Francja, Paryż, 8 września 1988 rok
Zapukałem do pokoju Matyldy i mojego ojca, korzystając z faktu, że zostałem sam na sam nauczycielką.
Ojciec chyba postanowił spełnić się w roli ojca i zabrać resztę na spacer. Odrzuciłem ofertę, ponieważ nie zamierzałem spędzać z nim czasu.
Jeśli go to zabolało, to cóż, nie obchodziło mnie to. Nie obiecałem, że mu wybaczę. Wręcz przeciwnie.
Na całe szczęście ojciec ufał mi już na tyle, że pozwalał zostać samemu w domu. Dopiero później zorientowałem się, że Matylda wróciła z zakupów.
Nie chcąc siedzieć sam, postanowiłem wykorzystać jej obecność.
- Wejdź, Fabianie.
Pokój, który dzieliła z ojcem był największym ze wszystkim. Wszyscy narzekali, ponieważ moje rodzeństwo nie było przyzwyczajone do tak małej ilości miejsca. Z wyjątkiem mnie. W końcu przez dwa lata miałem do dyspozycji tylko swoje własne, domowe więzienie.
Ta jednak sypialnia była większa. Dwa łóżka, ustawione przy przeciwległych ścianach były zaścielone. W całym pomieszczeniu panował ogólny ład i porządek, mimo że pełne walizki stały jeszcze przy drewnianej komodzie. Ogólnie jednak, w porównaniu z tym, co zrobiła Janette w naszym pokoju, tu naprawdę było czysto.
- Co cię do mnie sprowadza, kochanie?
Wzruszyłem ramionami.
- Pomyślałem, że nie ma sensu, bym siedział w drugim pokoju, gdy tu jesteś.
- No tak - zaśmiała się krótko. - Ciągle zapominam, że tylko z wyglądu przypominasz nastolatka.
- Co to ma do rzeczy?
- Wiesz, nastolatkowie, czyli osoby w wieku, powiedzmy trzynaście lat, raczej nie przepadają za towarzystwem osób dorosłych.
- Dlaczego?
- Tacy po prostu są. To, tak zwany, wiek buntu. Wszystko wtedy w twoim organizmie się zmienia. Można to porównać do wybuchu. Ale o tym będziemy się jeszcze na pewno uczyć.
Przytaknąłem.
- Więc wyglądam na nastolatka?
- Tak. Bardzo dobrze umięśnionego nastolatka.
- Cóż, ktoś mi kiedyś powiedział, że przydałoby się, bym trochę poćwiczył.
Na wspomnienie mojego pierwszego pobytu w helsińskim klubie zmarkotniałem.
- Ach, Fabianie - Matylda usiadła na łóżku i poklepała miejsce obok siebie. - Mentalnie jesteś jeszcze dzieckiem, ale wszelkie zmiany, jakie zachodzą w wieku nastoletnim masz już za sobą. W końcu sprzeciwiłeś się ojcu.
- I myślisz, że to wtedy...
- Mam takie przypuszczenia - stwierdziła. - Usiądź.
Zrobiłem tak, jak mnie o to poprosiła, ale jej słowa dały mi do myślenia.
- Jeśli faktycznie nastolatkowie są jak...
- Rozwydrzone, duże bachory - spojrzałem na nią zaskoczony. - Hej, nie patrz tak na mnie. Każdy z nas to przechodził. No, ty trochę szybciej.
- I nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy.
Matylda, jak to ona, uśmiechnęła się delikatnie i ścisnęła mnie za ramię.
- Dużo straciłeś. Ale myślę, że w tych twoich ucieczkach można doszukać się wielu plusów.
- Powiedzmy.
CZYTASZ
Jego historia - tom 4 (seria: Sługi Szatana)
VampireTom czwarty serii Sługi Szatana. Fabian Torres urodził się 30 kwietnia 1986 roku. I tego dnia zaczęło się jego życie pełne przygód, rozczarowań, złych decyzji... I miłości. To opowieść poświęcona w całości przeszłości Fabiana - dwadzieścia sześć lat...