Koszmar Sygin i wyznanie

758 45 2
                                    

Sygin najpierw śniła o swoich rodzicach. Mówili, że ją kochają i czuwają nad nią. Sygin chciała ich przytulić. Ale, gdy tylko była blisko rodzice rozmyli się jak mgła. Po tym pojawiło się stado smoko-podobnych postaci. Jedne strzelały do niej z rewolwerów, drugie z łuków, a trzecie atakowały mieczami. Lecz za każdym razem Sygin była chroniona przez magiczną kopułę. Z oddali krzyczał ktoś niebiańskim głosem. - To Balaurzy! Chcą cię zabić! Wystrzegaj się ich!

Sygin uciekła lecąc na niebiańskich skrzydłach, ale Balaurzy atakowali z każdej strony nawet z powietrza.

Koniec snu

Optimus obudził się w środku nocy. Poczuł szturchnięcie w dłoni. Spojrzał na Sygin, która płakała.

- Tatuś pomóż chcą mnie... zabić. - poprosiła go drżącym głosem.

- Kto chce ciebie skrzywdzić moja sweet spark? - Optimus spytał ją.

- Smoki, Balaurzy. - wyszeptała dziewczynka.

- Śpij spokojnie nikomu nie pozwolę zrobić ci krzywdy. - obiecał. Sygin chwilę się zastanowiła.

- A jak, któryś zaatakuje to tatuś obroni? - spytała ufnie Optimusa. Nieświadomie nazwała go ''tatą''.

- Tak, ze mną jesteś bezpieczna. Przeniósł Sygin na klatkę piersiową i owinął dłoń wokół niej tak jak, by chronił ją przed niewidzialnym zagrożeniem. Przykrył ją kocem, a ona wtulona zasnęła. Optimus długo myślał. Sygin nazwała go swoim tatą. Nie spodziewał się tego od niej ... lecz takie miano dało mu przyjemne uczucie. To jest uczucie bycia komuś bezbronnemu potrzebnym. Także ze śmiercią Elity1 zgasła szansa na bycie kiedyś rodzicem. Ale teraz nadzieję na to przyniosła mu mała, organiczna sierotka z Ziemi. Optimus po raz pierwszy od dawna znów może kogoś kochać, chronić i opiekować się nim. Nie przeszkadzało mu to, że Sygin jest człowiekiem. Ważne dla niego było to, że ona widzi w nim ojca. Teraz tak jak bycie przywódcą Autobotów, miano ojca przyniosło mu pewne obowiązki. Optimus Prime po pewnym czasie przeszedł do trybu ładowania ( czyli do snu ). A Sygin spała z uśmiechem na buzi.


Następnego dnia

Optimus obudził się i spojrzał na klatkę piersiową. Nie było Sygin.

- Sygin. - wołał ją. Jakby w odpowiedzi usłyszał śmiech dziewczynki. W hali głównej Bumblebee biegał z wyprostowaną ręką i trzymał... małą dziewczynkę. Ona leżała na brzuchu na jego dłoni i machała rękoma jak skrzydłami.

- Jestem szybki aniołek!!!! - krzyknęła zachwycona "lotem".

- Bądź ostrożny. - powiedział Optimus do żółtego bota.

- Moje ręce są silne. - odpowiedział Bee za pomocą radia (tekst Adele).

Do hangaru wszedł Lennox. Bee przestał biegać, a Sygin usiadła.

- Optimusie zadzwoniłem do amerykańskiego rządu. Zgadzają się na tę adopcję. Wypełnione są papiery. Teraz Sygin jest twoją córką. Od teraz również ma twoje nazwisko. - powiedział Lennox.

- Znaleźli bazę?

- Tak. W stanie Waszyngton. Jest tam stara baza wojskowa i ona będzie dla ciebie, Sygin, Autobotów domem. Już wszystko jest przygotowane. Teraz czeka na was lotniskowiec.

- Dziękuję za pomoc. - podziękował Optimus.

- W porządku.

Sygin rozumiała rozmowę. W jej oczach pojawiły się łzy, ale szybko je wytarła. Bumblebee postawił Sygin na podłodze i poszedł obudzić innych.


Kolejny rozdział będzie dłuższy i brutalniejszy.


Sygin PrimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz