✨53✨

168 15 10
                                    

Siedziałam w salonie, spoglądając na krople deszczu uderzające o szyby

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedziałam w salonie, spoglądając na krople deszczu uderzające o szyby. Mimo że wnętrze naszego domu było ciepłe i bezpieczne, wewnątrz mnie wszystko było napięte, jakby za chwilę miało pęknąć.

Wiedziałam, że Jungkook robi wszystko, bym czuła się bezpieczna. Zwiększył ochronę zarówno tutaj, jak i w biurze, ale strach siedział we mnie głęboko zakorzeniony. Słowa, które kiedyś wypowiedział, wciąż echem odbijały się w mojej głowie.

Oni chcą ciebie... Oni tak się bawią..."

To jest jak koszmar, z którego nie mogę się obudzić. Myśl, że ktoś nas obserwuje, że ktoś czeka na idealny moment, by uderzyć, sprawiała, że każdy dźwięk wydawał mi się podejrzany. Moje dłonie mimowolnie drżały, gdy zamykałam książkę, którą próbowałam czytać, by odwrócić myśli.

- Kochanie, jadę do biura - usłyszałam za sobą znajomy głos.

Jungkook podszedł do mnie z łagodnym uśmiechem na twarzy, jakby chcąc złagodzić mój niepokój samą swoją obecnością

- uważaj na siebie - pocałował mnie delikatnie w głowę, a ja uniosłam wzrok, spotykając jego troskliwe oczy.

- Ty też, proszę - szepnęłam, uśmiechając się lekko, starając się ukryć narastający lęk.

Pochyliłam się, by dać mu buziaka, a on odwzajemnił gest, jednak nie zatrzymało się na krótkim pocałunku. Jego wargi pogłębiły dotyk, a ja cicho zamruczałam, pozwalając się mu na chwilę zatracić w bliskości.

Gdy w końcu się odsunęłam, spojrzałam na niego, a jego uśmiech rozświetlił mi serce, choć na moment zapomniałam o wszystkich niepokojach.

- Jedź - szepnęłam, choć tak naprawdę nie chciałam, by odchodził.

- kocham cię - powiedział, zakładając marynarkę.

Jego ruchy były szybkie, profesjonalne, jakby nic nie mogło go złamać.

- Ja ciebie też - odpowiedziałam, śledząc go wzrokiem, gdy zmierzał ku drzwiom.

Gdy tylko drzwi za nim się zamknęły, wzięłam głęboki wdech, próbując opanować narastającą frustrację. Wstałam z fotela, czując narastający głód, i ruszyłam w stronę kuchni, z nadzieją, że znajdę coś, co zaspokoi mój apetyt.

Jednak gdy otworzyłam lodówkę, moje oczekiwania szybko legły w gruzach. Puste półki, na których znajdowały się jedynie resztki nieużytecznych składników, wywołały we mnie złość. Zirytowana, wypuściłam powietrze z płuc i mocnym ruchem zamknęłam lodówkę.

Nic. Absolutnie nic!

Zdecydowanym krokiem podeszłam do jednego z ochroniarzy, który stał w przedpokoju, i uśmiechnęłam się z nadzieją, że uda mi się go przekonać do mojej małej prośby.

DANGER LOVE || JEON JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz