22.|Bucky Barnes|

418 34 4
                                    

Lina i Natasha siedziały na krawężniku, oddychając ciężko. Obie były pokryte kurzem i brudem, ich ubrania podarte, a włosy zmierzwione od szoku wybuchu, który dopiero co miały za sobą. Dookoła panował chaos – syreny wozów policyjnych, krzyki ludzi, migające światła i masa dziennikarzy. Dym nadal unosiły się z miejsca, gdzie jeszcze kilka minut wcześniej odbywała się konferencja ONZ.

Kurwa, kurwa! Niech mnie piorun Thora trzaśnie.

Dziewczyna była wściekła i sfrustrowana, walczyła ze swoim telefonem, który po eksplozji przestał działać. Ekran migotał, a kurz i odłamki osiadły w szczelinach urządzenia.

— Kurwa mać! — przeklinała teraz na głos, próbując wyczyścić ekran rogiem koszulki. — Co za appleowskie gówno.

Natasha zerknęła na nią z boku, przetarła twarz rękawem, z którego posypał się pył.

— Zaraz coś wymyślimy — odparła spokojnie, jakby wybuch i chaos były tylko codziennością. Ale co z tego, że kilka minut wcześniej cudem uniknęły śmierci.

— Natalie się pewnie martwi... i  mój ojciec przede wszystkim — próbowała uruchomić telefon po raz kolejny, ale ekran znowu zgasł.

Zwariuję, zwariuję...

Natasha wyciągnęła swój telefon, który jakimś cudem przetrwał to wszystko, i zaczęła wybierać numer Natalie.

Po chwili usłyszały sygnał i odezwał się roztrzęsiony głos:

— Lina? Natasha? — Natalie niemal krzyczała do słuchawki. — Czy wy... Jesteście całe? Co się stało? Nic wam nie jest?

— Jesteśmy całe, Natalie, uspokój się — odpowiedziała Nat, trzymając telefon przy uchu, ale patrząc na Linę, która oddychała z ulgą. — Ledwo uszłyśmy z życiem, ale żyjemy. Co u was?

— Boże, byłam przerażona! — Natalie brzmiała na skraju paniki, choć starała się nad sobą panować. — Musicie sprawdzić wiadomości. Natychmiast!  Widzieliście co się dzieje?

Lina spojrzała na Natashę zaniepokojona. 

O co jej chodzi?

— Sprawdźcie wiadomości — powtórzyła Natalie. Brzmiała coraz bardziej niespokojnie. — On... On jest podejrzany o ten atak. Nagrania pokazują, jak podkłada bombę.

Lina usłyszała końcówkę wypowiedzi swojej przyjaciółki.

O kogo chodziło?

— Musimy to sprawdzić — powiedziała Natasha, przerywając rozmowę z Natalie. — Jest tu jakaś kawiarnia, widziałam wcześniej. Chodźmy, zobaczymy, co pokazują w mediach.

Obie wstały, choć ich ciała były obolałe i zmęczone. Po kilku minutach dotarły do małej kawiarni. Miejsce było prawie puste, tylko dwóch klientów siedziało przy stolikach, wpatrując się w ekran telewizora nad ladą. Weszły do środka, i natychmiast ich wzrok padł na wyświetlane wiadomości.

Na ekranie była twarz Bucky'ego. Pod nią napis: „Podejrzany o atak terrorystyczny"

Co jest kurwa... Nie...

Dziewczyna zbladła momentalnie jakby zobaczyła ducha. Nagranie było dobrej jakości. Bucky, ubrany w ciemne ubrania, z charakterystycznym krokiem, podchodził do wozu transmisyjnego. Jego twarz była niewzruszona, ruchy precyzyjne. Był to on.

Jak to... Przecież on... On już tego nie robi... Przecież jutro miał lot do Nowego Jorku... Co jest grane?

Lina zamarła, poczuła jak krew odpływa jej z twarzy. Nie mogła oddychać, a serce biło jej jak oszalałe.

— To nie może być prawda... — wyszeptała, bardziej do siebie niż do Nat.

— Wygląda jak Bucky — powiedziała kobieta, analizując nagranie. — Ale coś tu nie pasuje. - Natasha doskonale wiedziała, że Lina miał dość niesprecyzowaną relacje z Buckym.

Lina miała ochotę krzyczeć, ale wiedziała, że musi zachować spokój. 

To nie on... To nie on...,. To nie mógł być James, nie po tym wszystkim, przez co przeszedł...

— Lina... — Natasha spojrzała na nią, delikatnie dotykając jej ramienia. Wiedziała, że Bucky nie jest jej obojętny. — To może być jakiś przekręt. Ktoś go wrabia. Musimy się dowiedzieć więcej, zanim zaczniemy panikować.

Lina kiwnęła głową, choć czuła się, jakby wszystko od nowa zaczęło się walić.

Kurwa.

- Pożyczysz mi telefon? - spytała już spokojniej.

- Tak - zgodziła się Nat. - Chcesz zadzwonić do Tony'ego?

- Nie - zaprzeczyła z zimną krwią. - Do Barnesa.

Natasha spojrzała na nią zaszokowana. Nie sądziła, że Lina ma z nim jakikolwiek kontakt. Nie zastanawiała się jednak długo. Poprostu podała jej telefon, a dziewczyna wyszła z nim na zewnątrz. 

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz