Rozdział 27

123 5 0
                                    

Była już późna noc gdy wracałam do mojej jaskini lecąc pod rozgwieżdżonym niebie. A pełnia księżyca jeszcze bardziej sprawia, że lot jest przyjemniejszy. Lecąc nad klifem widziałam jak ktoś siedzi na skraju obserwując widoki. Gdyby to był jakiś człowiek to nawet nie zwracałbym na niego uwagi ale tym kimś okazał się bot i to nie byle jaki, a sam Optimus. Pewnie znowu jest na jednej ze swoich przejażdżek choć wmawia nam, że jedzie na patrol. Odkąd wrócił do nas od decepticonów coraz częściej jeździ na takie "patrole". Zmieniając tor lotu wylądowałam kilka metrów od niego i podchodząc do niego widziałam, że był głęboko zamyślony co często mu się zdarza gdy coś go trapi i chyba nawet wiem co. Wzdychając położyłam się na brzuchu obserwując piękne widoki.

Minęła chwila gdy zorientował się o mojej obecności ale nic nie powiedział więc postanowiłam zacząć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęła chwila gdy zorientował się o mojej obecności ale nic nie powiedział więc postanowiłam zacząć. 

Bf: Czyżby przerwa w patrolu Optimusie?

Op: Hm, można tak powiedzieć, a ciebie co tu sprowadza Blueflame? Nie powinnaś być o tej porze w jaskini?

Bf: Właśnie wracałam do niej. Dzisiaj chciałam rozprostować skrzydła przed ładowaniem i wracając zobaczyłam jak tu siedzisz więc postanowiłam dołączyć jeżeli to nie problem.

Op: Nie skądże. Twoje towarzystwo jest zawsze wskazane.

Bf: Miło to słyszeć, a powiedz jak minął ci patrol?

Op: Spokojnie, niedaleko otrzymałem mały sygnał energonu i znalazłem małą drobinkę. 

Bf: Dobre i to. Przynajmniej wrócisz z czymś do bazy.

Kiwnął tylko głową i nastała między nami cisza ale nie była ona niezręczna wręcz przeciwnie. Widząc jak dalej rozmyśla postanowiłam dać mu czas, którego potrzebuję. Ta sprawa z reliktami wciąż nie daje mu spokoju. Z resztą nie tylko jemu. Ciekawa jestem ile jeszcze reliktów możemy znaleźć tu na Ziemi. Po kilku minutach Optimus wstał szykując się do drogi powrotnej. Może będę mu towarzyszyć o ile będzie chciał. Do jaskini wrócę przez most. 

Bf: Wracasz już.

Op: Tak, reszta może się martwić. Gdy byłem w tej jaskini nie było w ogóle sygnału. 

Bf: Rozumiem, mogę cię podrzucić jeśli chcesz. Tak będzie szybciej jeżeli nie chcesz wracać mostem. 

Op: Wolę wrócić w formie pojazdu. To tylko dwie godziny drogi stąd.

Bf: Jak chcesz. To wracajmy.

Op: Myślałem, że wracasz do jaskini.

Bf: Tak, ale mam sprawę do Ratcheta. Poza tym może jeszcze zdążę obejrzeć wyścig zdalnych samochodów, który organizują dzieciaki.       

Nic nie mówiąc oboje wyszliśmy z lasu dochodząc do drogi asfaltowej. Gdy tylko Optimus się transformował wzbiłam się w powietrze. Po dwóch godzinach dotarliśmy do bazy wchodząc przez główne wejście silosu. Idąc powoli stanęłam za już transformowanym Optimusem i oboje podeszliśmy do czekającej na nas grupy ale coś było nie tak. Reszta była wobec nas dziwna jakby nie wiem ostrożna, nieufna wobec nas. Nie tyle co na mnie ale bardziej na Optimusa co jest bardzo dziwne.

Transformers Prime: Ostatni PredaconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz