W bazie nikogo nie było oprócz Roberta. Gotował obiad dla małej lokatorki. Przed wejściem do budynku wylądował śmigłowiec. Z pojazdu wyszły dwie dziewczynki. Drift z powrotem przekształcił się w robota. Otworzył drzwi do bazy. Sygin wbiegła do środka, ale Diana niepewnie stała.
- Coś się dzieje? - zapytał ją Drift. Diana przez moment nie odpowiedziała.
- Mi nic nie jest? - odpowiedziała. Dawno nikt tak do niej nie zapytał. To brzmiało jak pytanie, ale Diana nie wiedziała jak odpowiedzieć. Drift delikatnie ją popchnął. Ona się wzdrygnęła ze strachu.
- Sama pójdę. Umiem chodzić! - na koniec na niego nakrzyczała.
- Nie bój się nic ci nie zrobię.
- Jeszcze nie mogę ci zaufać, ani nikomu innemu. Do Diany podbiegła Sygin i wzięła ją za rękę.
- Chodź Robert upichcił pyszną pizzę. Zjesz ze mną. - zaproponowała Sygin, ale nie oczekiwała odpowiedzi. Dianę zatkała propozycja. Mimo to dała się dotknąć innemu człowiekowi. Drift obserwował zachowanie czerwono-włosej. "Jest znacznie lepiej. Zaufała córce Optimusa." Pomyślał Samuraj. Sygin pierwsza zajadała się kawałkiem pizzy. Diana stała w kącie i w milczeniu patrzyła na danie. Nigdy nie widziała obficie wyglądające jedzenie. Sierota musiała wcześniej sama je zdobywać.
- A ty nie jesz panienko? Nie smakuje ci? - odezwał się Robert do dziecka siedzącego w kącie.
- Kiedy mój tata miał coś dobrego do jedzenia, to zawsze mnie wyganiał. A jeśli udało mi się coś od niego zjeść, to mnie bił. Kucharzowi lekko rozszerzyły się źrenice.
- Gdzie jest twój ojciec?! Ja już z nim pogadam?! - zapytał Robert podniesionym głosem.
- Jej ojciec popełnił samobójstwo - wtrącił się do rozmowy Drift. Kucharz natychmiast przytulił Dianę. Był to mocny uścisk.
- Biedne, małe biedactwo -dodał Robert. Diana zmarszczyła nos. Wyrwała się z uścisku.
- Nie. Nie chcę. Żadnej czułości... ani miłości. Nie chcę! - zwróciła uwagę czerwono-włosa. Kucharz westchnął. Założył buty i skórzaną kurtkę i wyszedł. Po prostu obraził się.
- Żadnej miłości. Nie wiem czy to dobre. - powtórzyła ciszej do siebie Diana. Sygin patrzyła się na koleżankę. Podbiegła do niej i wepchnęła kawałek pizzy do jej ust.- Nie marudź. Jedz, bo zaraz nie będzie - powiedziała Sygin żartobliwie. Więc koleżanka ugryzła kawałek pizzy. Teraz Diana po raz pierwszy uśmiechnęła się z żartu. Drift spojrzał na jej uśmiech. Według niego wyglądała słodko. Bot przejrzał internet. Powinien się wziąć za higienę Diany. Tylko nie wiedział co zrobić z jej ubraniami. Diana nie mogła ciągle nosić te łachy.
- Jeśli chcesz tu przenocować musisz być czysta - zwrócił się do niej. Diana spojrzała na siebie. Faktycznie w prawdzie mówiąc myła się rzadko w rzece, ale tylko wtedy kiedy ojciec pił po za domem.
- Nie chcę wam zrobić problemu swoją osobą - stwierdziła starając się wybrnąć z pomysłu jakim jest kąpiel.
- Możesz spać w moim łóżku - zaproponowała Sygin.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedział Drift.
- Oj tam będę spać z tatą. On nie będzie z tego powodu zły. Drift zastanowił się. Stwierdził, że to nie jest zły pomysł. Miał jeszcze chęć przenieść łóżko Sygin do swojej kwatery, ale będzie musiał zapytać Optimusa. Diana skończyła jeść. Sygin natomiast poszła pozwiedzać inne pomieszczenia w budynku.
- Diana marsz do łazienki - kazał Drift. Diana wytrzeszczała oczy.
- Ty mi rozkazujesz... robot? Ja... ja... - przerwała swoje uwagi. Nigdy nikt nic od niej nie wymagał. Przed śmiercią ojca nie było dyscypliny. Ojciec miał wtedy ją w nosie. Diana poszła do łazienki, a za nią Drift. Sygin weszła do łazienki, ponieważ zaniosła tam swoje ubrania dla koleżanki. Córka przywódcy wyszła na korytarz. Słyszała tylko piski, wrzaski Diany. Również rozbrzmiewały pluskania wody.
- Hi hi hi - zaśmiała się do siebie Sygin.
- Zostaw mnie, puszczaj. Woda jest za gorąca. Daj mi spokój! - krzyczała Diana. Sygin była we wszystkich pomieszczeniach bazy. Nie dokładnie zobaczyła to w, którym jest most. Z tego powodu postanowiła zobaczyć most. W pomieszczeniu tym znajdowały się komputery. Wszystkie wyglądały na zaawansowane technicznie. Klawisze były za wysoko. Nagle teleport się włączył. Sygin szybko schowała się za skrzynią, która stała najbliżej niebieskiego wiru. Z niego wyszedł Ironhide. Sygin nie chcąc stracić ostatniej szansy, szybko i niezauważalnie wbiegła w wir mostu.
CZYTASZ
Sygin Prime
FanfictionPewna Elyoska para emigrowała na Ziemię, bo w Atreii Balaurzy zabijają dzieci, które mają zostać daevami. Na Ziemi rodzi się ich córeczka Sygin. Bardzo wcześnie została daevą ( nieśmiertelną, skrzydlatą wojowniczką). Ale dziewczynka nie wie o tej ta...