Part 39

11.3K 666 585
                                    

Oglądam ciągle Bestie w ludzkiej skórze i moja mama zastanawia się, czemu robię skrupulatnie notatki o zbrodniach. Wolałam powiedzieć, że chce kogoś załatwić, niż przyznać się, że mam pomysł na nowe ff o gejach <3

Tymczasem, dziękuje że jesteście <3

Rozdział ten zawiera okropną, dokładną scenę erotyczną, aż mnie policzki piekły jak to pisałam. Wybacz mamo, pójdę do piekła.

1,6 k słów smuta !

Jutro czeka was niespodzianka :)

________________________________________________

Był wczesny ranek kiedy leżałem na łóżku, od jakiegoś czasu już nie spałem. Obserwowałem pyłki kurzu, które mieniły się w pierwszym promieniach słońca. Odwróciłem głowę, obserwując spokojną twarz Harrego. Nadal czułem jego smak na języku, przypominając sobie co wyprawialiśmy w nocy. Nigdy nie miałem go dosyć.

Spędziliśmy ten weekend turlając się po łóżku, podłodze w salonie i mostku nad jeziorem. Wykorzystywaliśmy ten czas, aby się dotykać, ocierać o siebie sugestywnie, całkowicie zapominając o świecie. Nie pamiętałem kiedy ostatnio tak dużo się śmialiśmy.

Myśląc o tym wszystkim, chcąc czy nie chcąc, robiłem się twardy. Zsunąłem luźną pięść wzdłuż mojej długości wzdychając cicho. Ponownie odwróciłem się w stronę Harrego, który spał, nieświadomy tego co robię. Jęknąłem z frustracji, kiedy nadal się pocierałem, ale to nie było to. Z minuty na minutę czułem się bardziej zdesperowany, zaciskając palce na moim penisie. Zsunąłem spodnie do połowy moich ud, przenosząc jedną dłoń na moje jądra, drugą zaciskając na samej główce. Jęknąłem głośniej z nadzieją, że to obudzi Harrego, ale on nadal się nie poruszył.

- Kochanie? - szepnąłem, rozprowadzając wilgoć po główce.

Ręce Harrego. Usta Harrego. Zapach Harrego.

Byłem zawstydzony tym jak bardzo potrzebujący byłem. Jak bardzo potrzebowałem go w sobie.

Pełny, nieznanej mi wcześniej, frustracji skopałem z nas kołdrę i warknąłem głośno. Widząc nagi tors Harrego, miałem ochotę go lizać, gryźć i całować. Spojrzałem na jego wpół nagie ciało, jedyne co miał na sobie to para siwych bokserek, ale to co mnie zainteresowało, to jego wyraźne wybrzuszenie. Oblizałem wargi, zapominając o moim twardym problemie.

Delikatnie rozsunąłem jego uda, robiąc sobie tym miejsce i nachyliłem się jak jego erekcją. Pocałowałem ją, nadal ukrytą pod warstwą ubrania, ale z radością zauważyłem, że oddech Harrego przyśpieszył. Odchyliłem delikatnie jego bieliznę, mrucząc widząc idealną główkę jego kutasa. Od razu wziąłem ją do ust, oblizując dookoła, łapczywie pochłaniając z niej wilgoć. Harry jęknął, powoli się wybudzając.

- Harry? - zapytałem cicho, nadal trzymając usta przy jego erekcji.

- Dzień dobry kochanie - mruknął, nadal nie otwierając oczu. Jego dłoń sunęła po jego torsie, zahaczając o sutki.

- Potrzebuje cię.

Włożyłem jego penisa w swoje usta, mocno poruszając głową w górę i w dół. Zadławiłem się, gdy główka dotknęła tyłu mojego gardła, a Harry wypchnął biodra.

- Dojdę kochanie - jęknął, wsuwając palce w moje włosy. Szarpnął za nie, zmuszając mnie, żebym przestał go ssać.

Nie byłem zadowolony. Harry rzucił mi jeden ze swoich diabelskich uśmieszków i wiedziałem, że coś wykombinował. Powoli wstał z łóżka, okrążając je. Stanął przy jego nogach, patrząc na mnie z pożądaniem.

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz