XI. PIÓRA I ŁUSKI

61 7 37
                                    

Felix rozłożył owoce na talerzyku, po czym oparł się – na tyle wygodnie, na ile to było możliwe – plecami o skrzynię i założył ręce za głowę.

— Nie wiedziałem, co lubisz, więc wziąłem wszystkiego po trochu. Posil się, Duusu. Przed nami ciężka noc.

Kwami pisnęła radośnie i wgryzła się w winogrona. Trochę to trwało, ale Felixowi w końcu udało się dojść z nią do porozumienia, mimo że była dość... nieobliczalna. Duusu tłumaczyła, że to przez dawne uszkodzenie miraculum. To, które zabiło jego ciotkę i ojca.

Chłopak rozejrzał się po swoim nowym królestwie, jakim był strych opuszczonej rezydencji. Mógł trafić gorzej. Tutaj przynajmniej było duże okno, przez które za dnia wpadało naturalne światło, więc nie musiał marnować świec. Na podwórku znalazł studnię, z której czerpał czystą wodę.

Stać go było na wynajęcie pokoju w gospodzie, ale gdzie w tym zabawa? Poza tym jego wuj był niepoczytalny. Felix zakładał, że spisy gości i rachunki w każdym możliwym miejscu zostały już sprawdzone, a pokoje przeszukane.

Od kiedy tylko do jego rodzinnej posiadłości na zachodzie Francji dotarły historie o Władcy Ciem, Felix podejrzewał Gabriela. Miał silny motyw. Posiadał miraculum pawia, więc czemu nie miałby mieć także broszki motyla?

Wystarczyło namówić zmęczoną mamę do wyjazdu do Paryża, a tam poszukać dowodów. Z początku Felix tylko obserwował. Dowiedział się w ten sposób, że między Adrienem a Biedronką było coś specjalnego. Jego wuj był wiecznie zajęty, ale Felix wiedział, że praca nie mogła go tak pochłaniać. W końcu Gabriel płacił ludziom, by za niego pracowali.

Potem Felix przedzierał się przez kolejne księgi w bibliotece, do której udzielił mu dostępu kuzyn. Odwiedzał ją tak często, że na pamięć nauczył się mozaiki na podłodze. Gdy natknął się na plany pałacu, coś w jego głowie zaskoczyło. Mozaika była kolejnym planem – ukrytych wewnątrz ścian korytarzy.

Rozpracowanie sposobu na otwarcie sekretnych wejść nie zajęło długo. Wystarczyło nacisnąć odpowiednie miejsce w ścianie. Prawdziwym problemem było znalezienie przejścia, które otwierało się cicho i znajdowało się w ustronnym miejscu.

W końcu je odnalazł i dostał się do gabinetu wuja. Tam nie znalazł niczego. Potem dotarł na poddasze wieży, gdzie przywitało go stadko białych motyli. Felix nie miał zwyczaju spoczywać na laurach. Kontynuował poszukiwania i w ten sposób natknął się na coś, czego wcale nie chciał oglądać.

Pod pałacem, w magicznej grocie, odnalazł ciało ulubionej ciotki. Widok ten wstrząsnął nim dogłębnie i przypominał go sobie codziennie, gdy tylko położył się spać i nie mógł zająć umysłu niczym innym.

Nie wróciłby tam nigdy gdyby nie obrączka. Nie mógł zabrać jej od razu, by nie wzbudzić podejrzeń Gabriela. Wrócił po nią w odpowiednim momencie. Wręczenie jej Adrienowi było jedną z najlepszych rzeczy, jakie Felix zrobił w życiu. Wartą wszystkich koszmarów, którymi teraz płacił.

Dobrze rozumiał, jak to jest być niewolnikiem swojego ojca. Obie ich matki były bezsilne. Felix pamiętał, że nawet gdy był nieświadomy, pragnął wolności. Śmierć ojca go wyzwoliła. Z Gabrielem trzeba było rozegrać to inaczej.

Nie zamierzał uświadamiać Adriena dla jego dobra. Wiedza nie zawsze jest pożyteczna. Kiedyś mu powie, ale na razie obrączka musi wystarczyć. Podział zrównoważy siły.

Sekrety miały swoją cenę. Powie Biedronce i Czarnemu Kotu, że zna tożsamość i siedzibę Władcy Ciem, ale nie da tej wiedzy za darmo. Niech tylko dadzą mu wypowiedzieć życzenie, odda im miracula i pójdą dalej walczyć. A tymczasem on – i nie tylko – zyska wolność.

GODS AND MONSTERS • MIRACULOUS LADYBUG AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz