🩷🔞52🔞💚

382 3 0
                                    

Właśnie szykowałam się na imprezę. Wzięłam najkrótszą sukienkę jaką miałam, miała ona duży dekolt i pokazywała dużo ciała. Pomalowałam się dość delikatnie, tusz puder korektor podkładu troszkę i eyeliner. Postanowiłam kupić jakiś trunek wzięłam czystą i Pepsi na popite. Zamówiłam ubera, a po pięciu minutach byłam w domu genzie... Wolałabym jechać z Bartkiem. Otworzył mi i on. W jego oczach pojawiły się łzy, tak samo jak w moich. Miałam ochotę wpic się w jego usta wtulić się w niego i nigdy go nie wypuszczać. Chłopak popatrzył mi w oczy. Minęłam go i weszłam do domu. Widziałam, że stał w tej samej pozycji przez paręnascie sekund.

- siema dziewczyny ! - krzyknęłam przekrzykując muzykę.

- siema fausti uuu odważnie ! - krzyknęła Hania.

- Bartkowi już pewnie stoi jak na ciebie patrzy ! - krzyknęła Wika.

- Wika... - odparłam cicho.

- zerwaliśmy - powiedziałam, lecz nie chciałam o tym rozmawiać. Poszłam na górę i weszłam do toalety. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam zupełnie innego człowieka. Moje szczęście zniknęło... Schyliłam głowę, a wtedy usłyszałam, se ktoś wchodzi. Najwidoczniej ta osoba mnie nie zauważyła bo rzuciła telefonem i usiadła na klapie toaletowej. Popatrzyłam w tę stronę i zauważyłam Bartka. Nasze wzroki się spotkały... Chłopak wstał i zaczął do mnie podchodzić. Wyprostowalam się, a ten położył dłoń na moją szyję i zaczął mnie całować. W chuj namiętnie. Podniósł mnie, a ja założyłam nogi na jego biodra, a dłonie na jego kark. Chłopak posadził mnie na mebl.

- nie... Nie, nie możemy - powiedziałam, a ten spojrzał w moje oczy.

- błagam cię wróćmy do siebie kocham cię... - szepnął mając usta przy moim uchu.

- nie możemy - powiedziałam stanowczym tonem. Po jego policzku poleciała łza. Nie chciałam aby płakał. Wytarlam ją, a wtedy wparowała Wika.

- Faustyna szybko chodź najebiemy się ! - krzyknęła, a ja ostatni raz popatrzyłam mu w oczy i poszłam z wiką. Piłyśny w chuj dużo.

- kochanie nie pijesz ? - spytałam wtulając się w Bartka.

- Faustyna... Zerwałaś... - szepnął.

- pierdolisz głupoty chodź na drinka - odparłam jednak ten nigdzie się nie ruszył. Usiadłam na jego kolanach trzymając palec na jego klacie jednak ten posadził mnie obok i poszedł na górę. Po paru godzinach brałam kolejnego drinka, a ten złapał moje ramię i pokrecil głową.

- odwiozę ja - powiedział i mnie podniósł. Chłopak zaniósł mnie do auta i zaczął jechać. Gdy dojechał pomógł mi dojść do domu. Popchnelam go do mieszkania i zakluczyłam drzwi. Wskoczyłam na jego ręce, a ten położył je odruchowo na moich pośladkach. Wpiłam się w jego usta, a ten zaczął iść ze mną do sypialni.

- idź spać - powiedział kładąc mnie. Przyciągnęłam go i usiadłam na nim okrakiem.

- nie możemy - powiedział łamiącym się głosem. Zaczęłam rozpinać mu koszule. Chłopak nie mógł protestować. Gdy zdjęłam jego koszule zabrałam się za spodnie z którymi poszło mi błyskawicznie szybko. Złapałam jego bokserki jednak wtedy się postawił.

- nie - odparł jednak go zignorowałam.

- Faustyna zerwaliśmy nie możemy - odparł.

- to bądźmy razem muszę, poprostu muszę, potrzebuje tego jebanego seksu bo nie wytrzymam - odparłam, a ten się zaciął. Zdjelam jego bokserki złapałam sznurki mojej sukienki. Chłopak przełknął ślinę, a gdy ujrzał mój stanik zwariował.

- zerw - nie zdarzył dokończyć bo wpiłam się w jego usta.

- przestań pierdolić - mruknęłam. Chłopak leżał przede mną cały nagi. Nie myślałam racjonalnie.

To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz