Rozdział 24

104 6 2
                                    

Po wysłuchaniu tego co się przydarzył Bee po prostu brak mi słów. Nawet cony nie są tak barbarzyńskie by pozbawiać kogoś możliwości transformacji. Niech tylko dorwę M.E.C.H nawet pył po nich niezostanie. Biedny Bee, najpierw modulator głosu teraz to, co jeszcze spotka naszego zwiadowcę. 

Bh: Dobra, nikt się nie transformuję dopóki Bumblebee nie odzyska T-cog.

Ac: Masz dobre intencję Bulkhead ale akurat teraz nie możemy się ograniczać.

Op: NIe kiedy Megatron jest bliski namierzenia innych broni zagłady. Obawiam się też, że M.E.C.H właśnie dostosowuję skradziony T-cog do swoich niecnych planów.

Bf: Ratchet wyślij mnie tam gdzie Bee został zaatakowany, może uda mi się coś tam znaleźć.

Rt: Sprawdzaliśmy już to miejsce i nic nie znaleźliśmy. Poza tym dopiero co wróciłaś i musisz jeszcze się wysuszyć zanim wszystkie twoje tłoki zardzewieją. Wątpię byś znalazła trop zapachowy, minęło kilka godzin od zdarzenia więc wiatr już rozwiał zapach. 

Bf: Możesz mieć rację ale i tak chcę spróbować.

Rt: Optimusie?

Op: Niech idzie. Ma bardziej wyczulone sensory niż my. Jeżeli jest minimalna szansa na znalezienie M.E.C.H'u musimy ją wykorzystać. Bumblebee idź razem z Blueflame i pokaż jej gdzie to się stało.

Ratchet kiwnął głową i uruchomił most na odpowiednich współrzędnych. Przechodząc na drugą stronę mostu razem z Bee. Po drugiej stronie również była noc ale to nie stanowi problemu. Gdy tylko Bee pokazał miejsce zdarzenia od razu wzięłam się do pracy. Węsząc wszędzie niestety muszę przyznać Ratchetowi rację. Zapach rozprzestrzenił się po okolicy przez co nie jestem w stanie stwierdzić, w którym kierunku wyruszył M.E.C.H ale teraz bynajmniej wiem jaki maja zapach więc jutro powinnam ich łatwo wytropić, nawet słaby zapach jest dla mnie kluczowy bo mogę z łatwością zapamiętać jego strukturę. Zadzwoniłam do Ratcheta by przysłał nam most i po chwili oboje byliśmy w bazie gdzie czekał na nas tylko Ratchet i Optimus. Pewnie Arcee i Bulkhead odwieźli dzieciaki.

Rt: I jak? Udało ci się coś znaleźć?

Bf: Nienawidzę kiedy masz rację Ratchet. Niestety twoje przypuszczenia okazały się słuszne. Mimo, że nie mogę określić kierunku, w którym podążyli teraz znam ich zapach więc jutro wyruszę na poszukiwania.

Op: Dobra robota Blueflame. My też będziemy się rozglądać gdy będziemy na patrolu. 

Bf: Dobra ja wracam do siebie. Ratchet mógłbyś.

Po pożegnaniu się weszłam przez most lądując jak zwykle przed wejściem do mojej jaskini. Wchodząc do środka skierowałam się prosto do mojego leża z zamiarem porządnego naładowania się. Jutro czeka mnie sporo pracy.   

Następnego dnia obudził mnie dźwięk przychodzącego połączenia. Ziewając odebrałam połączenie odzywając się zaspanym głosem.

Bf: Halo?

Rt: Blueflame możesz przybyć do bazy, Bumblebee doprowadza mnie już do szału!

Bf: Złom, dobra otwórz most przed jaskinią już idę.

Ziewając na koniec rozłączyłam się wychodząc z leża kierując się do wyjścia gdzie czekał na mnie otwarty most. Na zewnątrz spojrzałam w kierunku słońca i dochodziło południe. Ups, trochę mi się przysnęło. Przechodząc przez most byłam świadkiem jak Ratchet upomina Bee, a on wściekle odchodzi w głąb bazy. Wzdychając podeszłam do Ratcheta.

Bf: Jak z nim?

Rt: Fizycznie dobrze, gorzej z samopoczuciem. 

Bf: Nie ma co mu się dziwić. Wybacz moje spóźnienie. 

Transformers Prime: Ostatni PredaconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz