Part 13

13.2K 843 1.3K
                                    

Jutro wstawię wam rozdział 14 :) Tym samym skończy się era codziennych rozdziałów, bo jestem w trakcie pisania 15! Postaram się jednak nadgonić to trochę w weekend, żeby wstawić wam w tygodniu 2/3 rozdziały :)

Dziękuje za każdą gwiazdkę, każdy komentarz, za to, że ze mną jesteście. 

:* 

__________________________________________________________________

Dopijałem mojego piątego drinka, śmiejąc się z kolejnego, kiepskiego kawału Josha.

Harry niechętnie zgodził się, abym spędził wieczór z resztą rekrutów, po małej kłótni – uległ. Ostrzegał mnie jednak, że jeśli nie zobaczy mnie w naszym łóżku do pierwszej to cytując :"zrobię Ci tyle złych rzeczy, że nawet Grey, będzie przymnie amatorem, a jeśli ten chuj się do Ciebie zbliży, to tym razem nic mnie nie powstrzyma".

Z obawy przed Harrym, siedziałem między Kellsem i Tamarą, będąc ich joint – łącznikiem, sam nie paliłem trawki, tylko papierosy, aktualnie graliśmy w pytania i jedyną trzeźwą osobą w towarzystwie był Josh, którego twarz nadal była opuchnięta i poraniona. Od sytuacji w studiu, cały czas mi się przyglądał, ale starałem się go ignorować. Było mi wstyd.

- Ian, kim byłeś przed pracą tutaj? - zapytała Tamara, podając mi jointa.

- Hazza zastrzelił „właściciela" burdelu, w którym zmuszali mnie do pracy, a że miałem szesnaście lat, to przygarną mnie i kilku chłopaków.

Poczułem jak moje serce mięknie, wszyscy przedstawiali Stylesa w dobrym świetle, co kłóciło się z informacjami, jakie uzyskałem będąc w SIS.

- Josh,czemu zdecydowałeś się do nas dołączyć? - zapytał go Ian, mierzwiąc swoje rude włosy.

- Widziałem za dużo złych rzeczy na misjach, uzależniłem się od adrenaliny, no i kasa jest dobra – uśmiechnął się, zaraz jednak spochmurniał – moja mama choruje, a dzięki pracy tu jestem wstanie zapewnić jej najlepsze leczenie. Tamara?

- Chciałam pieprzyć szefa – zaśmiała się, oplułem się swoim drinkiem. - Nie patrzcie tak na mnie! Ślepy byłby w stanie zobaczyć jaki jest zajebisty. Chodzący seks! - Jak ja jej nienawidziłem! Harry był mój! I żadna lufra nie miała prawda tak o nim mówić! - Jaki on jest w łóżku Louis?

I mogłem jej odpowiedzieć, że nie mam pojęcia, co byłoby zgodne z prawdą, ale nie chciałem dać tej, napalonej, suce satysfakcji. No i byłem najebany, więc dostałem plus dziesięć do odwagi.

- Nikt nigdy nie pieprzył mnie tak dobrze – na mojej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech, a poliki oblały rumieńcem. Josh patrzył namnie uważnie, przygryzając rozwaloną wargę.

- Louis, nieładnie tak kogoś obgadywać – usłyszałem, dobrze znany mi,zachrypnięty głos.

Czy ja właśnie powiedziałem, że się z nim pieprzyłem, a on to słyszał?! Jaki wstyd i hańba! Louis, jak tak dalej pójdzie, to Gryffindor nie będzie miał punktów! Bo zdecydowanie należałem go Gryffindoru. To Harry był w Slytherinie, przebiegły wąż!

- Co tu robisz Harry? Nie ma jeszcze pierwszej! - powiedziałem z wyrzutem,spojrzałem na zegar wiszący nad drzwiami... no i było wpół do drugiej, cholera, ale tak dobrze się bawiłem! - Nie rób mi krzywdy! - krzyknąłem zrywając się z miejsca i chowając za szerokimi plecami Josha – Louis będzie grzeczny! - zaśmiałem się, czując, płynący w moich żyłach, alkohol.

- Ile wypiłeś? - zapytał Harry, ściągając płaszcz.

To chyba znaczyło, że zostajemy na dłużej!

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz