Gwiazdy zamrugały do Biedronki, gdy wylądowała na dachu pałacowej wieży. Skupienie wciąż zaspanych oczu kosztowało ją wiele wysiłku. Poklepała się po policzkach w nadziei, że może to ją ocuci.
W tę bezchmurną noc spała w najlepsze w swoim niewielkim pokoiku, kiedy zbudziło ją złowieszcze bicie dzwonów alarmowych.
Po usłyszeniu ich, w pierwszym odruchu przewróciła się na drugi bok i nakryła głowę poduszką. Dopiero Tikki przypomniała jej, co oznacza ich rozbrzmienie. Wtedy nie miała innego wyjścia niż wymknąć się z pokoju i stać się Biedronką – bohaterką, na którą, jak się okazało, ludzie liczyli nawet w nocy.
Biedronka zastanawiała się, czy Czarny Kot zdążył się już obudzić. Powinien, bowiem dzwony były ustawione w strategiczny sposób, by nie dało się ich nie usłyszeć. Miała nadzieję, że szybko się odnajdą. Nie chciała ruszać do walki bez niego.
Nawet jeśli wielokrotnie ją rozpraszał i niektóre żarty mógł sobie darować, bardzo ceniła sobie jego obecność podczas starć z ofiarami Władcy Ciem. Wiedziała, że nie poradziłaby sobie bez niego. W końcu byli drużyną, wybrano ich tak, by uzupełniali siebie nawzajem.
Dzwony ucichły. Ustalono, że bić będą tylko przez dwie minuty, by nie powodować zbędnego hałasu. Biedronka nie wiedziała, co by się działo, gdyby okazało się, że bohaterowie się nie pojawili, ale nie chciała tego sprawdzać, przynajmniej nie tej nocy. Zależało jej na tym, by jak najszybciej wrócić do łóżka.
Rozejrzała się po mieście, ale nie dostrzegła niczego niepokojącego. Ruszyła więc w stronę Łuku Triumfalnego. Ustalili z Czarnym Kotem, że jeżeli nie będą mogli się odnaleźć w miejscu walki, właśnie tam udadzą się, by się spotkać.
Wkrótce wylądowała bezgłośnie na ogromnym, kamiennym pomniku o bogato rzeźbionych bokach. W płaskorzeźbach zaklęto sylwetki legendarnych bohaterów.
Zastanawiała się czasem, czy gdy już wraz z Czarnym Kotem pokonają Władcę Ciem i usuną się w cień, również tym się staną – najpierw żywą legendą, a gdy odejdą, bezimiennymi, martwymi kawałkami kamienia.
Jej niebezimienny i niekamienny partner po zaledwie kilku minutach wylądował kilka metrów od Biedronki. Zajęta rozglądaniem się po mieście, nie zauważyła jego przybycia.
— Piękna noc. Nie sądzisz, Moja Pani? — powiedział, opierając się na swojej lasce.
Biedronka przyjęła bojową pozycję i wyciągnęła swoje jo-jo. Już miała nim rzucić w Czarnego Kota, ale w porę zorientowała się, z kim ma do czynienia i schowała broń. Tak naprawdę powinna się domyślić po sposobie, w jaki się do niej zwrócił. Nie przypominała sobie, od której misji chłopak zaczął tak mówić.
— Kocie! Mówiłam ci już, żebyś się tak nie zakradał.
— Co poradzę? Koty mają już to do siebie, że poruszają się bezszelestnie. — Podszedł do Biedronki i stanął przy jej boku.
— Szkoda, że nie poruszasz się równie cicho, gdy to konieczne.
Czarny Kot wzruszył ramionami.
— Może mimo wszystko lubię być zauważany?
Biedronka jęknęła i wzniosła oczy ku niebu, na co on wyszczerzył się. Dziewczyna już kilka misji wcześniej zorientowała się, że Czarny Kot lubił ją denerwować. O ile nie robił tego na polu walki, nie przeszkadzało jej to zbytnio. Chyba że wtedy, kiedy powinna spać.
— Widziałeś coś podejrzanego po drodze? — spytała szybko. Chciała jak najszybciej zaliczyć to zadanie.
— Nic. — Czarny Kot pokręcił głową. — Chyba że podejrzane jest już to, jak wiele ludzi kręci się po ulicach o tej porze.
CZYTASZ
GODS AND MONSTERS • MIRACULOUS LADYBUG AU
Fanfic❝Sława jest niebezpieczna. Im bardziej ludzie cię kochają, z tym większym hukiem potem upadasz. ❞ Wiele wieków temu bogowie związali swoje moce z magiczną biżuterią i wycofali się ze świata. Kiedy ludzie ich potrzebowali, poprzez Strażnikow, s...