Następnego dnia Lina wstała jako najszczęśliwsza kobieta na świecie. Po pierwsze pozbyła się skutecznie Ryana. Ekscytacja sięgała zenitu. Nie mogła przez to zasnąć, ponieważ przypominała sobie scenę jak go załatwiła.
Była wręcz filmowa. To trzeba przyznać.
A po drugie. Bucky miał się z nią skontaktować jak wróci do Rumunii. Zastanawiała się kiedy to nastąpi. Czy za jakąś chwilę, czy może już się kontaktował, kiedy ta smacznie spała, albo jest jeszcze w podróży i zrobi to kiedy indziej. Spojrzała na telefon. Była już prawie 11 i żadnej wiadomości albo połączenia od Jamesa. W bazie wszyscy jeszcze odsypiali po imprezie, więc było w miarę spokojnie i przynajmniej. Aż była w szoku, że nikt np. Natalie nie obudził jej.
Wstała z łóżka. Ubrała się i spojrzała na marynarkę Bucky'ego, która suszyła się na jej krześle. Dalej była delikatnie wilgotna. W przeciwieństwie do zdjęcia, które nie zniszczyło się w ogóle. Lina schowała je do swojej szafki nocnej z nadzieją, że kiedyś mu je odda.
No dobra, wiem że je podpieprzył z pracowni mojego ojca, ale... Chyba mu wybaczę... A ojcu i tak nie potrzebne już to zdjęcie. Oprawił sobie nowe w zastępstwie.
Dziewczyna udała się do kuchni, żeby zjeść śniadanie. Wanda i Vision już tam byli.
Let's have some fun, this beat is sick
I wanna take a ride on your disco stick
Let's have some fun, this beat is sick
I wanna take a ride on your disco stickNuciła pod nosem, kiedy weszła do kuchni. Wanda od razu zauważyła jej dobry humor.
- A ty co taka szczęśliwa? - zapytała z uśmiechem, mieszając masę na naleśniki.
Lina usiadła na blacie kuchennym.
- Ah, pozbyłam się Ryana - odparła złowieszczo.
- W jakim sensie!? - odezwał się przerażony Vision, ponieważ nie bardzo rozumiał sarkazmu.
- Nie w tym sensie, Vis - spojrzała na niego rozbawiona Wanda.
- Tak to załatwiłam, że już nie będzie wadził - odparła dumna Lina.
- Może nam zdradzisz w jaki sposób?
- Niech to pozostanie moją tajemnicą... - odparła i wzbudziła tym nie lada zaciekawienie.
- A ten facet w czarnym garniturze, z którym tańczyłaś? - zapytała Wanda, co szokowało Linę. Zaczerwieniła się delikatnie.
Co za wiedźma. Wszystko wie...
- A taki się nawinął - rzuciła co pierwsze przyszło jej do głowy.
- Czyżby? - Wanda zrobiła figlarną minę i odpuściła, kiedy do kuchni wszedł Sam. Nie wyglądał najlepiej.
- No proszę. Największy pijak z Avengers. - Powiedziała roześmiana Lina, kiedy zobaczyła jak wygląda Wilson.
- Takiego kaca to nie miałem odkąd pamiętam - Chwycił się za głowę i od razu sięgnął po wodę mineralną.
Lina zaśmiała się.
- Szkoda, że nie pamiętasz jak pływałeś w basenie i wszyscy na Ciebie patrzyli.
- Bardzo śmieszne, Lina - rzekł niezadowolony z siebie. - A swoją drogą co ty taka szczęśliwa?
- Eee - zacięła się.
Wiadomo! Bo pozbyłam się Ryana.
- A wiem dlaczego...
O fuck. Czy chodzi o Jamesa.
- Uprawiłaś seks? - wypalił nagle Vision. Wszyscy popatrzyli się w jego stronę.
- Co!? - wykrzyknęli chórkiem.
- Podobno tak zachowują się ludzie po upojnej nocy - wytłumaczył całkiem poważnie. Na twarzy Wandy pojawiało się podekscytowanie i popatrzyła w stronę Liny.
Ja pierdolę.
- Nie uprawiałam seksu! - odparła wręcz obrzydzona. Sam uśmiechnął się ironicznie.
CZYTASZ
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes
FanfictionPART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skomplikowana - raz są wobec siebie obojętni, innym razem nie mogą się znieść, a ich wzajemne uczucia są co...