Stany Zjednoczone, Los Angeles, 24 marca 1993 rok
Tego marcowego dnia postanowiłem odetchnąć od mojego nastoletniego życia.
No, poniekąd. Bo właśnie siedziałem nad zadaniem domowym w swoim pokoju.
Myśli jednak uciekały do wczorajszego wieczoru. Moja pierwsza impreza - jak stwierdziła Olivia zostałem rozdziewiczony.
Nie miała jednak pojęcia, że zapewne posiadałem większe doświadczenie, niż wszyscy, którzy byli tam obecni.
Ale wciąż było świetnie. Bawiliśmy się całą noc. Wróciłem do czasów, kiedy do domu wracałem nad ranem. Tym razem jednak nie byłem na haju i nie piłem.
Po prostu bawiłem się razem z Olivią, która nie szczędziła alkoholu.
Byłem również w szoku, że ojciec w ogóle pozwolił mi wyjść. Ale dostrzegłem nieufność w jego oczach. Na szczęście Matylda miała swoje do powiedzenia.
- Fabian?
Ann weszła do mojego pokoju z uśmiechem.
- Co tam, rudzielcu?
- Mógłbyś przestać? - przewróciła oczami. - Wystarczy, że Markus się ze mnie nabija, a ostatnio nawet John! Dlatego, że jako jedyna mam rude włosy.
Klapnęła obok mnie na łóżku. Z trzaskiem zamknąłem książkę.
- Nie wyśmiewałem się z ciebie. Ale musisz przyznać, że bardzo się wyróżniasz wśród nas.
- A Markus to co? - fuknęła. - Jako jedyny odziedziczył urodę po tacie! I nikt z niego się nie śmieje!
Wzruszyłem ramionami.
- To nie moja wina, że nasz dziadek też był rudy.
- Nasz dziadek?
- Mhm. Tata od mamy.
- Skąd wiesz?
- Tata pokazał mi kiedyś zdjęcie, gdy go zapytałam, dlaczego mam rude włosy.
- To ma sens - pokiwałem głową. - Ale, jak już mówiłem, nie śmieję się z ciebie. Jesteś piękna, Ann.
Nie żartowałem. Z przyjemnością patrzyłem, jak moje rodzeństwo dorasta. Nim się zorientowałem, oni byli już znacznie wyżsi i powoli wkraczali w wiek nastoletni.
Zwłaszcza dwunastoletnia już Ann. Zaczynała powoli nabierać kobiecych kształtów i pięknieć, choć jeszcze była długa droga przed nią.
- Dzięki - uśmiechnęła się, spoglądając na książkę. - Odrabiasz pracę domową?
Nagle zdałem sobie sprawę, że Ann może nie powinna widzieć tej książki.
- Tak, ja...
- Wiesz co? Wydaje mi się, że wcale nie chodzisz do jakiejś tam szkółki, tylko do normalnej szkoły.
Właśnie tego się obawiałem. Dlatego nie za bardzo podobał mi się pomysł pójścia do liceum w wieku sześciu lat, mając na głowie piątkę, starszego rodzeństwa.
- Skąd to przypuszczenie?
- Olivia powiedziała, że poznaliście się w szkółce. I wiem, że jest od ciebie znacznie starsza.
- Ann...
Fala już poszła. Skoro Ann zaczęła nieszczęsny temat, nie zamierzała go tak łatwo skończyć.
- Nic nie rozumiem. Chodzisz do normalnej szkoły? I dlaczego tak długo cię z nami nie było? Czemu tata zamknął cię w pokoju?
- Ann - spojrzałem na nią z powagą wymalowaną na twarzy, ale w środku czułem, że szaleje we mnie burza. Próbowałem coś na szybko wymyślić, ale bez skutku.
![](https://img.wattpad.com/cover/351972048-288-k328141.jpg)
CZYTASZ
Jego historia - tom 4 (seria: Sługi Szatana)
VampierTom czwarty serii Sługi Szatana. Fabian Torres urodził się 30 kwietnia 1986 roku. I tego dnia zaczęło się jego życie pełne przygód, rozczarowań, złych decyzji... I miłości. To opowieść poświęcona w całości przeszłości Fabiana - dwadzieścia sześć lat...