Part 40

9K 675 1.6K
                                    

Co myślicie o Howling :) ?

Dziękuje za to, że jesteście <3 Dosyć krótki, bo nie mam natchnienia. Następny będzie długi :)

Dziwnie zaczynać rozdział takim zdaniem, ale co tam!

___________________________________________

Harry doszedł w moich ustach z głośnym jękiem. Jeszcze chwilę poruszał biodrami, goniąc swój orgazm, zanim puścił moje włosy i westchnął. Połknąłem wszystko, patrząc na niego z dołu. Mrugnąłem kilkukrotnie, chcąc odgonić łzy i by móc lepiej widzieć Harrego. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała, a tors błyszczał od potu. 

- Chryste Lou, to było najlepsze - uśmiechnął się, pomagając mi wstać z ziemi. 

Pocałował mnie mocno, ściskając moje pośladki. Jęknąłem w jego usta, czując jak znowu twardnieje pod jego dotykiem. Chryste, przecież doszedłem jakieś dziesięć minut temu. Mój tyłek nadal był odrobinę obolały, a tu proszę! Twardy jak głaz! 

Niechętnie się od niego odsunąłem, starając się zachować między nami bezpieczną odległość, bo wiedziałem jak to mogłoby się skończyć. Przecież nigdy nie wyszlibyśmy z tego pokoju. 

- Szybciej! - krzyknął Niall, który wraz z Zaynem, czekał na nas pod drzwiami. - Jeszcze raz usłyszę jak któryś z was się krztusi to się zrzygam!

Zaśmiałem się cicho, powoli zapinając kilka guzików koszuli Harrego. Wyglądał niesamowicie w czarnej koszuli w zielone kwiaty i w niemoralnie ciasnych spodniach. 

- Harold - mruknąłem, oglądając go od góry do dołu. - Te jeansy - dotknąłem jego uda - są tak ciasne, że wszyscy będą mogli zobaczyć twojego penisa. 

- Ale tylko ty masz możliwość brania go do ust i... 

Zatkałem mu usta dłonią, kręcąc głową. Cały Styles. Tylko jedno mu w głowie! 

Wcisnąłem się w granatowe jeansy i zwykłą białą bluzkę z  dekoltem w serek. Kokieteryjnie wypiąłem tyłek, zawiązując buty, a Harry warknął cicho, dając mi klapsa.

- Przestań mnie kusić kochanie - docisnął biodra do moich pośladków, sugestywnie nimi poruszając. 

Pocałowałem go lekko w usta, zanim nacisnąłem na klamkę. 

- I wtedy tatuś da ci... - Zayn urwał w połowie. Przyciskał Nialla do ściany, trzymając dłoń niebezpiecznie blisko jego krocza. I to niby my byliśmy obrzydliwi? Hell no. Nawet nie uraczył  nas spojrzeniem, gdy nachylił się nad swoim mężem, szepcząc mu coś na ucho. Zakład, że coś zboczonego? Twarz mojego przyjaciela oblała się rumieńcem, ale zaraz zachichotał cicho. A nie mówiłem? Dziesięć punktów dla Gryffindoru.  Nialler pocałował go mocno, odpowiadając coś krótki, a na twarzy Malika pojawił się ogromny uśmiech. Zboczuszki. 

Zayn odepchnął się od ściany podchodząc do nas powoli. No tak, z erekcją to niezbyt łatwe. Wiem, bo przeżywałem to codziennie! 

- Gotowi? - zapytał nas, podając nam po parze króliczych, świecących uszu. 

Przytaknęliśmy, złączając swoje dłonie. Spojrzałem na nie z uśmiechem i świadomością, że jutro zdobić je będą zupełnie inne pierścionki. I będziemy małżeństwem. 

Będę Louisem pierdolonym Stylesem. 

Byliśmy już na dole, gdy telefon Harrego zadzwonił głośno, a ja podskoczyłem lekko. Od kiedy on miał na dzwonku Nicki Minaj? I to jeszcze super bass?! 

- Styles - mruknął, odbierając. Chwilę słuchał uważnie, zanim westchnął głośno. - Kochanie, to zajmie chwilę - cmoknął mnie w polik i wraz z Zaynem przeszli do gabinetu. 

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz