Jak chcesz włącz muzykę. Przeczekaj chwilkę odgłosy silnika itp
Ja, Lockdown oraz zaśnieżony las....A
my na polanie... Tak jak obiecałam stałam tyłem do wroga. Jakiś czas cisza... Oprócz wiejącego wiatru, który wszystko zasypywał zimnymi płatami śniegu. Nagle Deceptikon zwyczajnie rzucił się na mnie. Uciekłam przed jego dłońmi.
POV Elity
Do salonu wparował przerażony Ironhide.
- Sygin uciekła na Ziemię!
- Słucham?! - podniosłam głos - jak to zrobiła?
- Ukradła artefakt z magazynu.
Nagle logo Autobotów na ramieniu Optimusa wściekle migało czerwienią. Po czym gwałtownie przestało.
- Ona usunęła nadajnik!
Cała nasza trójka ruszyła do mostu.
POV Sygin
Rzuciliśmy się na siebie jak wygłodniałe zwierzęta. On chciał mnie, a ja marzyłam o jego śmierci.
- To za handel Daevami! - krzyknęłam rzucając w niego jaskrawymi iskrami.
Obrywał parę razy w klatkę piersiową. W odwecie zostałam mocno uderzona ostrzem tak, że poleciałam na mur byłej świątyni. Podczas wstawania odpadła mi ręka.
- Skurwiel - przeklnęłam.
- Nieładnie tak klnąć - Lockdown pogardliwie udawał, że mnie poucza.
Przekształcił swoją twarz w działo. Kilkanaście pocisków spadło kilka metrów przede mną tworząc mgłę ze śniegu i rozrzucając kawałki zamarzniętej ziemi. Trzymając jedną ręką ciężki kostur przebiegłam przez chmurę śniegu i brunatnej ziemi. Po chwili wyskoczyłam z niej. Szybko wzniosłam się, by bronią uderzyć Lockdowna w twarz, co mi się udało. Uderzeniu towarzyszył blask i iskry. W odwecie czarny robot przekształcił swoją dłoń w miecz i nim powalił mnie kilkanaście metrów dalej w zaspę śnieżną. Cały mój brzuch był przecięty, ale nie na tyle głęboko, by naruszyć najważniejsze narządy. Opierając się o kostur wstałam. Zawyłam z bólu. Z większym trudem i bólem zaczęłam biec wokół Lockdowna.
- Jakim cudem chcesz jeszcze walczyć?!
Puściłam broń, aby móc czarować.
- Ponieważ chcę cię zabić za krzywdy! - krzyknęłam z bólem i nienawiścią w głosie.
Z nieba trzasnął piorun wprost na wroga.
- W takim razie nie mam wyjścia - powiedział łowca nagród.
Niespodziewanie wbił on swoje ostrze przez moją klatkę piersiową na wylot, a ja w ostatniej chwili skorzystałam z wybuchowej mieszanki wszystkich mi znanych umiejętności. Wywołałam chaotyczną eksplozję.
POV Ironhide'a
Szliśmy przez las w pobliżu naszej starej bazy. Optimus pochylił się, by ze śniegu podnieść maleńką, zakrwawioną rzecz. Krew dawno zamarzła na czipie. Nagle ciszę w lesie przerwały grzmoty. Parę minut później jakaś dziewczyna krzyczała z bólu.
- Sygin...? - jęknęła przerażona Elita z energonem w optykach.
- Sygin! - krzyknął Optimus.
Przywódca w tej sytuacji nie krył emocji. Na jego twarzy malował się strach. Biegiem ruszyliśmy w kierunku odgłosów walki. Byliśmy już dość blisko. Lecz było już za późno. Nie byliśmy jeszcze w stanie zobaczyć tego dokładniej, lecz coś wywołało potężną eksplozję. Nad koronami drzew wzniosła się naelektryzowana chmura poczym opadła. Dotarliśmy za późno na miejsce bitwy.
- Sygin! - krzyczała Elita widząc Sygin przebitą przez miecz Lockdowna. Sam właściciel broni leżał obok dziewczyny. Widok tej polany był makabryczny nawet dla mnie. Śnieg i kawałek muru ruin splamiono krwią.
- Dlaczego to zrobiłaś?!! Kochanie! - płakała fembotka klękająca przed swoim, martwym dzieckiem. Z pleców dziewczyny zwisała para skrzydeł...
Optimusa to tak przeraziło, że on nie ruszył się na polanę. Kątem optyki zauważyłem kroplę energonu spływającą po jego twarzy.
