Wiedziałam, że powinnam czuć się jak w domu. W końcu byłam tu bezpieczna, otoczona przyjaciółmi, chroniona. Ale bez Tae... Dom bez niego był tylko budynkiem. Przesiąknięty ciszą, wypełniony bezsilnością. Nasze rozmowy były krótkie, pełne napięcia, a każdy krok odbijał się echem przytłaczającym bardziej niż uderzenia serca.
Siedziałam na sofie z Jiminem, który starał się rozładować atmosferę, włączając kolejną niezbyt ambitną dramę. Obserwowałam jednak ekran tylko jednym okiem. Byłam jak w zamknięciu, zamyślona, gdy w głowie wracały obrazy wydarzeń, które doprowadziły nas do tej chwili. W końcu nie wytrzymałam.
— To wszystko moja wina, prawda? — wyszeptałam, bardziej do siebie niż do niego, ale Jimin i tak usłyszał.
— Co? — Odwrócił się do mnie zaskoczony.
— To wszystko moja wina — powtórzyłam głośniej, czując ciężar słów, które wymykały mi się z ust. — Gdyby nie ja...
Jimin natychmiast przysiadł bliżej, a jego twarz stężała. Chwycił mnie za ręce, próbując nawiązać ze mną kontakt wzrokowy.
— Nawet tak nie mów, Hana. To nie jest twoja wina — powiedział stanowczo. — To, co się wydarzyło, to wina tylko i wyłącznie twojego ojca.
Skrzywiłam się na to słowo. „Ojciec". Czy ktokolwiek zasługuje na taki tytuł, jeśli bez wahania niszczy życie swojego dziecka? Wyrządza więcej bólu niż najgorsi wrogowie?
— On nie jest moim ojcem — wycedziłam przez zaciśnięte zęby. — Żałuję, że kiedykolwiek mówiłam do niego „tato".
Jimin pokiwał głową, zrozumienie malowało się na jego twarzy. Po chwili dodał spokojnie, ale z wyraźnym przekonaniem:
— Hana, jesteś naszą przyjaciółką. Żoną Jeona, największego szefa mafii w całej Korei. — Uśmiechnął się krzywo, patrząc w dal, jakby chcąc rozproszyć nasze myśli. — Tacy jak Jae czy Changmin to tylko pionki w grze. Twój ojciec... on się przeliczył, bo nie zrozumiał, że nie jesteś już tą samą osobą, którą znał.
Chciałam się roześmiać, ale ból, który czułam, był zbyt głęboki. Był jak rana, która nie chce się goić. Czułam gniew, wstyd, a nawet lęk – i każdy z tych uczuć przypominał mi o przepaści między nami.
— Czasami mam wrażenie, że on zniszczył we mnie coś na zawsze, Jiminie. Że nigdy nie pozbędę się tego cienia, który rzucił na moje życie — szepnęłam.
Chłopak objął mnie, ściskając mocniej. Siedzieliśmy tak w milczeniu, z dala od dźwięków telewizora, jakby sam wszechświat chciał na chwilę zatrzymać się dla nas.
— Nie jesteś tym, co zrobił ci twój ojciec — odparł w końcu, a jego słowa, choć wypowiedziane cicho, miały moc zaklęcia. — Jesteś silniejsza, niż ci się wydaje. I przysięgam, że pomożemy ci wyrwać się z tego. Nie jesteś sama, Hana.
CZYTASZ
DANGER LOVE || JEON JUNGKOOK
ActionHana znajduje się w wirze emocji, gdy zaczyna odczuwać coraz silniejsze uczucie do swojego nowego nauczyciela matematyki, Jungkooka...