🩷12💚

262 8 1
                                    

Gdy się obudziłam poczułam straszny ból głowy. Od razu się skuliłam i popłakałam. Zauważyłam, że obok nie było Bartka, pomyślałam, że pewnie poszedł do toalety. Po chwili usłyszałam wchodzącego bartka.

Hej fudzia co się dzieje ? - spytał podbiegając.

G-głowa - wyjąkałam, a ten mnie przytulił i wziął bluzę.

Podnieś się muszę ci ją założyć - powiedział

Po co ? - spytałam wycierając łzy.

Musimy jechać na SOR - powiedział zakładając mi bluzę.

Już przestało - powiedziałam zakłopotana.

I tak jedziemy - powiedział

Nie chce - mruknęłam

ja się nie pytam, jedziemy - powiedział, a ja się rozpłakałam.

Nie płacz spokojnie - powiedział zapinając mi bluzę.

Chcesz spodnie ? - spytał, a ja mu przytaknelam. Chłopak podał mi spodnie, a ja poszłam je przebrać. Gdy wróciłam chłopak wziął kluczyki i złapał mnie za rękę. Zaczął iść, ale ja się cofnelam.

Ja nie chcę jechać - mruknęłam, a ten mnie podniósł.

Musisz - powiedział, a ja oplotłam nogi na jego biodrach. Chłopak wyszedł z domu i kliknął guzik od windy.

Dzień dobry ! - przywitał się z nim starszy pan, który również wsiadał do środka.

Dzień dobry panie Stasiu - przywitał się Bartek, a ja byłam w pół przytomna i dosłownie spałam trzymając głowę na ramieniu Bartka.

Narzeczona ? - spytał

Jeszcze dziewczyna - powiedział. Jeszcze... Słodziak.

A cóż to się stało ? - spytał widząc krew na bluzie.

Uderzyła się w głowę i właśnie jedziemy na SOR - odpowiedział

Matko... Biedna... Widać, że delikatna, chłopcze opiekuj się nią - powiedział przestraszony pan staś.

Wiem proszę pana my będziemy spadać - powiedział

Jak najszybciej na SOR z nią - odpowiedział starszy pan.

Dowidzenia ! - powiedział wybiegający ze mną Bartek

Dowidzenia ! - odpowiedział mu pan stas. Bartek jak najszybciej pobiegł ze mną do auta i posadził mnie szybko odjeżdżając. Tyle tylko pamiętam bo zasnęłam albo odleciałam.

Faustynka ! - powiedział budzący mnie. Gdy się obudziłam byłam na łóżku.

Bartuś - powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu.

Zaraz wychodzisz jesteśmy w szpitalu - powiedział, a wtedy wszedł lekarz

Mogą państwo wychodzić - oznajmił odchodząc. Znow zemdlałam albo odleciałam, a tym razem obudziłam się w sypialni. Spałam przykryta kocem i w bluzie Bartka. Popatrzyłam w bok i zauważyłam, że drzwi od balkonu są otwarte, wstałam i wyszłam przez nie i zauważyłam siedzącego Bartka był on wpatrzony w widok.

Bartuś - powiedziałam cicho i usiadłam obok niego wtulając sie w niego.

Jak się czujesz ? - spytał

Dobrze, ale głową mnie lekko boli - odpowiedziałam wtulając głowę w jego szyję...

Bartuś musimy pogadać - powiedziałam, a ten spoważniał i skupił swój wzrok na moim.

Jesteś na mnie zła ? - spytał, a ja mu przytaknelam.

Dlaczego ? - spytał

Nie zareagowałeś gdy Kuba na mnie krzyczał - odpowiedziałam siadajac obok i wpatrując się przed siebie.

I ja nie chcę się kłócić czy coś poprostu uważam, że to było nie okej - powiedziałam

Wymyślasz po za tym nie możesz się denerwować - powiedział łapiąc moją dłoń

Ja wymyślam ? Bartek ty nie wiesz do czego on jest zdolny ! - odparłam wyrywając dłoń

Przestań - odparł

Bartek co ci ? Przecież ciebie też uderzył ! - odparłam

Faustyna nie krzycz ! Daj mi spokój ! - krzyknął

Bartek co się dzieje ? - spytałam

Nic się nie dzieje daj mi spokój ! - krzyknął, a ja podskoczyłam

Co się stało ? - spytałam

Kurwa mówię nic ! - krzyknął

Jak tak ma wyglądać ten związek to ja podziękuję - powiedziałam z łzami w oczach i wyszłam.

Kuba miał rację - prychnal

Oco ci do chuja chodzi ?! - wydarłam się wchodząc z powrotem do sypialni. Podczas szukania mojej torebki Bartek również wszedł.

Lekarz mówił żebyś nie była nerwowa - prychnal

Zamknij się ! - krzyknęłam podnosząc torebkę.

Ojej, ale zabolało - zaśmiał się

Co w ciebie wstąpiło ?! - wydarłam się podnosząc telefon.

Gówno, zależało ci tylko na seksie - powiedział

Co kurwa ?! Lecz się ! Współczuję twojej przyszłej dziewczynie ! - wrzasnęłam, a ten do mnie podszedł.

Co prawda boli ? - spytał, a ja uderzyłam go w policzek.

Wiesz myślałam, że jesteś inny, a okazałeś się zwykłym chujem ! Idź do tego swojego Kubusia i się pierdolcie ! - krzyknęłam i wyszłam z mieszkania. Wsiadłam do windy, a zauważył to pan staś.

Coś się stało ? - spytał

Bartek się stał - odparłam wkurzona.

Co ? Przecież to dobry chłopak. - odpowiedział

Też tak myślałam - odpowiedziałam rozplakujac się. Zamówiłam ubera i jak najszybciej zniknelam

To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz