13. |Bucky Barnes|

581 25 5
                                    

Lina zjadła spaghetti w trakcie robienia notatek. Okazało się, że pożywny posiłek był strzałem w 10., ponieważ jakoś lepiej jej się myślało. Po kilku godzinach wymyśliła projekt semestralny. Postanowiła, że stworzy latający łazik, który sprawdzi się na najróżniejszej powierzchni i atmosferze.

Było już trochę późno, kiedy Lina wyłączyła swojego iPada i laptopa. Nagle usłyszała pukanie. Zirytowała się, ponieważ miała zamiar pójść do łazienki i ogarnąć się po całym dniu. Podeszła do drzwi i zobaczyła swojego ojca Tony'ego, który od razu wparował się do środka.

- Widzę, że nie podoba Ci się apartament zaprojektowany przez najlepszych projektantów - zaczął rozglądać się po pokojach, które nie były jeszcze urządzone.

- Powiedzmy, że ci najlepsi projektanci nie bardzo przypadli mi do gustu - odparła zmęczonym głosem. Nie miała ochoty na dyskusje.

- Zamówiłaś nowe meble.

- Możesz nie sprawdzać mojej karty?

- Tak tylko zerknąłem - rzucił ironicznie. - A twój sąsiad zza ściany nie przeszkadza ci?

- Powiedzmy, że narazie jest znośny - powiedziała jak najbardziej okrężnie jak się da. - Ale czy wiesz tato kim on był?

- Oczywiście, że wiem. Z tego względu nie chciałem, żeby tutaj zamieszkał, mając między innymi na uwadze to, że się wprowadzasz.

- To dlaczego się zgodziłeś?

- Chyba ze względu na Rogersa. To w końcu jego najlepszy przyjaciel. Od dzieciństwa.

- No tak - westchnęła Lina. Nie miała już ochoty na pogawędkę. Rano znowu musiała wcześniej wstać.

- Jak minął dzień? Widzę, że jakaś zapracowana jesteś.

- Wymyślałam projekt - odparła dziewczyna. Wiedziała, że lepiej tematu studiów z Tonym nie zaczynać. Zawsze chciał jej pomagać, używając do tego swojej technologi. A jej nie o to w tym wszystkim chodziło. Ponadto negował jej pomysły. Bardzo tego nie znosiła.

- Jaki? - zaczął wypytywać.

- Na studia

- Jaki temat?

Lina przewróciła oczami.

- Jeszcze się nie zdecydowałam - skłamała i wygoniła swojego ojca ostatnim siłami ze swojego pokoju.

W końcu mogła się zrelaksować. Zabrała rzeczy do kąpieli. Tym razem chciała postawić na wannę. Zapukała do łazienki. Nikt się nie odzywał. Otworzyła drzwi i weszła...

Malo nie zwariowała, kiedy jej oczom ukazał się Barnes w samym ręczniku, który kilka sekund temu musiał zawiązać na swoich biodrach. Woda kapała z jego włosów, a ciało dalej było mokre i lśniące. Tak samo jak jego ramię, które pierwszy raz widziała w pełnej okazałości.

Oniemiała. Jego ciało wyglądało lepiej niż Steve'a.

Mam dość. Czemu on nigdy nie zamyka drzwi...

______________________

Możecie pisać co chcielibyście, żeby się wydarzyło!!!

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz