Dominik był wprost wniebowzięty. Sernik bardzo mu posmakował. Alicja jednak nie zdecydowała się na to, aby dać mu kolejny kawałek. Ciasto rzeczywiście było bardzo dobrze. Przede wszystkim bez rodzynek. Nie wiem, jak można dodawać je do sernika... To po prostu przestępstwo!
Gdy z pracy wróciła mama Alicji, poszliśmy do jej pokoju.
- No, to pochwal się, co dostałeś w prezencie... - zagaiła moja przyjaciółka.
- Nie wiem, czy mogę... Miałem to otworzyć w domu. Tak kazał Albercik.
- Janek, to jest jakby twój drugi dom, myślę, że Mickiewicz nie będzie czepiał się szczegółów.
- Nieee, mój drugi dom to szkoła - stwierdziłem sarkastycznie. - Co ja mówię, pierwszy!- Dawaj, dawaj. Albercik nie lubi świąt, na pewno nie będzie pytał o prezenty.
Odpakowałem prezent, drąc czerwony papier pakowy w drobne kawałki. Moim oczom ukazała się książka w różowej okładce. Nim zdążyłem przeczytać jej tytuł, Alicja zabrała mi ją sprzed nosa.
- Aaa, to moje, trzeba było się przyznać, że wylosowałaś siebie, to byś miała swój prezent-niespo...
- No, no, Janek! Na pewno ci się spodoba - w połowie mojej wypowiedzi parsknęła Alicja. - Jakieś romansidło dla nastolatek, opis jest nawet ciekawy...Przewróciłem oczami. Który z moich kolegów był taki dowcipny? Czy to może Mickiewicz totalnie nie zna się na literaturze młodzieżowej? Przeczytałem opis z tyłu książki.
- To ja już ci mogę powiedzieć, jak się skończy - westchnąłem. - "Jenny właśnie rozpoczęła naukę w nowej szkole. Niestety, w jej klasie pojawił się ON - chłopak z osiedla, którego nienawidzi. Czy Jenny i Jack będą ze sobą walczyć? Czy może wydarzy się co innego?"... No, czyli Jenny będzie z Jackiem. Wielka miłość na zawsze.- Okej, sprawdzimy - Alicja otworzyła książkę na ostatnich stronach. - "Wiesz, że cię kocham, Jenny?, powiedział Jack. Wiem, szepnęła mu Jenny do ucha. Ja ciebie też, Jack"... Brawo, Janek. Jesteś całkiem dobry.
- Widzisz, kolejna pusta i bezsensowna książka. Po co czytać, skoro Dżak i Dżeny od razu są na siebie skazani?- Ale masz oprócz tego arcydzieła czekoladę, jeszcze nie wszystko stracone.
- Całe szczęście, bo zacząłbym płakać w poduszkę...
- Jak chcesz, możesz płakać, trzeba nawilżać oczy...
- Tym razem podziękuję. Nie kojarzy mi się z filmu, żeby Grinch płakał.
- O matko, ty o tym Grinchu jeszcze pamiętasz? Janek, kochany, to tylko taki żart był. Jeśli chcesz, to potrafisz być zabawny i radosny.- Słowa klucze: "jeśli chcesz" - uśmiechnąłem się. - Nie lubię robić czegoś na siłę. Naukowo ujmując, stawiam na pierwszym miejscu swój komfort osobisty.
- Aha, czyli mogę wierzyć w to, że twój dobry humor jest szczery i nie zmuszasz się do udawania przy mnie szczęśliwego?
- Hmm... Chyba można to tak zinterpretować. Póki nie uciekam albo się nie wyrywam, to raczej nie jest źle.
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy 2
Fiksi RemajaSzarooka przez swojego przyjaciela Alicja i ten właśnie przyjaciel Janek są harcerzami. Dla siebie są jednak przede wszystkim przyjaciółmi. Nie zawsze jest cukierkowo - życie to nie bajka. Leon, Tośka, bracia, rodzice, koledzy, harcerze - kto utrudn...