Nie mogę uwierzyć, że taka tragedia dopadła tą rodzinę.
POV Sygin tuż po walce
Nagle ból zniknął, a wręcz czułam się świetnie. Otworzyłam oczy. Obudziłam się tuż przed... sobą! Do zwisania w powietrzu nie potrzebowałam skrzydeł! Spojrzałam na Lockdowna. Nie czułam od niego iskry życia. Był martwy. Z gólą w gardle ( jeśli duchy je mają ) wzrokiem przeleciałam otoczenie.
- Ups - pomyślałam widząc tyle krwi i energonu - chyba przesadziłam.
- Sygin! - krzyknęli rodzice.
Poczułam ze strachu mrowienie.
- Co? O co chodzi? - spytałam ich.
Lecz nikt mi nie odpowiedział.
Z uśmiechem na twarzy poleciałam na ramię wujka Ironhide'a.
- Gościu! Zobacz zabiłam swojego pierwszego Deceptikona - pochwaliłam się.
Elita dotknęła twarz mojego ciała. Nagle uklękła przed nim.
- Dlaczego to zrobiłaś?! Kochanie! - gorzko płakała.
Przestałam się uśmiechać. Wręcz bolało serce, którego w tym stanie nie miałam. Przyleciałam do ojca. Gdy byłam około dwa metry przed nim czułam ból bijący od niego. Będąc tuż przed jego klatką piersiową słyszałam szalony szum iskry.
- Co ja narobiłam? - pomyślałam męczona przez wyrzuty sumienia - nie płacz tato! Ja tu jestem!
Jak na zawołanie Prime przyłożył dłoń do piersi. Mocno westchnął.
- Elito. Trzeba ją zabrać na Cybertron i niestety... Pochować do grobowca.
Mama nie była w stanie odpowiedzieć. Z pomocą Ironhide'a wyjęli mnie z ostrza miecza. Na ten moment patrzyłam w inną stronę. Był to straszny widok. Ojciec wziął mnie na ręce. W ciszy ruszyli w kierunku starej bazy u żołnierzy.
- Muszę lecieć za nimi - pomyślałam.
Tak też zrobiłam.
Kilkanaście minut później w bazie przywitali nas żołnierze i Autoboty. Bumblebee na widok mojego martwego ciała żałośnie zapłakał. Zabrano mnie najpierw do naszego wieżowca. Tam wszyto mi z powrotem rękę i mnie umyto. Przed opuszczeniem domu ciało ubrano w białą, luźną sukienkę. Niemal połowa miasta zaprowadziła mnie, aż do grobowca.
- Co? Nie zostawiajcie mnie tu samej! - krzyknęłam wystraszona, gdy rodzice położyli ciało na wyrzeźbionej półce. Już chcieli opuścić to dość upiorne miejsce. Instynktownie weszłam w swoje ciało.
Po przeniesieniu się duchem do swojego "domu" poczułam odrętwienie. Otworzyłam oczy. Po sekundzie zniknęły skrzydła.
- Tato? Mamo? - szepnęłam do nich wychodzących już z ciemnej sali.
Oni natychmiast usłyszeli mój głos.
Elita wręcz się rzuciła, by mnie podnieść i wyściskać i ucałować. Tym razem to zachowanie przyjmowałam z radością w sercu. Do nas przyszedł Optimus. Jak małe dziecko wyciągnęłam ręce w jego kierunku. Zabrał mnie od Elity. Zostałam mocno przytulona.
- Kocham cię - powiedział.
- A ja was jeszcze mocniej kocham - niemal wypłakałam.
Całą rodziną szczęśliwi wróciliśmy domu.
I wiecie co Wam powiem? Pomimo moich i ich różnic jeśli chodzi o gatunek.... Nigdy nie zamienię swojej rodziny. Kocham ją mocno i w życiu jej nie opuszczę. Będę ją chronić do końca!A ja dziękuję za dotrwanie do ostatniego rozdziału. Przeżyliście moje pierwsze błędy w pierwszym fanfiku! To pierwszy ale nie ostatni ff o Transformersach.
😍😍😍😚😚😚😚😚😚
CZYTASZ
Sygin Prime
FanfictionPewna Elyoska para emigrowała na Ziemię, bo w Atreii Balaurzy zabijają dzieci, które mają zostać daevami. Na Ziemi rodzi się ich córeczka Sygin. Bardzo wcześnie została daevą ( nieśmiertelną, skrzydlatą wojowniczką). Ale dziewczynka nie wie o tej ta...