Rosja, Moskwa, 14 maja 2006 rok
Nie byłem pewien, dlaczego to zrobiłem.
Ale z drugiej strony miałem zostawić tego wilka - a raczej dziewczynę - na pewną śmierć?
Nie byłem aż takim potworem.
Na całe szczęście zapadł zmrok i nie spotkałem wścibskich sąsiadów siostry po drodze.
Nieznajoma przebudzała się co jakiś czas, ale wydawało mi się, że nie za bardzo kontaktowała. Wierciła się w moich ramionach, aż w końcu znowu zasypiała.
Gdy wróciłem do mieszkania natychmiast ułożyłem ją w sypialni Ann i okryłem pościelą, zabierając kurtkę. Następnie biegiem ruszyłem do kuchni. Duszkiem upiłem zimną krew, czując jak powoli pragnienie się zmniejsza i zaczynałem myśleć trzeźwo.
Mimo to zapach krwi dziewczyny wciąż nęcił mój zmysł węchu.
Pochwyciłem z jednej szafki apteczkę, ciesząc się, że Ann była w nią zaopatrzona. Niewiele wiedziałem o wilkach, ale rana zadana przez jednego z nich, w okolicy obojczyka, nie wyglądała najlepiej.
Zająłem się nią, jak najlepiej. Podczas opatrywania ani razu się nie obudziła. Wyglądała, jak trup i gdyby nie jej unosząca się klatka piersiowa i mój dobry słuch, uznałbym, że już nie żyje.
Po dobrych trzydziestu minutach, kompletnie wykończony, spojrzałem na dziewczynę. Odkaziłem wszystkie rany, ale te po pazurach były tylko powierzchowne. Rana na obojczyku już nie krwawiła, a kobieta wyglądała o wiele lepiej, choć przyznam, że przydałaby się jej kąpiel.
To później. - pomyślałem, wzdychając i szperając w swojej walizce. Na oparciu krzesła zostawiłem białą koszulę, a w szufladzie siostry (o zgrozo!) znalazłem najwygodniejszą bieliznę.
Chyba Ann się nie obrazi...
Nie będzie zła. A ty zrobiłeś coś niesamowitego.
Przytaknąłem, ostatni raz spoglądając na śpiącą dziewczynę. Nie miałem pojęcia, kiedy się obudzi i jak szybko zagoją się jej rany. Zostawiłem ją w pokoju, chcąc się wymyć. Sam byłem ubabrany z krwi wilczycy.
Wciąż jednak zastanawiałem się, dlaczego tamte wilki ją zaatakowały.
I kim tak naprawdę jest nieznajoma wilczyca?
Rosja, Moskwa, 15 maja 2006 rok
Usłyszałem, jak się obudziła. Przez chwilę leżała w łóżku, ale nie wydawało się, że jest przestraszona. Nie zaglądałem do jej myśli, nie chcąc za bardzo w nie wnikać. Byłem pewien, że jeśli będzie miała ochotę wyjaśnić mi sytuację, której byłem świadkiem, to zrobi to.
A na razie musiało wystarczyć to, co da.
Ściągnąłem ostatniego pancake'a z patelni i ułożyłem na sporym stosie. Pomyślałem, że powiedzenie wilczy apetyt nie wzięło się znikąd.
Kiedy się odwróciłem dziewczyna akurat niepewnie wyszła z sypialni.
Ubrała się w moją koszulę, która zakrywała ją do połowy uda. Gaza z obojczyka zniknęła, podobnie jak sama rana. Pozostał tylko niewielki, czerwony ślad, wychodzący spod koszuli, gdzie nieznajoma nie zapięła guzików.
Wtedy właśnie uniosłem głowę, a nasze spojrzenia się spotkały. Nie powiem, była naprawdę piękna, choć kąpiel wciąż by się jej przydała. Jej błękitne oczy przypominały niebo w samo południe, choć czaił się w nich blask, którego początkowo nie potrafiłem zidentyfikować.

CZYTASZ
Jego historia - tom 4 (seria: Sługi Szatana)
VampireTom czwarty serii Sługi Szatana. Fabian Torres urodził się 30 kwietnia 1986 roku. I tego dnia zaczęło się jego życie pełne przygód, rozczarowań, złych decyzji... I miłości. To opowieść poświęcona w całości przeszłości Fabiana - dwadzieścia sześć lat...