Finlandia, Helsinki, 6 stycznia 2011 rok
Tego dnia wiedziałem, że wiele się zmieni.
Spanie z Barbarą stało się moją rutyną. Nie widywaliśmy się często, ale dzięki niej miałem poczucie, że w końcu odnalazłem to, czego najwyraźniej szukałem przez całe życie.
Więc kiedy ujrzałem ją w drzwiach kawiarni, ze śniegiem w jej puszystych ciemnych włosach, jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu.
Nie pozwól, by pragnienie zasłoniło ci to, co prawdziwe.
Przewróciłem oczami. Głos matki próbował przekonać mnie, że Barbara nie jest dla mnie odpowiednią partnerką. Denerwowało mnie to, więc od kilku dni nie zwracałem na nią uwagi.
- Fabian - na mój widok kobieta uśmiechnęła się, ściągając płaszcz. - Jak tu przytulnie. Rozumiem, że specjalnie wybrałeś to miejsce?
- Tak. - złożyłem razem ręce na stoliku. Tak naprawdę denerwowałem się tą rozmową. Barbara jak zwykle mnie olśniła, przygryzając kusząco wargę.
No i była pierwszą kobietą, którą zaprosiłem na kawę, a raczej powinienem powiedzieć...
Na randkę.
- Jeśli skończy się to tak, jak zawsze, to chętnie przystanę najpierw na rozmowę. Zwłaszcza, że to był wyczerpujący dzień.
- Zapewniam cię, że solidnie się tobą zajmę - kobieta, jak zawsze, zaczerwieniła się na te słowa. - O ile wciąż będziesz tego chciała.
Moje słowa dosłownie zbiły ją z tropu. Bezwładnie opadła na skórzane krzesło.
- Fabian, co się dzieje? Myślałam, że jest ci ze mną dobrze.
- Bo jest, Barbara - rzekłem, próbując uciszyć głos matki. - Ale nie wiem, czy będziesz chciała mnie znać po tym, co ci opowiem.
- Zamieniam się w słuch.
To, co właśnie miałem zamiar powiedzieć mogło diametralnie zmienić moje życie. Nie byłem jednak pewny, czy z Barbarą u mojego boku, czy bez niej.
Ale raz kozie śmierć.
- Zależy mi na tobie. Bardziej, niż sądziłem.
Kobieta zmarszczyła czoło.
- I...?
- Jesteś piękną kobietą i wiem, że zasługujesz na kogoś, kto cię będzie szanował.
- A ty mnie nie szanujesz? - zaśmiała się krótko. - Bo uważam, że jesteś idealny.
- Wcale nie - pokręciłem głową. - Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz.
Odwróciłem wzrok. Nie potrafiłem patrzeć w jej piękne oczy. To tak, jakbym właśnie zwierzał się ojcu.
Że znów wróciłem do narkotyków.
- Jestem ćpunem, Barbara - wyszeptałem, słysząc nagle, jak wciąga ze świstem powietrze. - Zacząłem lata temu, potem miałem odwyk. Lecz gdy wyprowadziłem się od rodziny, nie potrafiłem poradzić sobie z tym, co mnie spotkało. Nie będę wdawał się w szczegóły, opowiem ci innym razem, o ile takowy będzie. Nie byłem szczęśliwy, więc ukojenia szukałem w narkotykach. Nie za często, ale jednak.
Postanowiłem na nią spojrzeć. W jej oczach czaiły się łzy, ale nie wydała z siebie ani jednego dźwięku.
Milczała. A ja odebrałem to jako znak, że mam mówić dalej.
- Chcę, byś znała tą część mojego życia. Kim jestem. Oraz jak bardzo mnie zmieniłaś.
- Zmieniłam? - wychrypiała.
CZYTASZ
Jego historia - tom 4 (seria: Sługi Szatana)
WampiryTom czwarty serii Sługi Szatana. Fabian Torres urodził się 30 kwietnia 1986 roku. I tego dnia zaczęło się jego życie pełne przygód, rozczarowań, złych decyzji... I miłości. To opowieść poświęcona w całości przeszłości Fabiana - dwadzieścia sześć lat...