✨ 48 ✨

98 11 13
                                    

Nie mogłam uwierzyć w to co się stało dwa miesiące temu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie mogłam uwierzyć w to co się stało dwa miesiące temu. Tak dwa miesiące temu. Od tego czasu jestem bezdomna i samotna. Śpię na klatkach schodowych albo na ławce.
Czułam się okropnie.. przeszła mi nawet taka myśl żeby wrócić do domu ale nie mogłam.. nie..

- dziewczynko, to miejsce jest zarezerwowane - powiedział jakiś statszuek

- przepraszam - szepnęłam i chciałam wstać

- złamane serce? - spytał

- nie rozumiem - spojrzałam na niego

- też tak miałem, jak żona mi umarła - powiedział i usiadł - miałem szczęśliwe życie. Żonę poznałem w sklepie, była sprzedawczynią. Mówię ci jaka to była aparatka - uśmiechnął się - wiesz doczekaliśmy się dziecka.. potem dostałem udaru.. i niestety było trzeba się mną zajmować. Moja żona zmarła na raka.. syn wydziedziczył mnie mówiąc, że nie będzie się zajmował starcem i wywalił mnie. Najpierw ubezwłasnowolnił a potem wyrzucił

- to straszne - powiedziałam - przykro mi

- jestem już cztery lata bezdomnym, głównie śpię na cmentarzu przy grobie żony...

- naprawdę mi przykro.. - mruknęłam

- a ty dziecinko? Co się stało?

- chłopak ze mną zerwał - spojrzałam w dłonie - a domu nie mam. Rodzice mnie.. mnie nie chcą

- ah ta rodzina.. zazdroszczę tym którzy naprawdę mają rodzinę.. gdyby Jieri żyła..

- ona żyje - powiedziałam - u Pana w sercu i napewno jest zła na swojego syna, że tak potraktował swojego Ojca

- dobre z ciebie dziecko - uśmiechnął się delikatnie

Uśmiechnęłam się delikatnie również i spojrzałam w dal. Ten facet mimo, że jest bezdomny radzi sobie i nie narzeka. Z mojego toku myślenia wybudził mnie głos Jimina?

- tutaj jesteś! - krzyknął Jimin podchodząc - Dzień dobry - ukłonił się do mężczyzny

- witaj chłopcze - uśmiechnął się delikatnie - jesteś chłopakiem tej panny?

- nie, przyjacielem - powiedział

- oh.. dbaj o nią.. - powiedział i wstał z ławki

- Jimin masz coś przy sobie? - spytałam

- mam parę wonów - spojrzał na mnie - chcesz mu dać?

- tak - pokiwałam głową

Chłopak wyciągnął z portfela pieniądze i podał starcowi.

- nie trzeba było - spojrzał na nas - ale może starczy na znicz dla Jieri

- starczy i również na jedzenie - uśmiechnął się rudowłosy

DANGER LOVE || JEON JUNGKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz