🩷48💚

66 3 7
                                    

Gdy się obudziłam nie zobaczyłam Bartka. Wstałam zachwiałam się na nogach i poszłam go szukać. Wyszłam na balkon i zauważyłam, że pali

- miałeś rzucać - szepnęłam z smutkiem w głosie. Mi ciągle ten chuj zakazuje.

- idź do środka, nie wdychaj tego - odparł omijając moją zdanie.

- miałeś rzucać - powtórzyłam.

- boli mnie głowa muszę zapalić - odpowiedział, a ja usiadłam obok niego i go przytuliłam. Chłopak tego nie odwzajemnił, a ja zrobiłam zdezorientowaną minę.

- coś zrobiłam ? - spytałam

- nie - odparł

- to czemu się nie przytulisz ? - spytałam

- nie mam nastroju - odpowiedział, a ja się w niego wtuliłam całując jego policzek. Chłopak położył dłoń na moich plecach i zaczął je głaskać.

- potrzebujesz rozluźnienia ? - spytałam

- chyba - odparł zaciągając się drugim papierosem.

- Bartuś coś się stało, że masz taki zły humor ? - zapytałam

- nie, może to przez ten ból głowy - odpowiedział.

- wiesz, że gdyby coś się działo zawsze możesz mi się wygadać prawda ? - spytałam

- wiem - odparł spoglądając na mnie pierwszy raz podczas tej rozmowy. Chłopak rzucił papierosa złapał moją szyję i wpił się w moje usta. Odwzajemniłam każdy pocałunek. Chłopak się oderwał i wstał.

- nagrywki czekają - powiedział, a ja razem z nim poszłam się ubrać i ogarnąć itd. Gdy się ogarnęłam wróciłam do pokoju i zauważyłam, że Bartek siedzi na balkonie z szlugiem w buzi. Podeszłam do niego i mu go wyrwałam.

- nie każesz mi palić, a sam to robisz - powiedziałam zaciągając się nim.

- zostaw to - powiedział zdenerwowany.

- dobrze - powiedziałam uśmiechnięta. Rzuciłam go z balkonu tak samo jak paczkę i zapalniczkę. Weszłam do mieszkania usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć o tej sytuacji. Po chwili Bartek przyszedł i mnie bez słowa przytulił. Chłopak położył głowę na mój brzuch, a ja zaczęłam głaskać jego głowę.

- przepraszam - szepnął łamiącym się głosem.

- spokojnie nic nie szkodzi - odpowiedziałam i usłyszałam ciche łkanie. Gdy na niego popatrzyłam ten płakał.

- ej ej spokojnie - powiedziałam dziwiąc się, że chłopak płacze. On nigdy nie płakał. Musiało się coś stać.

- chodź, przytul się - powiedziałam wyciągając ręce. Ten się na mnie rzucił i zaczął przytulać z całych sił.

- co się stało ? - spytałam, lecz w odpowiedzi usłyszałam tylko łkanie.

- misiek spokojnie uspokój się - szepnęłam biorąc jego twarz w dłonie. Chłopak popatrzył mi w oczy, a ja go pocałowałam.

- co z tobą ? Zawsze taki uśmiechnięty, a dziś nieżywy - powiedziałam, a temu poleciały łzy.

- Bartuś spokojnie jak się uspokoisz to mi powiesz dobrze ? - spytałam, a ten mi przytaknął.

- kocham cię - szepnęłam, a ten się delikatnie uśmiechnął. Gdy chłopak się uspokoił usiedliśmy, a ten zaczął.

- pamiętasz jak moja babcia zmarła ? - spytał, a ja mu przytaknelam.

- jej mąż wczoraj miał zawał... Nie przeżył... - powiedział, a z jego oczu poleciały pojedyncze łzy. Wzięłam jego twarz w dłonie i wytarlam kciukami jego łzy. Pocałowałam go, a ten się we mnie wtulił.

To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz