Ostatni tydzień był dla mnie jak sen, z którego w końcu udało mi się obudzić. Już od kilku dni czułam, że wracam do siebie. Badania z dnia na dzień stawały się coraz lepsze, a nadzieja w moim sercu zaczynała rosnąć. Jungkook był przy mnie codziennie, jak cień, który nie odstępuje mnie na krok. Jego obecność dawała mi siłę, ale też przypominała o wszystkim, co się wydarzyło.Dziś postanowiłam wstać z szpitalnego łóżka, mimo iż czułam jeszcze ból w całym ciele. Musiałam zobaczyć Tae. To on był moim oparciem, moim światłem w tym mrocznym tunelu. Kiedy wyszłam z pokoju, korytarz był cichy jak grób, a jedynie szum maszyn przypominał mi, że życie trwa.
Przechodząc obok innych sal, dostrzegłam smutne twarze pacjentów i ich bliskich. Każda historia była inna, ale ból wydawał się niezmienny. Z każdym krokiem czułam, że idę w stronę nie tylko przyjaciela, ale także nadziei.
Weszłam do pokoju, w którym leżał Tae. Jego twarz była spokojna, a oddech miarowy, jakby wciąż śnił najpiękniejsze sny. Usiadłam obok jego łóżka, czując ciepło bijące od opatrunków.
- Ej.. Tae.. zbyt długo już śpisz - zaczęłam, łagodnie głaszcząc jego rękę. - Tęsknię za tobą, słońce moje.
Zamknęłam oczy, przypominając sobie wszystkie chwile, które spędziliśmy razem. Każdy śmiech, każda rozmowa, nawet te momenty milczenia, które były dla nas tak cenne. Wtedy zrozumiałam, jak wiele znaczy dla mnie jego obecność.
Nie potrafiłam dłużej powstrzymywać łez. Były słone, gorzkie, ale jednocześnie oczyszczające. Przepełniała mnie tęsknota, ale i nadzieja. Tae musiał się obudzić. Musiał usłyszeć wszystkie słowa, które nie zdążyłam mu powiedzieć.
W tej chwili do pokoju wszedł Yoongi. Jego oczy, pełne troski, spotkały się z moimi
– Hana? – w jego głosie pobrzmiewało zdziwienie. – Co ty tutaj robisz?
Spojrzałam na niego, unosząc lekko kąciki ust.
– Nudziło mi się, więc odwiedziłam Tae – odpowiedziałam z uśmiechem, próbując nadać głosowi beztroski ton.
Usiadł obok mnie na krześle, układając dłonie na kolanach. Sprawiał wrażenie zmęczonego, jakby cały ciężar świata osiadł mu na ramionach.
– Był lekarz? – spytał, odwracając wzrok na chwilę, jakby to pytanie wymagało szczególnej uwagi.
– Nie wiem, przyszłam dopiero pięć minut temu – odpowiedziałam, wzruszając ramionami, a po chwili wzięłam głębszy oddech, czując, że nie mogę już dłużej zignorować tego, co zauważyłam. – Yoongi?
Spojrzał na mnie, a jego brązowe oczy miały w sobie coś, co wzbudzało we mnie jednocześnie ciepło i smutek.
– Jadłeś coś? – spytałam, próbując złapać jego spojrzenie.
CZYTASZ
DANGER LOVE || JEON JUNGKOOK
ActionHana znajduje się w wirze emocji, gdy zaczyna odczuwać coraz silniejsze uczucie do swojego nowego nauczyciela matematyki, Jungkooka...