POV FAUSTYNA
Poszłam do kuchni i zrobiłam Bartkowi herbatę. Zrobiłam również jakieś jedzonko i przyszłam do niego spowrotem.
- jak się czujesz ? - spytałam
- głowa mnie boli i mi zimno - odpowiedział
- czemu się odkryłeś ? - spytałam spowrotem go przykrywając.
- bo chce żebyś ty przyszła i mnie ogrzała, a nie kocyk - odpowiedział
- narazie kocyk musi bo ja muszę iść na chwilę do kuchni - powiedziałam podając mu jedzenie i herbatę. Dotknelam jego czoła, które było ciepłe. Paracetamol. Poszłam po niego i zaczęłam szukać prezentu, który miałam dość Bartkowi za parę dni, ale skoro jest okazja to wzięłam .
Przyszłam do Bartka podałam mu tabletkę i zaczęłam ściągać jego spodnie. Chłopak wytrzeszczyl oczy i głośno przełknął ślinę.
- przebieram cię - powiedziałam, a ten mruknął.
- szkoda - odparł biorąc ostatniego łyka herbaty. Założyłam mu piżamkę Sticha identyczną jak miałam i się usmiechnęłam. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się do niego, a te pocałował mnie w szyję robiąc malinkę.
- masz taką samą ? - spytał
- tak, jak się wykąpie to założę - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- dobrze - odpowiedział opierając brodę o moją głowę. Położyłam nogę na jego biodra i ręce na jego klacie. Gdy zauważyłam, że chłopak zasnął poszłam się wykąpać. Chciałam się rozluźnić więc postanowiłam wziasc długi prysznic. Wszędzie była piana. Odchylilam głowę i zamknęłam oczy chcąc chwili spokoju. Poczułam dotyk na ramieniu i aż podskoczyłam.
- hej - przywitał się ze mną Bartek.
- nie śpisz ? - spytałam zdziwiona
- nie, też muszę się umyć - powiedział ściągając z siebie piżamkę. Chłopak usiadł obok i objal mnie ramieniem.
- masz cały czerwony nos - powiedziałam dotykając jego czoła.
- zamieniam się poprostu w Rudolfa - powiedział całując mnie w policzek.
- trzeba kupić świąteczne piżamki - powiedziałam myśląc o świętach.
- kupimy choinkę dużą dużo lampek i bąbek - powiedział również rozmarzony chłopak.
- Bartuśś - mruknęłam.
- hmm ? - odmruknął
- kupimy kotka ?? Proszeee - powiedziałam błagającym głosem.
- no nie wiem, nie mielibysjy czasu, wiesz kotkiem trzeba się opiekować i - nie zdarzył dokończyć bo usiadłam mu na kolanach.
- proszę - powiedziałam, a ten przełknął ślinę.
- fausti nie mamy czasu dla kotka - powiedział, a ja złapałam jego policzki i go pocałowałam.
- no proszę - mruknęłam.
- naprawdę faustynka nie mamy czasu. Kotkiem trzeba się opiekować - powiedział
- wiem, opiekowali byśmy się nim - mruknęłam
- ale... - zająkał się gdy lekko poruszyłam biodrami.
- faustynka zastanowimy się i o tym jeszcze porozmawiamy dobrze ? - spytał
- rozmawiamy przecież - odparłam
- a-ale - zająkał się gdy znów lekko ruszyłam biodrami.
- wrócimy do tej rozmowy. - powiedział kładąc dłonie na moje biodra.
CZYTASZ
To Zerwanie Zmieniło Wszystko ~ Fartek
RomanceZmęczona ciągłymi przyjazdami do Wiktorii Faustyna sięgnęła po pomoc Bartka. Dzięki niemu doznała spokoju, lecz nie na długo... Faustyna wygaduje mu się z najgorętszych sekretów jednak ten nie mówi nic o swoich. Raz z znika na tydzień i wraca postrz...