55.|Bucky Barnes|

510 34 40
                                    

Humory wszystkich nie były za dobre, ale Lina i tak cieszyła się, że zobaczyła swojego ojca i najlepszą przyjaciółkę. Natalie wszystko jej opowiedziała. Jednak Lina nie wydawała się zainteresowana. Ciągle była myślami gdzieś indziej. Natalie nie była głupia i nie przeoczyła dziwnego zachowania przyjaciółki. Widać to było od razu, bo Lina jakby straciła apetyt i stała się małomówna.

- Ty mnie w ogóle słuchasz?

Jaka ja jestem głupia. Barnes chyba jeszcze głupszy ode mnie skoro po moim pijanym pocałunku pocałował mnie jeszcze raz. Nie że to nie było fajne... bo było. Wtf co ja sobie myślę w ogóle? Albo raczej czym ja myślę... teraz nasuwa mi się pytanie czym on myślał. Oj nie, nie mózgu cholerny! Nawet nie zaczynaj się zastanawiać nad jego...

Lina otrzepała się. Jej przyjaciółka wyrwała ją z zamyślenia.

- Tak, tak, słucham Cię.

- Co taka jesteś? Po nie całym tygodniu zachowujesz się jak nie ty.

- Wcale nie. - Od razu zaprzeczyła. Wtedy spojrzała instynktownie na Buckyego, który siedział w kącie obok Steve'a. Ten na jej nie szczęście patrzę właśnie w jej stronę. Obróciła natychmiast swoją głowę. Wyglądało to bardzo nienaturalnie i Natalie od razu to zauważyła. Spojrzała w tę samą stronę co jej przyjaciółka. I zauważyła, że patrzyła ona na Buckyego. Mężczyzna także wyglądał na spłoszonego i od razu odwrócił wzrok, kiedy zorientował się, że Natalie przejrzała Linę.

Fuck, popatrzyła na niego.

Natalie jednak nie zdradzała swoich myśli.

- W takim razie jak ty spędziłaś te dni? - spytała.

Lina zacięła się, bo przecież nie powie jej co zaszło między nią a Buckym. Nie był to za dobry moment, a po drugie ona sama nie wiedziała jak to ubrać w słowa.

- Nudziłam się i musiałam jakoś wytrzymać z tymi dwoma gburami. Ale Laura jest bardzo miła, a to nie mające dostępu do internetu zadupie całkiem ładne. I koty tutaj są. Strasznie chciałabym mieć kota...

- To czemu jesteś taka skołowana?

No dobra, lecimy z dobrym kłamstwem.

- Bo denerwuje mnie ojciec. Nie mogę przez to kim jest normalnie żyć. Skończę studia i znajdę sobie jakiś apartament...

- To dopiero za trzy lata... - zauważała Natalie. Lina pokręciła głową.

- Tylko rok. Studiuję pod patronatem specjalnego programu dla geniuszy. Studia kończą się wcześniej...

Natalie jednak dalej nie otrzymała satysfakcjonującej odpowiedzi. Spojrzała kątem oka na Buckyego, który co chwila zerkał w ich stronę.

Chyba obawiał się, że jej o wszystkim powiem.

Lina zauważyła, że jej przyjaciółka też spogląda na mężczyznę.

-  To ja idę się odświeżyć i odpocząć - oznajmiła Natalie. - Swoją drogą ten dom jest olbrzymi i tyle pokojów... Chyba Clint zamierza sobie zrobić drużynę piłkarską.

Lina zaśmiała się i życzyła dziewczynie spokojnej nocy.

W tym samym czasie Natasha, Sam i Bruce rozmawiali ze sobą.

- Lina jakaś nieswoja. Chyba wysłanie was z nią było najgorszym błędem Starka. - Zaśmiała się Natasha. - Stramatyzowaliście dziewczynę.

Samowi choć udawał rozbawionego wcale nie było do śmiechu.

- Bucky też jakiś dziwny. Nie odezwał się słowem odkąd tu jesteśmy.

Sam przełknął ślinę.

- E tam, akturat można by rzec, że zachowuje się najnormalniej na świecie.

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz