51.|Bucky Barnes|

496 30 24
                                    

W tym samym czasie.

Laura lepiej się już poczuła. Zaparzyła sobie herbatkę na uspokojenie i wzięła lek. Kobieta musiała zaczerpnąć świeżego powietrza. Wyszli więc z Samem na taras. Widok stamtąd też był piękny. A ponadto mogli obserwować z daleka czy z Liną nic dziwnego się nie dzieje. Laura miała wyrzuty sumienia, że przez jej nieuwagę córka Starka napiła się kosmicznego trunku.

- Nie wiedziałam, że Lina z Buckym są parą - odparła Laura z wielkim uśmiechem. - Nawet do siebie pasują.

Sam spojrzał na nią dziwnie i pomyślał co ta baba bredzi. Obrócił się w stronę wzgórza, na którym odbyło się ognisko i prawie dostał zawału. Zobaczył Linę i Buckyego, którzy byli przyssani do siebie jak dwie pijawki. Zrobił wielkie oczy i przełknął ślinę. Nie spodziewał się tego. I był też skory powiedzieć, że też nie wiedział, że są parą. Jednak postanowił, że nie będzie robił z siebie idioty. Uśmiechnął się jakby doskonale o tym wiedział. Mimo iż dostał właśnie wielkiego szoku. Można by rzec, że był wściekły. Wiedział, że czeka go jutro rozmowa z Buckym i Liną.

2 godziny później.

Bucky stał na molo nad małym stawem. Podszedł do niego Sam i zatrzymał się przy nim. Barnes wydawał się bardzo zamyślony. Nawet nie spojrzał na mężczyznę, którą zaczął się mu natrętnie przyglądać.

- Udało Ci się ją namówić, co? Jesteś zadowolony z tego, że wykorzystałeś pijaną dziewczynę, którą wiesz, że masz nie tykać!? - zaczął na niego krzyczeć.

- Nie chciałem tego... - syknął mu w twarz. - To ona mnie pocałowała!

Sam zaśmiał się ironicznie.

- Bucky, dobrze wiem, że nie jest Ci obojętna. Mimo iż ukrywasz to jak tylko możesz. Gdybyś nie chciał, to byś to przerwał...

Oczy Barnesa były pełne gniewu. Milczał. Zbierała się w nim wściekłość. Sam jednak dalej był nakręcony jak jakiś Bączek.

-  Lepiej zacznij się modlić, żeby Laura tego przez przypadek nie wygadała. Mogłeś wybrać kogokolwiek... A wybrałeś córkę tego, który by Cię zabił gdyby dowiedział się co zrobiłeś. Zabiłeś dziewczynie dziadków! A teraz liżesz się z nią! To nie może pójść dalej, bo gdy prawda wyjdzie na jaw i jakimś pieprzonym sposobem ona Cię pokocha, to złamiesz jej serce! Masz trzymać się od niej z daleka! Gdyby Steve się dowiedział...

Bucky nadal milczał. Przez jego głowę przelatywały różne  myśli.

- Dla jej dobra, lepiej będzie jak odpuścisz! Nawet nie myśl o tym! - Darł się na niego. Bucky cierpliwie to znosił.

- Nigdy nie złamałbym jej serca... - wymruczał pod nosem i odwrócił się w stronę Sama. - I mów, że ją prowokowałem, bo tak nie było! - podniósł głos.

- Nie jest to ważne to kogo co - rzucił Wilson. - Stark może to zinterpretować zupełnie inaczej. A ty masz się do niej nie zbliżać, rozumiesz!?

Sam złapał go za ubrania i przyciągnął do siebie.

- Ile razy mam Ci mówić, że ja nic nie zrobiłem!? - Bucky był już ostro wkurwiony i próbował się wyrwać. Obaj mężczyźni zaczęli się przepychać na drewnianej kładce. Sam chciał dla Bucky'ego jak najlepiej. Dla Liny tak samo. Bardzo polubił tą dziewczynę, mimo że bardzo często sobie dokuczali i dogryzali.

Nagle obaj wpadli do stawu.

- Ty idioto!!! - zaczął krzyczeć Sam. - Pytałeś czy w ogóle potrafię pływać? - Wilson był cały w rzęsie wodnej, a Bucky zaplątał się w jakieś haszcza. Obaj wyszli ze stawu zmoczeni jak nutrie i brudni jak z jakiegoś bajorka.

- Dlaczego nikt z was nie może być normalny? - zastanawiał się Bucky w drodze do domu, rozbierając się z przemoczonej kurtki.

________________

Moi drodzy! Mam do was pytanie, czy chcecie już się dowiedzieć jak będzie wyglądać nowa okładka do Frozen Hearts??🩵💙🩶

Postanowiłam, że 2 część będzie na tej lekturce udostępniana. W związku z tym okładka zostanie zmieniona, ponieważ wielkimi krokami zbliżamy się do końca 1 części. 🖤🦾

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz