, że mogę wzbić się w powietrze co znacznie ułatwi mi sprawę. Będąc w powietrzy wzięłam głęboki wdech i zionęłam ogniem na wszystkie strony niszcząc kapsuły. Czuję sie teraz jak ta ludzka organizacja co zajmuje się usuwaniem robactwa. Po kilkunastu minutach wszystko stało w niebieskich płomieniach topiąc kapsuły ale to wciąż za mało. Kierując głowę ku górze wystrzeliłam kilkanaście ognistych kul powodując lawinę kamieni. Nie tracąc czasu szybko wyleciałam z groty, a za mną cała jaskinia zaczęła się zapadać. Przyśpieszając szybko wyleciałam z jaskini. W ostatniej sekundzie wyleciałam z jaskini, a za mną ciągnął się tuman kurzu. Będąc w powietrzu odwróciłam się by zobaczyć efekty mojej pracy. Wejście było zawalone, czując satysfakcję wylądowałam przed grupą botów. Otrzymując pochwałę od Optimusa wróciliśmy do bazy wraz z kapsułą Airachnid. Podczas gdy Ratchet gruntownie sprawdzał kapsułę postanowiłam się położyć w swoim koncie obserwując jego poczynania. Gdy skończył nastała późna noc.
Rt: Podłączona. Zasłużyła na śmierć.
Ac: Nie dałam rady. Choć nieraz próbowałam.
Op: Podjęta decyzja wzmocniła twój charakter.
Bf: To prawda.
Wtedy usłyszeliśmy klakson dochodzący z tunelu od wejścia do silosu. Tuż przy wejściu pojawił się Bulkhead transformując się z rozpędu stojąc przed nami.
Bh: Cześć! Nie uwierzycie jaki miałem zakręcony dzień!
Wtedy zobaczył kapsułę z Airachnid, taa widać nie tylko my mieliśmy dzień wrażeń.
Bh: Wy też co?
Bf: Zgadza się. Chętnie bym posłuchała twoją przygodę Bulk ale teraz jedynie czego chce to wrócić do jaskini i porządnie się naładować. Do jutra.
Po Pożegnaniu się otworzyłam most i wróciłam do mojej jaskini. Chyba nigdy nie będę mieć dnia wolnego.
CZYTASZ
Transformers Prime: Ostatni Predacon
FanfictionWszyscy wierzą, że Predacony wyginęły eony lat temu. Nikt nie miał pojęcia, że wewnątrz z Ziemskich jaskiń ukrywa się ostatni przedstawiciel swojego gatunku, a dokładniej femme Predacona. Odkąd pamięta podróżuję po wszechświecie w poszukiwaniu być...