- Yoongi kurwa mów co się stało - powiedział JungkookNie umiałem powiedzieć ani słowa. Mój ukochany.. leży w szpitalu jest operowany
- Yoongi - zaczął Jin
- Tae jest w szpitalu.. właśnie go operują - szepnąłem cicho
Każdy z nich umilkł i siedział cicho. Sam nawet nie umiałem powiedzieć słowa, a co dopiero oddychać
- na co kurwa czekacie? Jedziemy - powiedział Jeon wstając - w którym jest szpitalu
Powiedziałem mu w jakim szpitalu znajduje się chłopak i wstałem
🥢
Wpadłem do szpitala z sercem bijącym jak oszalałe. Wszystko wokół mnie zdawało się poruszać w zwolnionym tempie, a dźwięki dochodzące z zewnątrz były stłumione i odległe. Mój umysł koncentrował się na jednej myśli gdzie jest mój chłopak? Od czasu, gdy dowiedziałem się, że został dźgnięty nożem i przewieziony, świat przestał istnieć. Teraz liczyło się tylko odnalezienie go i upewnienie się, że będzie dobrze.
Rzuciłem się w stronę recepcji, ignorując zaskoczone spojrzenia pielęgniarek i pacjentów.
- Gdzie on jest? Gdzie operują Kim Taehyunga?! - mój głos brzmiał desperacko
Recepcjonistka, zaskoczona moim nagłym wtargnięciem, próbowała zachować spokój.
- proszę się uspokoić. Jakie nazwisko pacjenta? - zapytała, starając się mówić spokojnym tonem.
- Kim Taehyung! Został przewieziony tutaj po tym, jak został dźgnięty nożem! Gdzie on jest?! - powtórzyłem
Recepcjonistka zaczęła przeszukiwać listę pacjentów, a każda sekunda dłużyła się w nieskończoność. W końcu znalazła odpowiednią informację.
- Pan Kim Taehyung jest obecnie na sali operacyjnej. Proszę usiąść w poczekalni na trzecim piętrze, tam będą informacje o jego stanie.
Odwróciłem się gwałtownie, prawie biegnąc w kierunku wind. Przepełniało mnie poczucie bezradności, a jednocześnie nadzieja, że wszystko będzie dobrze. W windzie nie potrafiłem ustać spokojnie. Jungkook cały czas mnie trzymał abym nie padł. Drzwi otworzyły się, a ja natychmiast ruszył do poczekalni. Gdy znalazłem się na trzecim piętrze, zobaczyłem Hane
- Hana - krzyknąłem podbiegając do niej
Dziewczyna spojrzała na mnie ze łzami w oczach i wstała gwałtownie. Widziałem, że próbuje coś powiedzieć ale nie potrafi. Dlatego złapałem ją za ramiona i przytuliłem do siebie
- on.. ja.. - mówiła niewyraźnie
- shh - podszedł do nas nauczyciel i pogłaskał ją po plecach
Przekazałem dziewczynę w ramiona starszego a sam usiadłem na jednym z krzeseł, próbując złapać oddech. Moje myśli biegły w tysiąc różnych kierunkach Jak to się mogło stać? Kto mógł chcieć skrzywdzić Taehyunga?
- Hana słońce skup się - powiedział Jimin - widziałaś kogoś w pobliżu
Spojrzałem na przyjaciółkę i pokręciła głową. Widziałem po jej wzroku, że się boi czegoś
- Hana - powiedziałem cicho - powiedz prawdę
- ja.. ja nie wiem.. ale ja nic nie mówiłam.. dlaczego - szepnęła
- o co chodzi? - spytał Jungkook
Blondynka odsunęła się od niego i spojrzała na nas zapłakana. Zaczęła skubać skórki u paznokci dlatego wiem, że coś jest na rzeczy
- bo.. bo.. boje się, że mógłby być to ktoś od mojego ojca..
- nie rozumiem - powiedział Namjoon
- mój tata to.. szef grupy mafijnej.. Carter. Przysięgam nie wiedziałam o tym. Dopiero coś zaczęłam podejrzewać na tej imprezie rodzinnej.. wtedy zagroził mi, że jak powiem komuś.. to zabije moich przyjaciół... Ale ja nikomu nie mówiłam - spojrzała przerażona
- czekaj czekaj, twój ojciec jest szefem Carter tak? - spytał Hobi
- tak - odpowiedziała
Jungkook spojrzał na nią, a potem na nas. Zaczął chodzić po korytarzu zastanawiając się nad czymś. Chyba wiem nawet o czym
- kurwa - przeklną - ja pierdole.
- ale o co chodzi? - spytała
- należysz do tego gangu? - spytał wprost wyprutym z emocji głosem
- ja.. ja nie wiem.. wczoraj.. kazał mi zrobić selekcje dziewczyn.. ale nie chciałam jego wiceprezes zagroził mi bronią - zaczęła się tłumaczyć
- Chnagmin - powiedział cicho Jimin
- znacie go? - spytała
W tym momencie drzwi sali operacyjnej otworzyły się i wyszedł lekarz. Wstałem gwałtownie, podchodząc do niego z nadzieją i strachem w oczach.
- Jestem Min Yoongi. Co z Tae? - zapytałem drżącym głosem.
Lekarz spojrzał na mnie poważnie, ale z nutą współczucia.
- Operacja trwała dłużej, niż się spodziewaliśmy, ale udało się zatamować krwawienie. Chłopak jest teraz na sali pooperacyjnej. Jego stan jest stabilny, ale nadal krytyczny. Musi pozostać pod obserwacją przez następne 24 godziny.
Odetchnąłem z ulgą, choć serce nadal waliło mi jak młot.
- Czy mogę go zobaczyć? - zapytałem, ledwo powstrzymując łzy.
- Tak, ale tylko na chwilę. Potrzebuje spokoju i czasu na regenerację - odpowiedział lekarz.
Każdy z nas podziękował, a ja poszedłem za pielęgniarką, która zaprowadziła do sali pooperacyjnej. Gdy wszedłem do środka, zobaczyłem mojego Taehyunga leżącego na łóżku, podłączonego do różnych aparatów. Jego twarz była blada, a oddech spokojny, choć słaby.
Podszedłem do łóżka, delikatnie ujmując jego rękę i poczułem, jak ciepło jego skóry daje mu nadzieję.
- kochanie jestem tutaj. Będzie dobrze. Przetrwamy to razem. - powiedziałem cicho, a łzy spływały mi po policzkach.
W tym momencie obiecałem sobie, że nigdy więcej nie pozwolę by coś mu się stało. Będę walczyć o niego, niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość.
×××××××
Cześć! Witam cię w kolejnej części DANGER LOVE. Mam nadzieję, że spodobał ci się rozdział. Jeśli tak to zostaw komentarz oraz gwiazdeczkę. Takie drobne gesty a bardzo motywują ❤️
3/3
08:40 ✅
18:00 ✅
21:00 ✅Pytanie czy podoba wam się ta książka?
CZYTASZ
DANGER LOVE || JEON JUNGKOOK
ActionHana znajduje się w wirze emocji, gdy zaczyna odczuwać coraz silniejsze uczucie do swojego nowego nauczyciela matematyki, Jungkooka...