✨ 46 ✨

153 14 6
                                    

Poranne słońce leniwie wstawało nad horyzontem, przesyłając złote promienie przez delikatną mgłę unoszącą się nad ogrodem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poranne słońce leniwie wstawało nad horyzontem, przesyłając złote promienie przez delikatną mgłę unoszącą się nad ogrodem. Siedziałam na miękkiej trawie, bawiąc się ze psem, Bamem, który pełen entuzjazmu biegał wokół mnie, rzucając się na piłkę i przynosząc ją z powrotem.

- łap - rzuciłam piłkę i spojrzałam w niebo

- Hej - usłyszałam głos Tae

Odwróciłam się i uśmiechnęłam się delikatnie do niego. Poklepałam miejsce obok aby usiadł

- mogę się o coś zapytać? - spytał siadając obok

- jasne

- dlaczego mi nie powiedziałaś o Yoongim - spojrzał na mnie

Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam w jego oczy które miały łzy

- skąd..

- posłuchałem rozmowę ochroniarzy.. dzwoniłem już do Jeona będą dziś rano.. z nim.. oraz z tym surwielem... Ale dlaczego?

- nie chciałam abyś był.. smutny i wiesz.. - mruknęłam cicho

- wiem.. ale boje się o niego..

- Taetae - przytuliłam go mocno i pogłaskałam po włosach - będzie dobrze. Będziesz przy nim

Nagle, spokojną atmosferę przerwał huk silników. Spojrzałam w górę, gdzie na niebie pojawił się helikopter. Helikopter zniżał lot, lądując na ogrodzie tuż obok miejsca, gdzie bawiłam się z Bamem. Z ziemi wydobył się kurz i hałas, a Bam, wystraszony, schował się za mną patrząc z zaciekawieniem na nadlatujący środek transportu.

Po chwili helikopter stanął, a drzwi otworzyły się, ukazując cztery postacie. Na ziemię zeskoczyli Hobi, Jin, Jimin i Namjoon, wyraźnie skupieni i zaniepokojeni. Zauważyłam, że ich twarze były poważne i pełne determinacji. Zanim zdążyłam zadać jakiekolwiek pytanie, jej uwagę przyciągnął drugi mężczyzna – nieznajomy, który został wprowadzony przez członków zespołu. Mężczyzna był młody, a jego wygląd sugerował, że jest pod dużym stresem. Jego ręce były skrępowane w kajdankach, a jego ubranie było brudne i poszarpane, co wskazywało na to, że przeszedł przez trudne chwile.

- Hana! – zawołał Namjoon, zauważając mnie

- Kto to jest? – zapytałam

- to mężczyzna, który postrzelił Yoongiego.

Spojrzałam na Tae, ale nie mogłam go znaleźć obok siebie. Chwilę potem usłyszałam jęknięcie. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam jak Tae kopie i okłada pięściami chłopaka

- Tae - podeszłam do niego i złapałam za rękę

- nie! On mi postrzelił narzeczonego! - uderzył po raz kolejny wyrywając mi się

- spokojnie - powiedział Jimin i złapał go za ręce - i tak umrze

- i bardzo dobrze - krzyknął

- zabieramy go do naszego specjalnego pokoju - powiedział Jin i udał się w stronę domu

DANGER LOVE || JEON JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz