𝐄𝐏𝐈𝐋𝐎𝐆

58 8 27
                                    

Kilka miesięcy temu Marinette nie uwierzyłaby, gdyby ktoś powiedział jej, że przyjdzie czas, kiedy będzie współpracować z Felixem. Jednak zdarzyło się to po raz drugi - tym razem nie była zamieszana w to magia. Jeszcze nie.

Podobno nienawiść łączy ludzi, ale miłość robi to nawet lepiej.

Adrien nie pytał, gdy Marinette i Felix poprosili, by zabrał ich do ogrodu Emilie. We trójkę przemierzali przykryty białą, puchową kołdrą ogród. W nocy spadło kilkanaście centymetrów śniegu, w którym teraz zostawiali ślady. Zdawało się, że poza nimi w ogrodzie nie było żywej duszy. Towarzyszyło im tylko skrzypienie śniegu i ukryte w zimowych ubraniach kwami.

Brama ogrodu Emilie Agreste przesunęła wraz z sobą kupę śniegu. Marinette patrzyła z zachwytem na otoczenie. Widziała ogród latem i jesienią, ale w zimowym wydaniu też niezwykle jej się podobał. Był taki czysty, nieskażony niczym. Tafla jeziorka zamarzła i słońce odbijało się od lodu. Śnieg osiadł na pergolach, przykrywając pędy róż.

Adrien złapał ją za rękę, a Marinette ścisnęła jego palce, by dodać mu otuchy. Odwiedzanie ogrodu było dla niego coraz łatwiejsze. Gdy zaszli pod pomnik Emilie, Tikki i Plagg się pokazali. Dziewczyna dotknęła ramienia Adriena i puściła go. Podeszła do rzeźby, oglądając ją z każdej strony. Odsunęła warstwę śniegu, popatrzyła na Felixa z półuśmiechem i wskazała tył cokołu.

- To musi być to.

Zrobiła Felixowi miejsce, by się przyjrzał. Adrien stanął między nimi i popatrzył skonsternowany na Marinette.

- Wyjaśnicie, o co chodzi?

- Ty mów. - Felix skinął na Marinette. - To głównie twoja zasługa.

- Jaka zasługa?

Z szerokim uśmiechem dziewczyna złapała ramiona Adriena. Nie było to spełnienie marzeń chłopaka, ale rzecz im najbliższa. Zajęło to Marinette i Felixowi dwa miesiące. Dwa miesiące, przez które stale gryzła się w język, by z niczym się nie zdradzić. W końcu mogła ujawnić prawdę.

- Pamiętasz naszą rozmowę o kwatagamach od Tikki i Plagga?

Niedługo po uspokojeniu się sytuacji w Paryżu, Plagg dał Adrienowi swoją kwatagamę. Gdy chłopak chciał wiedzieć, czemu dostał ją tak późno, kwami przyznał, że po prostu o niej zapomniał. Cóż, bycie bogiem to na pewno czasochłonne zajęcie.

- Pamiętam. - Adrien odruchowo dotknął serca, nad którym wisiała kwatagama.. - I żeby o to spytać, wyciągnęłaś mnie aż do ogrodu?

Marinette pokręciła głową. Tak bardzo nie mogła doczekać się, aż wszystko zdradzi!

- Nie, nie. Posłuchaj. Miałam już pewną wiedzę na ten temat. Zdradziłam mój pomysł Felixowi, po czym razem przestudiowaliśmy kilka legend. - Roześmiała się, gdy Adrien uniósł brwi. Pewnie wciąż pamiętał czasy, w których jego dziewczyna i kuzyn próbowali się pozabijać. - Wymieniliśmy parę listów z Zakonem i powiedzieli, że na prośbę Biedronki i Czarnego Kota mogą się zgodzić.

- Ale na co?

- Na cokole - dziewczyna wskazała pomnik Emilie Agreste - jest wyryty pewien symbol. Su-Han zgodził się pożyczyć nam miraculum pawia, by Duusu dała nam kwatagamę. Mógłbyś wziąć miraculum i dotknąć kwatagamą tego symbolu. Dostałbyś szansę na rozmowę z mamą.

Chłopak gwałtownie wciągnął powietrze.

- Z... mamą?

- Właściwie to z każdym dawnym posiadaczem miraculum pawia - wtrącił Felix. Uśmiechnął się szelmowsko, rozkładając ramiona. - Nawet ze mną!

GODS AND MONSTERS • MIRACULOUS LADYBUG AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz