Bardzo najedzona lekko poklepałam swój pełny brzuch. Wraz z Sari siedziałyśmy w niewielkim żółtym samochodzie Ja siedziałam na miejscu kierowcy, a nowa przyjaciółka była na miejscu pasażera.
- I tak codziennie jesz? Zazdroszczę ci.
- Odkąd mój ojciec znikną muszę jeść na mieście.
- Jednak nie zazdroszczę ci - zmieniłam zdanie.
- Nie jest źle. Autoboty są dla mnie jak rodzina - wyznała mi coś co jest dla mnie normalne.
- Jesteś pod dobrą opieką. Moi rodzice są Autobotami i kocham ich.
Z lekkim obrzydzeniem spojrzałam na kilka frytek w żółtym opakowaniu. Zjadłyśmy zestaw z restauracji przypominającej McDonalda. Lecz tutaj obsługuje nas robot. Fajna sprawa.
- Pora wracać do bazy - odezwał się Bumblebee.
- Poczekaj. Zaraz wracam - powiedziała Sumdac. Wzięła pudełka po burgerach i inne śmieci i wyrzuciła je do najbliższego kosza. Sari wróciła do pojazdu. Bee od razu ruszył w kierunku wyjazdu z terenu restauracji. Westchnęłam i obserwowałam zmieniający się za oknem widok. Wtedy zaczęła doskwierać mi nuda.
- Gdy wrócimy do domu to oprowadzę cię po mieście - obiecała czerwono włosa dziewczyna.
- No niewiem czy ojciec się zgodzi - znowu westchnęłam.
- Raczej Deceptikony nie będą atakować w centrum miasta - uznała Sari.
Po kilku minutach dotarłyśmy do bazy Autobotów. Bumblebee zatrzymał się na podwórku. Wysiadłam z wnętrza auta. W środku czekała na nas grupa botów oglądająca wiadomości. Byłam bardzo blisko dużego ekranu. Musiałam skierować do góry głowę.
- Na centrum handlowe Ode napadł wielki, czarny robot - mówił prezenter.
Od razu rozpoznałam trainsformera.
- Maszyna wydaje się czegoś szukać... - dodał wystrojony mężczyzna. Młody Optimus Prime wyłączył telewizor.
- Na pewno szuka fragmentu wszechiskry - odezwał się przywódca niezbyt licznej drużyny.
Wtedy przypomniało mi się, że przecież ja mam odłamek wszechiskry.
- Tato... - zaczęłam coś mówić do ojca, ale chyba za cicho.
- Dołączę do was - powiedział ojciec.
Wszystkie Autoboty biegiem ruszyły do wyjścia. Został jeszcze jeden z nich. Sari Sumdac również już zaczęła pędzić za przyjaciółmi. Jednak młody Optimus Prime dłonią zagrodził jej drogę.
- Ej! - krzyknęła oburzona Sari.
- Ty i Sygin zostajecie w bazie - powiedział Autobot.
- Ale chcę wam pomóc w znalezieniu tego transformera.
- Tym razem będzie zbyt niebezpiecznie.
- Dam sobie radę tak jak ostatnio z Constructiononami...
Prime lekko pochylił się nią.
- To jeszcze raz bądź strażnikiem tej bazy.
To było jego ostatnie zdanie i wybiegł na podwórze.
- To zostałyśmy same - odezwałam się i jednocześnie wyjęłam z kieszeni odłamek wszechiskry. Sari spojrzała na lśniącą rzecz.
- Skąd to masz?! - była bardzo zdziwiona, iż posiadam fragment wszechiskry.
CZYTASZ
Sygin Prime
FanfictionPewna Elyoska para emigrowała na Ziemię, bo w Atreii Balaurzy zabijają dzieci, które mają zostać daevami. Na Ziemi rodzi się ich córeczka Sygin. Bardzo wcześnie została daevą ( nieśmiertelną, skrzydlatą wojowniczką). Ale dziewczynka nie wie o tej ta...