Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tydzień po tamtych dramatycznych wydarzeniach każdy z nas zdążył już wrócić do domu. Tae, choć nadal osłabiony, dzięki naszej opiece i determinacji powoli wracał do zdrowia. Przeżył chwile grozy i niemal cudem wyszedł cało, a teraz jego jedynym celem była zemsta. Dowiedział się, co Wolf Synd planuje, i zniecierpliwiony, zaoferował swoją pomoc. Nie spodziewał się jednak, że wszyscy, a szczególnie Yoongi, odrzucą jego propozycję.
Był już późny wieczór. Każdy z nas zajął się swoimi sprawami, szukając oddechu w ciszy własnych pokoi. Ja zanurzyłam się w książce, próbując na chwilę zapomnieć o wszystkim, co działo się wokół. Ale nie potrafiłam się skupić. Co chwilę wracały do mnie myśli o Jungkooku... Czułam w sobie ogarniające napięcie, tę nieodpartą tęsknotę. Przez cały dzień myśli o nim wypełniały moją głowę. Wciąż nie przypieczętowaliśmy naszego małżeństwa, nie dzieliliśmy się jeszcze tą intymnością, która miała scementować naszą relację. A teraz, gdy był tak blisko, zaledwie kilka kroków ode mnie, pragnienie było niemal nie do zniesienia.
W łazience rozległ się szum wody. Jungkook brał prysznic, a ja czułam się jak zahipnotyzowana dźwiękiem wody rozbijającej się o kafelki. Wyobrażałam sobie, jak krople spływają po jego rozgrzanej skórze, jak na chwilę zamyka oczy, by zanurzyć się w odprężającym cieple. Wiedziałam, że gdy tylko wyjdzie, moje pragnienie wybuchnie, rozleje się jak fala, która nie zna oporu.
Nie czekając dłużej, odłożyłam książkę na bok, serce bijące szybciej z każdym krokiem. Weszłam do łazienki, a para otoczyła mnie niczym mgła. Jungkook stał odwrócony plecami, zupełnie nieświadomy mojej obecności. Cicho podeszłam bliżej, a moje dłonie odnalazły jego ramiona. Na krótką chwilę zastygł, a potem powoli odwrócił się w moją stronę. W jego oczach dostrzegłam coś, co sprawiło, że zaparło mi dech. Zrozumienie, zaskoczenie i... pragnienie.
Zbliżyłam się jeszcze bliżej, czując ciepło jego ciała, jego zapach, który mieszał się z wilgocią unoszącą się w powietrzu. Każde nasze spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc słów. Nie było już żadnych pytań, żadnych wątpliwości.
Jungkook patrzył na mnie intensywnie, jakby w jego oczach płonęło coś, co dotąd jedynie tliło się między nami. Uniosłam rękę, ledwie muskając jego policzek, a on zamknął oczy, pozwalając się prowadzić temu gestowi. Czułam bicie własnego serca, które przyspieszało z każdym uderzeniem, i czułam, jak między nami rośnie napięcie.
Nie potrafiliśmy już dłużej walczyć z tym, co w nas siedziało od tak dawna. Cały ten czas, kiedy wzajemnie unikaliśmy się w codziennym życiu, próbując ignorować to rosnące pożądanie, teraz zniknął, jakby nigdy go nie było.
Jungkook delikatnie objął moją twarz dłońmi, pochylając się, aż poczułam jego oddech na ustach. Był ciepły, słodki, i zapowiadał coś, na co oboje czekaliśmy. Nasze usta złączyły się w powolnym, pełnym czułości pocałunku, który z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej namiętny. Każdy dotyk, każde muśnięcie warg sprawiało, że traciliśmy siebie nawzajem w tym momencie, zapominając o wszystkim wokół.