Rozdział 45

100 9 4
                                    

Nie mogłam uwierzyć własnej optyce. Przede mną stał mech predacona. Przez te wszystkie eony poszukiwań, zwiedzeniu wielu galaktyk i planet. Wszystko po to by uświadomić sobie, ze jestem ostatnia, a tu się okazuję, że nie. Przez cały czas był na Cybertronie! Moje rozmyślania przerwał potężny ryk predacona, który wystraszył większość decepticonów.

Sc: To, to predacon. Przecież one wyginęły zanim pierwsze transformery zamieszkały na Cybertronie.

Sk: Istotnie. Osobnik, którego widzisz został wychodowany w laboratorium.

Bf: Co?

Sk: Odtworzyłem go na podstawie szczątków znalezionych na Cybertronie.

Na słowa Shockwave'a wezbrał we mnie gniew. Jak śmiał bezcześcić szczątki moich przodków! Ten predacon nie jest prawdziwy tylko klonem! Grrr zabije go! Warcząc miałam już na niego skoczyć ale powstrzymały mnie łańcuchy. 

Bf: Jak śmiałeś bezcześcić szczątki moich przyjaciół i rodziny! W imię czego, nauki! Grrah! Zapłacisz za to! 

Sk: Nie miałem pojęcia, że istnieję ostatni żyjący osobnik predacona.  Byłem ciekaw czy jestem w stanie stworzyć nowe życie i jak widać udało się. 

Bf: I zmienić go w żołnierza dla swojego pana! Wykorzystać jako broń masowej zagłady! Czy ty wiesz do czego zdolne są predacony! To co macie zapisane w historii jest tylko namiastką prawdy!

Sk: Myślałem, że będziesz zadowolona z efektu mojej pracy.

Bf: Na początku tak było dopóki nie dowiedziałam się, że jest klonem. To nie to samo co prawdziwy osobnik. Nie myśl sobie, że pozwolę wam go wykorzystać do likwidacji botów. 

Mg: Shockwave iskra rośnie kiedy patrzę jak ponownie występujesz przeciw prawa natury. 

Ss: Panie proszę, nie podchodź do niego blisko.

Sk: Nie ma powodów do obaw. Bestia jest pod całkowitą kontrolą.

Mg: Pierwotna doskonałość w każdym calu.

Sk: Próbka energonu z kodem Wheeljack'a. Zebrana z podłogi po nieudanym przesłuchaniu.

Mg: Polowanie czas zacząć. A teraz gdy mam w posiadaniu dwa predacony, będę nie do pokonania.

Bf: Jeżeli myślisz, że ci pomogę to procesor ci się przegrzał.

Mg: Jeszcze nagnę cię do mojej woli. Cierpliwości.

Gdy Shockwave podał predaconowi próbkę energonu ten natychmiast wyruszył na łowy. Muszę go powstrzymać. Gdy wszyscy odeszli odczekałam jeszcze chwile by mieć pewność, że jestem sama. Po kilku minutach przystąpiłam do pracy. Przytrzymałam ogień w paszczy by roztopić łańcuch. Zwykły ogień może by miał z tym problem ale mój niebieski nie ma sobie równych, nawet najtrwalszy metal topi się jak masło. Po chwili byłam wolna. Nie tracąc czasu rozpostarłam skrzydła i ruszyłam w pościg. Lecąc za tropem predacona przez kilka godzin czułam narastającą frustracje i strach o przyjaciół. Lecąc wśród ciemnych chmur usłyszałam głośny ryk. Nareszcie jest! Lecąc niżej zobaczyłam jak predacon wystrzeliwuje promień ognia prosto na boty. Wszędzie rozpoznam tą zieleń i biel. To Bulk i Wheeljack. A skoro ci dwaj są to na pewno jest z nimi Miko. Nie tracąc czasu zanurkowałam prosto na nich i w ostatniej chwili złapałam ich w szpony wznosząc się w powietrze. Odstawiłam ich delikatnie na ziemię. Mimo okoliczności cieszę się, że nic im nie jest.

Bf: Wszyscy cali?

M: Blueflame! 

Bh: Ha! Jak zawsze w samą porę!

Transformers Prime: Ostatni PredaconOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz