Obudziłam się szybciej od Bartka. Ubrałam się i tak dalej. wiedziałam gdzie ma papierosy. Lekko podwinelam jego bokserki nie chcąc go obudzić. Gdy już miałam paczkę w ręku ten się obudził.
- co robisz ? - spytał, a ja wzięłam paczkę i pobiegłam na balkon szybko zapalając. Bartek pobiegł za mną i mi ją wyrwał jednak ja schowalam sobie parę papierosów w staniku. Gdy poszedł schować papierosy ja szybko odpalilam jednego, a gdy się zaciągnęłam Bartek mi go wyrwał i zdeptał. Popatrzyłam na niego złym wzrokiem, a ten patrzył na mnie z smutkiem.
- proszę cię nie pal - powiedział smutno, a ja pokręciłam głową. Chłopak bez słowa mnie przytulił kładąc dłonie pod moją bluzkę. Chłopak sprawnym ruchem odpiął mi stanik i wyjął kolejne papierosy.
- oddawaj - powiedziałam złym głosem. Ten mnie poprostu przytulił. Byłam mocno zła.
- Faustyna wiesz, że ja to robię dla twojego zdrowia - powiedział, ale ja nadal nie odwzajemniłam.
- zróbmy tak - zaczął patrząc mi prosto w oczy.
- rzucimy to razem dobrze ? - spytał
- nie chce ! - pisknelam, ale ten się nie ugiął.
- Faustyna to nie jest dobre dla naszego zdrowia, od dziś nikt z nas nie pali. - powiedział, a mi zabrały się łzy w oczach
- ale ja nie chcę - powiedziałam, a po moim policzku poleciała łza.
- nie ma ale, przestajemy od dzisiaj - powiedział przytulając mnie. Rozpłakałam się i odwzajemniłam przytulasa. Chłopak mnie podniósł, a ja oplotłam się na nim nadal płacząc.
- no już spokojnie - powiedział głaszcząc mnie po plecach. Chłopak poszedł ze mną do kuchni. Położyłam się na kanapie nadal płacząc, a ten zaczął robić nam sniadanie
- nie wiedziałem, że jesteś aż tak uzależniona, od kiedy palisz ? - spytał
- t-tak naprawdę to z tobą był mój pierwszy - wyłkałam, a ten kucnął obok mnie.
- od dzisiaj na rozluźnienie tylko seks zero papierosów obiecaj, że już nie zapalisz - powiedział, a ja wtuliłam się w poduszkę i zaczęłam płakać wręcz wyć.
- kochanie ja robię to dla twojego zdrowia - oznajmił głaszcząc moją głowę.
- to jak obiecujesz ? - spytał, a ja nie mogłam się uspokoić.
- fudzia nie płaczemy to zwykle papierosy - oznajmił całując mnie w skroń. Wtuliłam twarz w poduszkę, aby nie widział mojej zapłakanej twarzy. Chłopak poszedł po jedzenie i położył je na talerzach, które położył na stole.
- chodź najemy się - powiedział siedzący przy stole chłopak. Płakałam tak mocno, że nie mogłam się uspokoić.
- idę do toalety - wyłkałam. Tak naprawdę poszłam zapalić. Podpaliłam papierosa i poczułam na sobie wzrok. Odwróciłam się i podskoczyłam widząc przyglądającego się mi Bartka.
- jak ty kurwa je znalazłaś ? - spytał wyrywając mi paczkę. Chłopak wyrzucił ją bardzo daleko, a gdy chciał wyrwać mi papierosa dmuchnelsm mu w twarz powodując u niego pieczenie oczu. Pobiegłam do toalety gdzie się zamknęłam aby skończyć papierosa. Zanim skończyłam Bartek spłukał go w toalecie i podbiegł do zlewu gdzie zaczął przemywać oczy. Zauważyłam, że są całe czerwone. Nie chciałam mu nic zrobić.
- przepraszam - szepnęłam płacząc. Chłopak objal mnie ramieniem i nadal przemywał oczy. Wtuliłam się w jego ramię, a ten zaczął głaskać moje plecy. Gdy przemył oczy wytarł ręcznikiem powieki i spojrzał mi prosto w oczy. Jego były całe czerwone. Popłakałam jeszcze bardziej, a ten bez słowa mnie przytulił.
- pomogę ci z tego wyjść - szepnął
- przepraszam - szepnęłam płacząc jeszcze bardziej. Zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na miasto do restauracji. Miałam straszną ochotę na papierosa co chyba zauważył.
- coś się stało ? - spytał biorąc łyka wina.
- możemy jechać do domu ? Proszę - poprosiłam spięta. Ten się zgodził. Wyszliśmy i wsiedliśmy do auta.
- coś się stało ? - spytał
- mam straszną ochotę na papierosa - mruknęłam myśląc tylko i wyłącznie o tytoniu.
- potrzebujesz się rozluźnić tak ? - spytał.
- mhm - mruknęłam opierając głowę o szybę. Chłopak położył dłoń na moje udo i zaczął jeździć w górę i w dół. Chłopak zaczął jechać do domu, a ja strasznie się wiercilam. Chciałam tylko tego jebanego papierosa. Wplotłam palce w swoje włosy i lekko je wyrywałam.
- faustynka nie rób tak - powiedział biorąc moje dłonie.
- nie da się - powiedziałam przez zęby.
- uda nam się zrobimy to, razem. Wyjdziemy z tego - powiedział kładąc dłoń na moim udzie. Gdy się wykąpaliśmy położyliśmy się, a ja dalej myślałam o papierosach. Wiercilam się cały czas nie mogąc zasnąć tylko przez te jebane PAPIEROSY!
- faustynka spokojnie, pierwsze dni takie będą, ale obiecuję ci, że potem pójdzie z górki - powiedział, a ja nadal nie mogłam się uspokoić... Chłopak zawisł nade mną i zaczął mnie całować. Oparłam dłonie o jego kark skupiając się tylko i wyłącznie na nim. Chłopak zamienił nas miejscami, a ja położyłam głowę na jego klacie powoli zasypiając.
- dobranoc, kocham cię - szepnął, lecz nie uzyskał odpowiedzi bo już spałam. Chłopak się cicho zaśmiał i również zasnął całując mnie w głowę.
CZYTASZ
To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ Fartek
RomanceZmęczona ciągłymi przyjazdami do Wiktorii Faustyna sięgnęła po pomoc Bartka. Dzięki niemu doznała spokoju, lecz nie na długo... Faustyna wygaduje mu się z najgorętszych sekretów jednak ten nie mówi nic o swoich. Raz z znika na tydzień i wraca postrz...