Part 31

11.6K 743 1.1K
                                    

Jesteście niesamowici ;) Nawet nie wiecie jak komentarze, gwiazdki i wasza obecność mnie cieszy! 

Gdyby nie wy, Boss nigdy nie miałby tylu rozdziałów.Nie macie dosyć? :D

Ogólnie w howling planuje parring Larry i Niall + Zayn + Liam, ale nie wiem jak to nazwać! :(

Rozdział może zawierać śladowe ilości daddy kinku <3 

I jest lekkim zapychaczem, z góry przepraszam :)

_____________________________________________

Był środek nocy, gdy mój telefon wydał z siebie przeciągłą wibrację. Ostrożnie wysunąłem się z łóżka, opatulając Harrego kołdrą, zanim opuściłem pokój. Na moim wyświetlaczu pojawił się zastrzeżony numer, a ja poczułem dreszcze. Miałem dziwne przeczucie, że to co miałbym za chwilę usłyszeć nie będzie niczym przyjemnym. Wahałem się dłuższy moment, zanim nacisnąłem zieloną słuchawkę, oczekując najgorszego. 

- Loueh - usłyszałem zmęczony głos mojego przyjaciela. - Mamy problem.

Westchnąłem. 

Ostatnimi czasy mieliśmy same problemy. 

- Dla odmiany chciałbym choć raz usłyszeć coś dobrego - wymamrotałem bardziej do siebie niż do niego. 

- Ringo chce cię widzieć - oznajmił, całkowicie ignorując moją poprzednią wypowiedź. - Pieprzył tylko, że twoja misja jest zbyt mało... Jak on to określił - zastanowił się chwilę. - Efektywna! Tak, dokładnie tak powiedział. Nie przejmowałbym się zbytnio, bo wiesz jak często zmienia zdanie. Dlatego jak tylko wrócisz do Londynu musisz się wymsknąć i do niego pojechać. 

- Rozumiem - odpowiedziałem, opierając się plecami o ścianę. - Momentami sam w nią wątpię, wiesz? - zaśmiałem się gorzko. - Jestem agentem SIS, a bawię się tu w dom.  Czasami wydaje mi się, że może masz rację Payno. Może powinienem to wszystko rzucić póki mogę. Odciąć się od SIS, od gangu i po prostu... Odejść. 

- Myślisz, że nadal jesteś w tym punkcie z którego możesz się wycofać? 

- Nie - odpowiedziałem szczerze. 

- No właśnie. 

- Ja po prostu nie wiem co robić Liam. 

- Ej, wszystko w porządku Tommo? Brzmisz na wykończonego. 

- Nic nie jest w porządku. 

I właśnie wtedy opowiedziałem mu co wydarzyło się od czasu naszej ostatniej rozmowy. Mówiłem o tym biednym chłopaku, z którym Bóg  wie co się stało. O tym jak ktoś zmanipulował wyniki badań w szpitalu i o tym jak Harry mi się oświadczył. A Liam... Liam był Liamem. Wysłuchał mnie do końca, ani razu nie przerywając. Słyszałem jak głośno wciągnął powietrze na wzmiankę o moim przyszłym małżeństwie. 

Ani trochę się mu nie dziwiłem. U mnie sama ta myśl powodowała, że zaczynało robić mi się słabo. 

No, bo przecież się zgodziłem. Zrobiłem to impulsywnie, pod wpływem moich rozszalałych emocji.

Kurwa. 

Kto by  wytrzymał taką dawkę napięcia? 

W jednej minucie jesteś szalenie zakochany. W drugiej ktoś zagraża twojemu życiu. Zaraz pozbywasz się tego problemu i później znowu jesteś zakochany i znowu ktoś zagraża twojemu życiu i przeżywasz ten pierdolony dzień świstaka. I masz po prostu dosyć. 

- Myślę, że powinieneś się wycofać - powiedział w końcu Liam. - Dać Ringo to co masz i zniknąć. To zaszło za daleko Tommo. Małżeństwo? I załóżmy, że to zrobisz. Wyjdziesz za niego za mąż do końca tej misji, a później co? On trafi za kratki Louis, dostanie dożywocie. A po tym wszystkim nie będzie chciał cię nigdy więcej widzieć. Będzie łaskawy jeśli nie wyśle za tobą Assassina. 

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz