Cały dzień chodziłam jak we mgle, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Myśli krążyły chaotycznie, jakby w głowie huczał pędzący pociąg, pełen obaw, nadziei i zniecierpliwienia.
Jungkook siedział obok, zamyślony, pogrążony gdzieś daleko. Nagle sygnał telefonu wyrwał nas oboje z odrętwienia. Spojrzeliśmy na siebie, jego oczy pełne były napięcia, które niemal rozsadzało powietrze wokół. Odebrał połączenie, zaciskając telefon w dłoni.
📞 Yoongi?? – jego głos był prawie szeptem.
Serce biło mi coraz szybciej. Cisza po drugiej stronie była dla mnie jak odliczanie przed skokiem w nieznane. W końcu zobaczyłam, jak jego wyraz twarzy się zmienia w niedowierzanie, błysk w oczach, a potem szczery, promienny uśmiech, jakiego dawno u niego nie widziałam.
– Tae się obudził – szepnął, jakby nie mógł uwierzyć w słowa, które właśnie wypowiadał.
Wstał i sięgnął po spodnie, jakby natychmiast musiał być tam, przy nim.
– Co? Naprawdę?! – wybuchłam, choć sama nie wiedziałam, czy to głos radości, czy jeszcze szoku.
Kilka minut później pędziliśmy już do szpitala. Droga zdawała się wiecznością, jakbyśmy przebijali się przez mgłę, która wciąż osłaniała to, co najważniejsze. W końcu dotarliśmy. Szpitalne korytarze były niemal puste, tylko głuchy odgłos naszych kroków odbijał się echem. Jungkook szedł pierwszy, niespokojnie przyspieszając, jakby za każdymi kolejnymi drzwiami miała czekać ostateczna odpowiedź.
Zatrzymaliśmy się przed pokojem Taehyunga. Jungkook zerknął na mnie krótko, jego oczy błyszczały od emocji, a na ustach drżał lekki, pełen wzruszenia uśmiech. Odetchnął głęboko.
– Pójdziesz pierwsza – szepnął, wiedząc, jak ważna to dla mnie chwila.
Skiwnęłam głową i weszłam do środka
– Tae, wróciłeś... – poczułam, jak łzy napływają mi do oczu.
– Hana, słońce – odezwał się cicho, wyciągając do mnie ramiona.
Bez wahania ruszyłam w jego stronę, pozwalając sobie na chwilę słabości. Przytuliłam go delikatnie, a ciepło jego objęcia rozbiło ostatnie lody w moim sercu.
– Już shhh... jestem tu – szeptał, głaszcząc mnie po włosach, jakby chciał odpędzić wszystkie lęki, które trzymałam głęboko w sobie.
– Kiedy... ? – wykrztusiłam, wciąż nie do końca wierząc, że jest cały i zdrowy.
– Przedwczoraj – wtrącił Yoongi, który opierał się o ścianę z uśmiechem pełnym rozbawienia – ale ta stara prukfa nie dała ci znać – dodał
– Ważne, że jesteś – powiedział Tae, przesuwając wzrok na Yoongiego, swojego narzeczonego. Ich oczy spotkały się w chwili, która wydawała się trwać wiecznie.
CZYTASZ
DANGER LOVE || JEON JUNGKOOK
ActionHana znajduje się w wirze emocji, gdy zaczyna odczuwać coraz silniejsze uczucie do swojego nowego nauczyciela matematyki, Jungkooka...