Finlandia, Helsinki, 8 luty 2012 rok
- Mówiłem ci, że wrócisz.
Jaakim uśmiechnął się szeroko, a ja wciąż nie potrafiłem uwierzyć, że zamierzałem zrobić coś, co wydawało się już nierealne w moim nowym życiu, które ułożyłem z Barbarą.
A przynajmniej próbowałem.
- Przewidziałeś to. Brawo.
- Ta kobieta. Wykończyła cię, co?
Warknąłem ostrzegawczo na mężczyznę.
- Zamknij mordę.
- Oho! No już, Fabianie, nie bulwersuj się - Jaakim puścił mi oczko, podając niewielką paczkę. Powstrzymałem drżenie i przekazałem mu pieniądze. - Szef bardzo się ucieszył. Byłeś naszym stałym klientem, który całkiem nieźle radził sobie z rozdawaniem towaru.
- Najwyraźniej naprawdę muszę zamknąć ci sam ryj.
Nie chciałem słuchać wywodów Jaakima. Wiedziałem dobrze, że będzie pił do tego, co powiedział mi jakiś czas temu.
Mówię jak jest, Fabianie. Tylko ze względu na szacunek, jaki wobec ciebie mam, dam ci spokój. Ale czuję, że ta dziewczynka da ci nieźle popalić.
Nie zamierzałem dawać mu satysfakcji i powiedzieć, że miał rację. Bo jej nie miał.
Po prostu...
- Czuję się wypalony i tyle - wzruszyłem ramionami. - Chyba mogę mieć czasem gorsze chwile w życiu?
- Nie uwierzę, że są związane z twoją pracą, którą tak kochasz.
Bo nie są. Dostrzeż to.
Pokręciłem w duchu głową, wciąż odrzucając to, co miałem przed oczami.
- Zadzwonię do ciebie, jak będę potrzebował więcej. Nie licz jednak, że będę sprzedawał. Nie chodzę na dziwki.
- Oczywiście - Jaakim znów się uśmiechnął. - Ale zapewniam cię, że twoja żonka dopiero się rozkręca.
Już go nie słuchałem. Nim się rozmyśliłem odszedłem, znajdując pamiętny kąt w mieście, gdzie zawsze się chowałem i zażywałem to, co pozwalało mi zapomnieć.
Wyciszyłem się na wszystkie głosy w głowie i na poczucie winy. Nim się obejrzałem cała zawartość woreczka zniknęła.
A mnie ogarnęło znajome uczucie, za którym najwyraźniej bardzo tęskniłem.
Finlandia, Helsinki, 27 luty 2012 rok
- Pomyślałam, że wybiorę się na zakupy z dziewczynami. Oczywiście muszę wziąć od ciebie trochę pieniędzy, kochanie.
Spojrzałem na Barbarę spod kołdry.
- Kobieto, jest dopiero...
- Ósma rano, Fabian - prychnęła. - Wróciłeś późno, jakbyś balował. Ale to nie oznacza, że masz cały dzień spać.
Powstrzymałem z trudem westchnienie. Nagle poczułem nieodpartą chęć, by zakryć się poduszką i jej nie słuchać.
- Po prostu chciałbym się wyspać.
Nie jesteś szczęśliwy, synu. Dlatego cierpisz. Dlatego wróciłeś...
Nie! To nieprawda!
- To gdzie masz portfel? - Barbara szturchnęła mnie ponownie. - Potrzebuję pieniędzy... Kurwa, Fabian!
Wściekła wyrwała spod mojej głowy poduszkę, co natychmiast mnie obudziło.

CZYTASZ
Jego historia - tom 4 (seria: Sługi Szatana)
VampireTom czwarty serii Sługi Szatana. Fabian Torres urodził się 30 kwietnia 1986 roku. I tego dnia zaczęło się jego życie pełne przygód, rozczarowań, złych decyzji... I miłości. To opowieść poświęcona w całości przeszłości Fabiana - dwadzieścia sześć lat...