Pięknie jeszcze jego tu brakowało, a miałam cichą nadzieję, że jego uniknę. Scrap! I jak ja teraz się wytłumaczę!? Muszę coś wymyślić i to szybko. No dalej Blue myśl. Chyba, że... to ryzykowne ale będzie korzystne dla autobotów oraz pomoże mi w sprawie ze szczątkami ale warto zaryzykować, stawka jest zbyt duża. Megatron skupił swoją uwagę bardziej na dwa cony niż na mnie i nie był zadowolony. Gdyby nie sytuacja to byłoby to zabawne.
Mg: Czy któryś z was może mi raczy wytłumaczyć co się wyprawia na moim statku?!
Ss: E eh, tak, absolutnie nic mój panie i władco.
Kk: Cicho jak w grobie, za cicho, można by rzec za nudno.
Zrobiłam facepalm'a kręcąc głową. W grobie to my zaraz będziemy przez tych dwóch idiotów. Naprawdę czy wszystko muszę robić sama? Przeszłam pomiędzy dwoma conami pokazując swoją obecność Megatronowi. Był zaskoczony moim widokiem ale szybko się otrząsnął i uśmiechną się do mnie pokazując swoje zęby.
Mg: Ah, Steelclaw. Cóż za miła niespodzianka.
Bf: Przyjemność po mojej stronie Megatronie. Miło jest znów cię zobaczyć po tak długim czasie.
Mg: Mnie również. Powiedz co cię sprowadza na mój skromny statek?
Bf: Chodzi o twoją propozycję, którą mi zaoferowałeś gdy byłam tu ostatnio.
Mg: Czyżbyś zdecydowała się dołączyć do mojej sprawy?
Bf: Tak ale mam warunki. Nie chcę mieć insygnia decepticonów. Wolę pozostać bezfrakcyjna oraz mam swobodę ruchu, nie jestem przyzwyczajona do życia w grupie a lubię sobie polatać po przestworzach. To jak zgadzasz się na warunek?
Mg: Hmm, skoro taki jest warunek to zgadzam się. Witamy w zwycięskiej drużynie.
Wyciągnął do mnie serwo więc uścisnęłam go przypieczętowując umowę między nami. Potem zwrócił się do pozostałej dwójki, którzy mieli nadzieję, że to odwróci od nich uwagę. Jak to ludzie mówią nadzieja matką głupich czy jakoś tak.
Mg: A co do was, dalej czekam na wyjaśnienia. Czemu mroczny energon w moich przewodach dziwnie pulsuje?
Ss: Pozwól, że wszystko wyjaśnię. Panie to wina Knockouta!
Kk: Tak, owszem, owsz... moja co!?
Ss: Nafaszerował biednego Silasa koktailem z mrocznego-syntetycznego energonu. Stworzył mutanta, który grasuję po pokładzie i przemienia twoich żołnierzy w bezmyślne energorzerne bestię!
Mg: Nie chcę wiedzieć jakiego świństwa nawdychałeś się tym razem Starscream. Ale jeśli dowiem się, że znowu położyłeś końcówki drążków na moim mrocznym energonie i próbowałeś go sobie wstrzyknąć.
Zza Megatrona dochodził dźwięk powolnych kroków i warczenia więc wyjrzałam zza niego by zobaczyć jak zbliża się do nas jeden s tych terrorconów co nie tylko ja zauważyłam. Chciałam przerwać jego monolog ale ubiegł mnie Starscream pokazując na monstrum serwem.
Ss: Eh, mój panie...
Mg: Przypomnę ci tylko. Wybaczałem ci i dawałem więcej szans na poprawę niż któremukolwiek z decepticonów w historii.
Bf: Megatronie wybacz, że przerywam ale mamy poważniejszy problem.
Mg: Co?
Jak na sygnał zainfekowany con zawarczał głośniej zwracając na siebie uwagę. Megatron odwrócił się w jego stronę.
V: Energon.
Mg: Hej ty tam. Co to ma znaczyć? Rozkazuję ci, cofnij się!
W odpowiedzi con zaryczał wystawiając swoją glossę biegnąc w naszym kierunku. Transformowałam serwo w blaster gotowa do strzału ale ubiegł mnie Megatron strzelając ze swojego działka plazmowego co natychmiast powaliło cona. Potem odwrócił się w naszą stronę patrząc głównie na dwójkę conów.
CZYTASZ
Transformers Prime: Ostatni Predacon
Fiksi PenggemarWszyscy wierzą, że Predacony wyginęły eony lat temu. Nikt nie miał pojęcia, że wewnątrz z Ziemskich jaskiń ukrywa się ostatni przedstawiciel swojego gatunku, a dokładniej femme Predacona. Odkąd pamięta podróżuję po wszechświecie w poszukiwaniu być...