Rozdział 4

190 5 1
                                    

Przechodząc przez portal, który od razu się zamkną, a widok szczerze mnie zaskoczył, spodziewałam się bardziej rozwiniętej technologicznie bazy ale taka też może być biorąc pod uwagę, że jesteśmy na Ziemi. Na moje szczęście jest na tyle wysoki, że nie muszę się garbić. Odłożyłam kryształy energonu obok siebie i przyjrzałam się bardziej bazie. Na pierwszy rzut oka rzucił mi się panel kontrolny i trzy duże zielone monitory, a obok był inny panel tylko mniejszy. Potem była platforma, na której była stara żółta kanapa, telewizor. Ale większą ciekawość wzbudził we mnie korytarz, obstawiam, że właśnie tam znajdują się ich kwatery i inne pomieszczenia. Usiadłam owijając ogon wokół przednich łap i czekałam na rozwój wydarzeń. Obecnie Arcee składała raport Optimusowi, żółto-czarny mech trzymał w rękach małego chłopca w okularach podobnie jak ten zielony, jedyna różnica była taka, że ta dziewczyna eem Miko o ile dobrze pamiętam chciała się mu wyrwać i podbiec do mnie. Rany pewnie sporo mają z nią problemów, współczuję. Za to biało- pomarańczowy mech patrzył na mnie z nieufnością ale i ciekawością słuchając jednocześnie historię Arcee. Po chwili podszedł do mnie niepewnie  ten żółty młodzik z dzieciakiem. Gdy stanęli przede mną obniżyłam powoli głowę by ich nie wystraszyć czekając. 

R: Wow, Miko pokazała mi zdjęcia ale na żywo jest jeszcze fajniejsza.

Bb: Prawda? Mówiłem ci, że nie ma się czego bać.

R: Miałeś rację Bee. Ciekawe czy ma imię? Jak myślisz Bee?

Bb: Na pewno jakieś ma. Może będzie w stanie nam jakoś je powiedzieć.

R: Hmm może Blue w końcu w większości jest niebieska.

W odpowiedzi sapnęłam na nich dymem z nosa przybliżając głowę do nich i zaczęli głaskać mnie po nosie. Gdyby tylko wiedzieli, że to zdrobnienie mojego imienia.

Bb: Chyba jej się podoba.  

Moment przerwał nam odgłos zbliżających się kroków. Prostując się dumnie obserwowałam jak reszta ich grupy na czele z Optimusem zbliża się do nas. No cóż pora przejść do części oficjalnej.

Op: Miło cię znów widzieć Predaconie. Chciałbym podziękować za uratowanie jednego z członków mojej drużyny i jego podopiecznego, pomoc w innych naszych spotkaniach oraz za energon, który nam podarowałaś. W imieniu nas wszystkich masz naszą do zgodną wdzięczność, jesteśmy twoimi dłużnikami. Chciałbym przedstawić ci pozostałych członków mojej drużyny. Bot, którego poznałaś nazywa się Bumblebee nasz zwiadowca i jego podopieczny Rafael, następny nazywa się  Bulkhead jest wrecker'em i jego podopieczna Miko, Arcee i Jack'a już znasz ona również jest zwiadowcą oraz Ratchet jest medykiem zespołu. Jestem Optimus Prime przywódca Autobotów. Czy posiadasz oznaczenie?

Kiwnęłam mu głową na znak zgody. Pomyślmy jak im przekazać moje imię bez mówienia. Nie ufam im na tyle by zdradzić, że potrafię mówić. Chyba mam pomysł tylko co by tu podpalić? W rogu zauważyłam kilka drewnianych skrzyń, świetnie nadadzą się. Wystrzeliłam w ich stronę małą kulę ognia zapalając je na niebiesko potem pokazałam ogonem na skrzynie. To powinno być łatwe do zgadnięcia.

M: Wow! Jej ogień jest niebieski! Ale czad!

R: Może Fireblue.

J: Albo Bluefire.

Bb: Albo Blueflame.

Od razu wskazałam na Bee ogonem co go na chwilę zaskoczyło. 

Bb: Chwila, czy ona mnie rozumie? Ona rozumie co mówię! Nie mogę w to uwierzyć! 

Bee zaczął skakać ze szczęścia. Chyba mało kto może go zrozumieć. 

Op: A więc Blueflame miło jest nam móc cię gościć w naszej bazie. Możesz tu przebywać ile i kiedy chcesz ale lokalizacja musi pozostać tajemnicą.  Bumblebee może chciałbyś oprowadzić naszego gościa po bazie?

Transformers Prime: Ostatni PredaconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz