24.|Bucky Barnes|

675 28 5
                                    

Sam i Bucky udali się do garażu. Tam czekała na nich Lina, która stała przy jednym z samochodów Tony'ego.

- Pojedziemy Porsche na pizzę? - Wilson był zdumiony tym pomysłem. Bucky stał nie wzruszony. Był raczej ciekawy i milczący - jak zwykle.

- Wybrałam najtańszą opcję ze wszystkich - pokazała na okazałą flotę sportowych aut jej ojca.

- To ja siadam z przodu - oznajmił Sam i podbiegł do auta. Lina go otworzyła i sama wsiadła na miejsce kierowcy. Lepiej, żeby było na nią.

Bucky chwycił za klamkę i usadowił się na tylnych siedzeniach. Był dziś wyjątkowo małomówny. Lina widziała go przez lusterko. Wszyscy gotowi byli do jazdy. Kiedy dziewczyna zapinała swoje pasy i obserwowała go, Bucky spojrzał w lusterko. Ich spojrzenia zetknęły się ze sobą. Lina spłoszyła się i odwróciła wzrok.

- Jak ty wciskasz ten pas? - Sam zorientował się, że dziewczyna nie mogła trafić do dziurki i tylko rysowała po skórzanym wykończeniu.

- Możesz się mnie nie czepiać, Wilson? - syknęła na niego, kiedy ten raczył jej wytknąć jej roztargnienie. Ostatecznie zapięła się i wyruszyli z garażu.

- Takie mam pytanie? - zaczął Sam.

- Mam nadzieję, że nie trudne. Dziś tylko na takie odpowiadam. - Rzekła Lina i usłyszała parsknięcie z tyłu. Chyba udało się jej go rozśmieszyć.

- Stark się zgodził? - zapytał Wilson i spoglądał jak dziewczyna fatalnie prowadzi.

- A myślisz, że go o to pytałam? - uśmiechnęła się łobuzersko. - Jest teraz bardzo zajęty na misji. Lepiej go nie zadręczać mało ważnymi sprawami.

- Oj, masz rację, masz rację - pochwalił ją nonszalancko. - Lepiej staruszka nie denerwować.

Lina znowu spojrzała do lusterka. Bucky uśmiechał się. Jednak nie widziała jego oczu. Założył czapkę z daszkiem.

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz