- Faustyna fugińska proszona do sali nr 115. - odezwal się głos.
- Bartek ja nie chcę błagam cię - szepnęłam słabo, a ten mnie podniósł. Chciałam znów go ugryźć i się schować, ale wiem, że i tak by mnie znalazł. Chłopak wziął mnie na pannę młodą, więc i tak nie miałabym jak go ugryźć.
- będę z tobą uspokój się bo zemdlejesz - powiedział i stało się to czego nie chciał. Zemdlałam. Obudziłam się na kolanach Bartka.
- musimy tam iść ? - zapytałam cicho.
- nie, już byliśmy robili ci badania czy nie jesteś w ciąży i nie jesteś - oznajmił.
- Gdzie teraz ? - zapytałam słabo.
- teraz na USG i po lekarstwa - oznajmił.
- mhm - mruknęłam zaspana. Wtuliłam się w jego obojczyk, a ten syknął z bólu. Wtuliłam się w drugi i oplotłam rękę na jego karku. Gdy lekarz nas wziął złapałam rękę Bartka z całej siły i nic nie bolało. Wyszliśmy i skierowaliśmy się po receptę. Weszliśmy do auta, a ja cały czas odpływałam.
- myszko co ci ? - spytał
- zmęczona - szepnęłam zasypiając. Obudziłam się wtulona e Bartka, który również spał. Udało mi się ściągnąć jego bluzkę i wtedy zauważyłam ślad po ugryzieniu. Co ja narobiłam... popatrzyłam na jego plecy i zauważyłam dużo czerwonych i zakrwawionych kresek.
- co robisz ? - spytał, a ja byłam cicho. Wtuliłam się w niego i cały czas myślałam nad tym co ja odjebalam...
- kochanie - szepnęłam
- mm ? - mruknął
- przepraszam nie myślałam nie chciałam żeby ci się coś stało - powiedziałam i poczułam łzy na moich policzkach.
- spokojnie wybaczam, a teraz musisz wziasc tabletki. - powiedział wstając. Złapałam jego dłoń, a ten podniósł mnie i razem ze mną doszedł do szafki. Posadził mnie na niej i zaczął szukać lekarstwa. Gdy je znalazł wyciągnął tabletkę podał mi ją i wodę.
- prze - nie skończyłam bo mi przerwał
- wybaczam weź tabletkę - powiedział, a ja z trudem ją przyjęłam. Przyciągnęłam chłopaka do siebie nogami i oplotłam je na jego biodrach. Wpiłam się w jego usta, a ten to odwzajemnił. Usiadł ze mną na kanapie, a ja oplotłam dłonie na jego karku, a później zaczęłam jeździć po jego klatce.
- fudzia niestety, ale nie możemy uprawiać seksu przez najbliższy tydzień - powiedział z widocznym smutkiem.
- dlaczego ? - spytałam
- lekarze nie każą. - odparł
- ale, przecież nic mi nie jest - odparłam
- fusia naprawdę nie możemy - szepnął, a moich oczach pojawiły się łzy... chciałam go jakoś przeprosić za aferę s szpitalu.
- dobrze - powiedziałam cicho.
- obiecuje ci, że jak minie zabroniony czas to pobijemy twój rekord. - odparł
- twój też - szepnęłam mu do ucha i poczułam ogromne wypuklenie.
- mój też - szepnal. Chłopak posadził mnie tyłem na swoich kolanach i zaczął mizizać moje uda jeżdżąc csky czas wyżej. Gdy dotknął mojej kobiecości cicho jęknęłam. Chłopak pomógł mi zdjąć spodnie razem z bielizną i zaczął kreślić kółka na mojej kobiecości
- mówiłeś, że zabronili - odparłam
- nie pozwalają, ale takie coś możemy - mruknął mi do ucha. Jęknęłam gdy zschaczył kciukiem o moje czułe miejsce. Położyłam głowę na jego ramię odpływając od rzeczywistości. Czułam, że zaraz osiągnę szczyt. Czułam, że zaraz dojdę. Chłopak nie przestawal, a ja tylko chciałam żeby we mnie wszedł... w końcu mu stał więc też tego chciał co nie?
CZYTASZ
To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ Fartek
RomanceZmęczona ciągłymi przyjazdami do Wiktorii Faustyna sięgnęła po pomoc Bartka. Dzięki niemu doznała spokoju, lecz nie na długo... Faustyna wygaduje mu się z najgorętszych sekretów jednak ten nie mówi nic o swoich. Raz z znika na tydzień i wraca postrz...